Parę lat później...
Hiro obecnie miał jedenaście lat, tak samo jak i Yuki. Czarnowłosa Alfa nie była typem człowieka, który lubi się słuchać innych ludzi, a tym bardziej swoich rodziców. Lubił robić matce na złość i gdy ta mówiła, że coś zrobił źle, zrobił to jeszcze raz.
Natomiast Yuki był bardzo spokojny i ułożony. Dobrze się uczył, co rok to lepiej. Słuchał się rodziców, co nie znaczy, że czasami nie narozrabiał, w końcu był dzieckiem. Lecz nie robił by niczego złego, gdyby nie widział tego u swojego brata bliźniaka.
Fumi natomiast, z racji że dwa lata młodsza, miała dziewięć lat i była bardzo, ale to bardzo mądrą dziewczynką. Najlepsza w klasie, same świadectwa z paskiem od samego początku, od pierwszej klasy.
A co najlepsze. Nigdy nie miała książki w ręce aby się pouczyć, a i tak dostawała najlepsze stopnie jakie tylko można było mieć.
Rodzice byli dumni ze swoich dzieci, mimo iż czasem Hiro zachowywał się karygodnie. Kochali ich mocno i nie mogli narzekać, przecież dzieciaki były zdrowe, a to najważniejsze.
Levi I Eren oglądali sobie wieczorem telewizję, a dzieci były w swoich pokojach i zajmowały się swoimi sprawami.
Czarnowłosa omega opierała się głową o ramię swojej ukochanej alfy. Eren obejmował go jedną ręką i gładził mu talie.
W pewnym momencie usłyszeli małe, równe i nawet ciche kroki. Od razu dało się to rozpoznać. Fumiko.
Podeszła do rodziców, stanęła naprzeciwko nich i popatrzyła na ich dwójkę ze swoim słodkim i niewinnym uśmieszkiem. Istny aniołek. Albo raczej mały zazdrośnik w jego skórze.
Levi już widział co oznacza ten cudowny i nie budzący żadnych podejrzeń uśmiech, sprawiający wrażenie kochającej ponad życie córki.
Fumiko wgramoliła swój tyłek między rodziców, odsuwając ich tym samym od siebie. Siłą rzeczy Levi musiał ustąpić miejsca córce, a Eren odruchowo puścił swoją omegę.
Dziewczynka nadal słodko, uroczo i niewinnie się uśmiechając, przytuliła się do taty. Eren też się uśmiechnął i objął córkę.
- Fumiś, ale wiesz, że tatuś jest mężem mamusi? - zapytał delikatnie podirytowany Levi. - Ty kiedyś też będziesz mieć swojego męża
- Tatuś będzie moim mężem - wystawiła mamie język. - Mój tatuś
- O ty niedobra - zaśmiał się. Przysunął się do córki, po czym zaczął głaskać jej głowę.
Po chwili dało się usłyszeć jak dwa słonie biegną po schodach w dół A następnie zgniatają kanapę. Tak w przenośni. Hiro I Yuki rzucili się na kanapę obok mamy po czym cała piątka oglądała telewizję, aż do momentu kiedy czwórka dzieci, tak, czwórka, poszła spać.
- Dobranoc Hiroś, Yukiś, Fumiś... No i Ty Ereś - powiedział cicho do śpiącej Alfy.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Spokojnie
Następny
Rozdział
Będzie
O
Małych
Kłopotach
Hihi
Do następnego ziemniaczki i Ty kartofelku!! :33
Powoli
zbliżamy
się
do
końca ff :"(
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomansCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...