Eren był w pracy, Levi gotował obiad, a dzieci jak zwykle bawiły się na podwórku.
Jak zwykle miał na nich idealny widok, gdyż z okna kuchennego widział prawie całe podwórko.
Hiro, Yuki i Fumi jak zwykle bawili się w chowanego. Hiro był w tym mistrzem, gdyż jako jedyny z rodzeństwa umiał się wspinać na drzewa. Tym razem ta umiejętność nie była dla niego najlepszym wyjściem w tej zabawie.
- Hiro! To niesprawiedliwe! - oburzył się Yuki. - Ty umiesz się wspinać na drzewa, a my nie! I nie mamy szans Cię znaleźć, bo wspinasz się za wysoko!
- Oj wybacz Yukiś, już nie będę się wspinać - uśmiechnął się.
- Wątpię... - rzucił cicho.
- Mama mówiła żebyś nie wchodził - wtrąciła się Fumiko.
- Aj tam, nie dowie się - Yuki i Fumi popatrzyli na siebie po czym wrednie uśmiechneli.
- Powiemy mamie - powiedzieli zgodnie. Hiro wzdrygnął się na samą myśl zdenerwowanej do czerwoności mamy. Wiedział, że potrafiła być straszna, ale rzadko taka była bo zazwyczaj nie miała ku temu rzadnych powodów.
Oczywiście wspinaczka na drzewa była by idealnym powodem na godzinne kazanie od matki i srogi wzrok taty, który zgadzał się z mamą w stu procentach. Eren zawsze był litościwy i zawsze potrafił uspokoić Levi'a oraz przekonać go, aby tak nie krzyczał na dzieci, które już od pierwszej chwili miały łzy w oczach.
Oczywiście że levi'owi serce zmiękło i nie krzyczał już więcej na swoje kochane maluchy.
- No dobra, ten ostatni raz wejdę na drzewo i już więcej nie - dalej mu nie wierzyli. - Obiecuję, nie chce kazań od mamy
- No dobra... Czyli ja szukam - podszedł do ściany i zaczął liczyć.
Hiro I Fumi pobiegli się schować. Może i Hiro lubi chować się na drzewach, ale na jednym nie był jeszcze nigdy, ponieważ zawsze było dla niego za wysokie, postanowił zdobyć ostatnie drzewo na podwórku, a z racji że było gęste, nikt nie mógł go tam znaleźć. Tak tylko mu się wydawało.
Yuki skończył liczyć, poszedł szukać najpierw siostry, bo dobrze wiedział jak ciężko jest znaleźć brata. Znalazł Fumiko z małym trudem, ponieważ to małe ciało zmieści się dosłownie wszędzie.
Teraz pozostała kolej na Hiro. Yuki nie był głupi, może i drzewo na którym się schował było wysokie i gęste, ale to nie pomogło. Wiał wiatr więc gałęzie się ruszamy, co zdradziło Hiro.
- Znalazłem Cię Hiro! Jesteś na najwyższym drzewie! - krzyknął po czym razem z siostrą podszedł do drzewa.
Hiro zaczął schodzić, gdy był na ostatniej gałęzi, jeden but się poślizgnął przez co Hiro spadł z hukiem na ziemię. Jedyne co było słychać to pękniętą kość i głośny płacz chłopca.
.
.
.
.
.
OkejUdało mi się coś dodać
Do następnego ziemniaczki i Ty kartofelku! :3
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...