Levi zadzwonił do mamy czy może z nim wyjść do kina. Ta oczywiście się zgodziła. Cieszyła się że Levi zaprzyjaźnił się tak bardzo z Erenem. W końcu według Kuchel, Eren był bardzo dobrym chłopakiem, który nie miał nic złego na myśli. Chciał, według niej, zaprzyjaźnić się lub być z Levi'em.
Levi wstał dość wcześnie. Był podekscytowany tym, że wychodzi do kina z Erenem. Zszedł szybko na dół po czym zabrał się za robienie śniadania. Zaczął piec naleśniki. Lubił
Naleśniki z pokrojonymi bananami o czekoladą. Uwielbiał taką kombinację. Był w trakcie pieczenia kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi.Podszedł do nich myśląc że to pewnie jakiś listonosz. Otworzył drzwi i bardzo się zaskoczył.
- Cześć Leviś - przywitał się z uśmiechem.
- Eren? Co u mnie robisz tak wcześnie? - wpuścił go do mieszkania.
- A tak chciałem wpaść
- Skąd widziałeś że nie będę spał? - zapytaj gdy szli do kuchni.
- Mam klucz więc żaden problem - zaśmiał się.
Weszli do kuchni. Eren usiadł przy stole a Levi wrócił do robienia słodkiego śniadania. Zielonooki cały czas wpatrywał się w Levi'a i w każdy jego najmniejszy ruch.
Czarnowłosy nałożył trzy naleśniki na talerz. Dodał pokrojone banany i polał sosem czekoladowym. Położył na stół.
- Smacznego - powiedział do zdziwionego bruneta.
- Wyglądałeś tak samo jak ten naleśnik - zaśmiał się a czarnowłosy zaczerwienił. Wiedział że chodzi o dzień po rui.
Zrobił kolejne naleśniki po czym sobie też tak przygotował. Usiadł i zaczął jeść.
- Pyyyszne!! - krzyknął entuzjastycznie Eren.
- Pies jak je to nie szczeka - uśmiechnął się pod nosem. - Dzięki, mój mózg kazał mi zrobić więcej dla pewnego żarłoka, a tu proszę, jak z bicza strzelił
- Hehe, no co? Lubię do ciebie przychodzić - podrapał się po karku.
- Zauważyłem - dokończyli posiłek w spokoju. Eren zaproponował że pozmywa po nich naczynia. Levi nie miał za dużo do gadania bo Eren zabrał się do tego zanim ten zdążył cokolwiek powiedzieć.
*
Kupili bilety do kina po czym zajęli miejsca w ostatnim rzędzie. Film po długich i nudnych reklamach nareszcie się zaczął. Był ciekawy, w niektórych momentach mniej śmieszny, za to w niektórych tak bardzo że cała sala aż płakała ze śmiechu, nie pomijając Erena i Levi'a, którzy także się śmiali.
Wyszli z kina nadal się lekko śmiejąc. Poszli jeszcze do kawiarni na coś słodkiego. Gdy wracali do domu było już ciemno. Eren odprowadził Levi'a do domu.
- Chcesz zostać na noc? - zapytał otwierając przed nim drzwi. Eren uśmiechnął się zawadiacko po czym skorzystał z oferty. Wszedł do domu Levi'a po czym ten zamknął go na klucz. - To był taki fajny dzień - przyznał szczerze. Stali blisko siebie.
Patrzyli sobie w oczy może z kilka sekund kiedy to nagle oddali się w swoje objęcia łącząc usta w dzikim i namiętnym pocałunku. Przytulali się i całowali bez łapania tchu. Od czasu do czasu złapali oddech aby móc dłużej oddawać się pocałunkowi.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Rozdział do maratonu~5/?
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...