[35]

5.4K 386 91
                                    

Levi w końcu wyszedł ze szpitala. Był bardzo zadowolony gdyż Eren cały czas przy nim był, a gdy pielęgniarki czy lekarze chcieli go wyprosić to wręcz miał ochotę ich zabić. Koniec końców zostawiali go przy nim. Spali wtuleni w siebie, Eren dbał o niego jak jeszcze nigdy.

**

W chwili obecnej Levi siedział na łóżku w swoim pokoju. Zauważył że zdjęcie jego i Erena ma nową ramkę i wisi znów na ścianie. Uśmiechnął się na ten widok. Wiedział, że to mama musiała to naprawić. Nowy miał także telefon, ponieważ tamten z dnia na dzień działał coraz gorzej.

Czarnowłosy czekał na Erena, który musiał wrócić do domu aby wszystko opowiedzieć i wytłumaczyć swojej mamie. Musiał też mieć od niej zgodę na zostanie przy czarnowłosej omedze na kilka dni. Jego mama się zgodziła, nie miała nic przeciwko.

Zadowolony Eren kupił jakieś przekąski po drodze po czym wrócił do Levi'a. Wszedł do pokoju.

- Hej skarbek - powiedział z uśmiechem. Położył przekąski na łóżku.

- Hej - popatrzył na to co kupił. - Chcesz żebym przytył? - zielonooki się zaśmiał.

- Nie, chciałem oglądnąć z tobą jakiś fajny film, co ty na to? - wziął laptopa czarnowłosego i usiadł obok niego na łóżku.

- Zgoda, chcę horror - rzucił szybko z pewnością siebie.

- Serio? Ty i horrory? - włączył laptopa.

- Tak, chcę oglądnąć ten nowy horror który podobno jest mocny - powiedział opierając głowę o jego ramię. - No chyba że tchórzysz

- Nie, ja? Nigdy - wyparł się. Wszedł na stronę z owym horrorem. - Boje się o ciebie, bo nigdy ich nie lubiłeś

- Chcę się przekonać - poprawił bluzę, którą miał na sobie.

- Ty naprawdę lubisz tą bluzę - uśmiechnął się.

- Tak

- Nosisz ją codzienne? - spojrzał na niego kątem oka.

- Tak - odpowiedział dumnie.

- Pierzesz ją? Czy odkąd ci ją dałem nie widziała wody? - cicho się zaśmiał. Włączył horror i go zatrzymał.

- Piorę - odpowiedział uśmiechnięty.

- Ło, kiedy? Przecież cały czas ją nosisz - ucałował go w czubek głowy. Film powoli się ładował.

- Ide do łazienki, wkładam do pralki na czterdzieści minut, jedną jedyną i siedzę z twarzą przy szybce i patrzę jak się pierze - zielonooki wybuchnął śmiechem.

- No to nieźle skarbie - zaczął gładzić mu włosy. Film się naładował, teraz mogli być pewni że nie będzie się zacinał. - Skoczę do kuchni po miseczki na przekąski

- Dasz radę tylko skoczyć? - popatrzył mu w oczy z uśmiechem.

- To było by trudne - ucałował go w czoło.

- Pobiegnij do kuchni, weź miski i wróć nie oddychając - zielonooki się lekko zaskoczył.

- W taki sposób często bawiłem się w domu jako dziecko - czarnowłosy uśmiechnął się szerzej.

- Ja też, dużo nas łączy a teraz zmykaj po te miski - Eren zaśmiał się cicho, wziął wdech i pobiegł do kuchni nie oddychając. Po chwili wrócił. Ledwo przekroczył próg pokoju a mocno odetchnął.

- Uff... Eh... To było męczące... - usiadł obok, wsypał przekąski do misek i dał między nich. Włączył film.

Levi już w pierwszej jego chwili żałował swojej decyzji...

*************

Nareszcie go dodałam!!!! Ostatnio moje drogie ziemniaczki miałam blokadę twórczą, ale myślę że powoli to przejdzie.

Do następnego!!! Konieczne zostaw gwiazdkę i komentarz!! 💞💞💞

Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz