[22]

5.2K 368 152
                                    

Levi postanowił nie dać za wygraną. Nie słuchał się tej całej Aiko. Pomimo wszystko postanawia być przy Erenie i nie przejmować się jej słowami. Było to trudne... Bardzo go bolało to co ona mówiła... To co robiła... Najbardziej bolało go jednak to, jak Eren reagował na tą dziewczynę...

Chciał żeby zniknęła z powierzchni ziemi. Chciał wrzucić jej do twarzy granata i patrzeć jak jej ciało rozdupcza się na miliony kawałeczków. Później z tych kawałeczków zrobił by szaszłyki i kazał zjeść Erenowi. A dlaczego jemu? Ponieważ uważał że Aiko jest słodka, więc niech spróbuje czy jej mięsko jest tak samo słodkie jak ona.

Miał nawet pomysł na uprowadzenie jej i zamknięciu w piwnicy aby tam umarła śmiercią głodową lub zjedzona przez węże które by specjalnie dla niej kupił.

Jednak żadna z jego super fantazji nie mogła się udać. Bardzo z tego tytułu ubolewał. Jego matka wróciła już do domu i zauważyła u Levi'a dziwne zachowanie. Jakoś unikał matki i wolał siedzieć w pokoju.

Aiko teraz posunęła się o krok dalej i zaczęła kręcić się wokół Erena jak mucha wokoło gówna... Działało to na nerwy Levi'a jak i Hanji, jednak to Levi był zazdrosny i czuł się odepchnięty.

Ciągle wspominał dzień, kiedy to pogrążyli się w namiętnych i dzikich pocałunkach a później spali w jednym łóżku. Żałował strasznie że w tedy już nie zaczęli ze sobą chodzić.

- LEVI!! - z zamyśleń wyrwał go okropnie głośny krzyk Hanji. Czarnowłosy aż podskoczył.

- Nie krzycz tak... - normalnie by na nią krzyczał. Ale chodził jakby mu ktoś wyssał duszę.

- Ej, Levi?... Co się dzieje? - położyła mu rękę na ramieniu.

- Spójrz tylko na nich... - popatrzył na Aiko i Erena którzy rozmawiali. Eren ciągle się uśmiechał. - To boli...

- Czekaj... Ty go... Kochasz?? - zapytała i nagle zaczęła się mocno martwić.

- Ten idiota mnie w sobie rozkochał... - powiedział z żalem w głosie. - A teraz ugania się za inną...

- Ty... Kochasz go... - objęła go jedną ręką. - To jest pieprzony dupek... Pogadam z nim

- Nie Hanji... Proszę - popatrzył na nią smutnym wzrokiem. - Dziękuję że mi chcesz pomóc... Ale nie...

- Eh... Niech ci będzie... Ale jak jego zachowanie będzie cię jeszcze bardziej ranić... To go zabije...

*****

Wracam po... Chyba długiej przerwie xD

Skoro zaczyna się weekend~ to znaczy że będzie więcej rozdziałów!

Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz