Parę miesiący później...
Levi był już w piątym miesiącu ciąży. Brzuszek był już bardzo duży i naprawdę widoczny. Ojciec nie chciał nawet słyszeć o tej dwójce, nie przyznawał się do Erena, a nawet przestał akceptować Zake'a, ponieważ ten przeszedł na stronę swojego przyrodniego brata.
Carla usiłowała go przekonać, jednak ten nie chciał o niczym słyszeć. Kobieta nadal nie mogła wybaczyć swojemu mężowi. Była zadowolona z faktu, że wyjeżdża i przyjedzie dopiero w marcu. A właśnie w marcu Levi miał datę porodu. A dokładnie to 10 marca. Dzień przed miał przyjechać Grisha.
Obecnie był listopad. Jak na jesień to była ona dość ciepła i słoneczna, w porównaniu z poprzednim rokiem.
Mieli już kupiony nowy dom, do którego wprowadzali się stopniowo. Eren mimo iż nie miał ukończonej szkoły średniej, to i tak znalazł dobrze płatną pracę. Levi do szkoły nie chodził w ogóle, bojąc się o swoje dzieci.
Obecnie byli w kuchni w domu Levi'a. Eren gotował obiad, a czarnowłosy siedział przy stole i czytał książkę. W pewnym momencie podniósł głowę i zaczął patrzeć na swojego narzeczonego. Tak. Eren miesiąc wcześniej zabrał go w romantyczne miejsce i oświadczył mu się.
- Eren - odezwała się omega.
- Słucham się misiu - czarnowłosy odłożył książkę.
- Wiesz z czym kojarzy mi się nazwa miesiąca 'listopad'? - brunet mruknął na nie. - Liść opad
- Liść opad? Niby podobne, ale skąd ci się to wzięło? To ciąża tak na Ciebie wpływa? - odwrócił się do niego.
- Nie mam zielonego pojęcia kotek, ale jedno jest pewne... - brunet popatrzył na niego pytająco. - Nie każdy miesiąc powstał od czegoś
Brunet zrobił sobie facepalma. Pokręcił przecząco głową, uśmiechnął się pod nosem i wrócił do gotowania.
- No bo patrz, styczeń nie kojarzy mi się z niczym szczególnym, luty koń okuty - brunet mu przerwał.
- koń okuty? - zapytał zaskoczony.
- No wiesz, kiedyś bardziej było popularne jeżdżenie końmi, a więc ich podkowy były okute, aby miały lepszą przyczepność do lodu - Eren uniósł jedną brew. Spojrzał na niego przez ramię.
- Chyba zabronie ci czytać książki - stwierdził po czym znów wrócił do gotowania.
- Ej no misiek, ale czy tobie się to z niczym nie kojarzy? Miesiące które prawdopodobnie mają od czegoś nazwę to listopad, luty, marzec, kwiecień i sierpień - Eren westchnął. - Powiedzieć ci z czym mi się kojarzą?
- I tak to zrobisz - stwierdził i miał całkowitą rację.
- Listopad to liść opad, luty to koń okuty, marzec kojarzy mi się z marzeniami, kwiecień bo wszystko kwitnie, sierpień bo niegdyś w żniwa używało się sierpu - Eren nałożył obiad na talerze. Usiadł przy stole podając mu jego porcję. Patrzył na swoją omegę.
- Tobie to naprawdę muszę zabronić czytać...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Kolejny rozdział taki trochę luźny, bez żadnych problemów hehe
Do następnego ziemniaczki! :3
I kartofelku
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...