Do sali weszła czarnowłosa niska kobieta, która widząc ich razem przytulających się, na początku była zła... Lecz zdała sobie sprawę że wszystkie sobie wytłumaczyli i tego samego oczekiwała teraz.
- Dobrze się czujesz synku? - podeszła do kozetki. Eren podniósł się wraz z Levi'em nadal go trzymając w swoich objęciach. Zarumienił się czując wzrok jego matki.
- Tak mamo - odsunął się trochę od Erena.
- Czekam - rzuciła patrząc to na Erena to na Levi'a.
- Mamo on mi nie chciał zrobić krzywdy on- przerwała mu ruchem ręki.
- Eren, chcę wyjaśniania od ciebie, Levi by cię tylko bronił - tym razem to Levi'owi zrobiło się ciepło na policzkach.
- Przepraszam panią... Ale to nie tak jak pani myśli - przez to wszystko ciągle na język wkradało mu się słowo 'pani' - B-Bo widzi pani...
- Spokojnie Eren, wytłumacz mi to bez pośpiechu i niepotrzebnych nerwów - uspokoiła go widząc że chłopak wręcz pobladł.
- Na początku jak ta dziewczyna pojawiła się w szkole, to trochę się zauroczyłem... Ale wieczorem napisała do mnie z groźbą... Znienawidsiłem ją od razu... Musiałem odtrącić Levi'a... Całkiem go znienawidzić i udawać że kocham ją... Gdybym tego nie zrobił... - wstrzymał się. Spuścił lekko głowę. - Że pozbawi go płodności... Nie mogłem do tego dopuścić... Musiałem się zgodzić żeby nie stała mu się krzywda... - przyciągnął go do siebie, Levi nie protestował. Słowa zielonookiego bardzo zdziwiły Kuchel. - Jak tylko policja odda mi telefon to pokaże pani wszystkie wiadomości! Obiecuję! Nie kłamie!
- Spokojnie, wierzę ci - zapewniła go posyłając mu ciepły uśmiech. - Levi, skarbie... Byłam u doktora... Stwierdził że będziesz chyba musiał mieć psychologa...
- Chwila... Chcesz powiedzieć że jestem psychiczny!? - uniósł się. Skrzywił brwi. - Nie ma mowy, nigdzie nie jadę i z nikim nie będę rozmawiał, z nikim!
- Levi, to nie tak że jesteś psychiczny, on po prostu z tobą porozmawia i pomoże ci o tym zapomnieć, uwierz mi - zapewniała go spokojnie.
- To jest mój psycholog - objął go rękoma. - Innego mi nie trzeba - po tych słowach Eren się zarumienił bardziej. Położył mu rękę na talii.
- Chyba nie mam wyjścia jak pozwolić działać twojemu 'psychologowi' - uśmiechnęła się i wstała. - Pójdę jeszcze pogadać z lekarzem, chcecie może herbaty? Kawy? Jakąś wodę czy sok?
- Herbatę - rzucił czarnowłosy.
- Nie, dziękuję pa-
- Mamo - rzuciła uśmiechając się po czym wyszła z pokoju.
- Właśnie zostałeś zaakceptowany - podniósł się z uśmiechem. - Mój psychologu
- Z miłą chęcią się tobą zajmę skarbie - położyli się na łóżku. - Levi, mam do ciebie bardzo ważne pytanie
- To coś złego? Zaczynam się bać...
- Nie, spokojnie - popatrzył mu w oczy. - Bo chciałem zapytać... Czy chciałbyś mieć dzieci?... - czarnowłosy się zarumienił. Patrzyli sobie w oczy.
- Tak... Chciałbym - zawstydził się. Brunet go do siebie przytulił. - Ale nie teraz... To trochę za szybko jak dla mnie...
- Ja jestem gotowy, ale poczekam na ciebie - pocałował go w głowę. - Nie zrobię nic bez twojej zgody
*****
Okej, dzisiaj nie było Polsatu
Jak tam się podoba moim ziemniaczkom? :33
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomansCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...