🔱 46 🔱

413 58 36
                                    

Jeno usiadł na łóżku swojego przyjaciela, wkładając przy tym ręce do kieszeni swej bluzy, po czym kątem oka spojrzał na Jaemina, który cierpliwie czekał, aż ten się odezwie, aż ten wszystko mu wyjaśni. A białowłosy wiedział, że jest to jego jedyna szansa na to, by jego przyjaciel mu wszystko wybaczył i być może zapomniał o tym, że został okłamany i udawał, że nic się nie stało, dzięki czemu mogliby żyć tak jak wcześniej. Dlatego bał się coś powiedzieć, ponieważ miał wrażenie, że jedno źle dobrane słowo... i byłoby po wszystkim. W końcu, odetchnąwszy, wciągnął swój ogon na łóżko, zwracając się w stronę szatyna i spojrzał mu w oczy.

- Ukrywałem przed tobą wiele, więc również wiele będę musiał ci opowiedzieć - oznajmił Jeno, a jego uwadze nie uszło to, jak jego przyjaciel wzdrygnął się na te słowa, jakby jednak wcześniej udawał przed sobą, że kłamstwo białowłosego było mniejsze.

- Mamy dużo czasu - odparł Jaemin, wzruszając ramionami, starając się zachować kamienną twarz i obojętność. Aczkolwiek jego podsunięte pod siebie nogi, które mocno obejmował zdradzały, że czuje się niepewnie w obecności syrena.

- W takim razie... chyba zaczniemy od samego początku - westchnął Jeno, posyłając uśmiech przyjacielowi, lecz ten go nie odwzajemnił. - Pamiętasz, jak opowiadałem ci historię o początkach syren? O Pierwszych Podróżnikach?

- Pamiętam, ponieważ była to jedna z nielicznych historii, które rzeczywiście mi opowiedziałeś - odpowiedział Jaemin, dopiero dzisiejszego dnia zdawszy sobie z tego sprawę. - Dlaczego pytasz? Ponieważ zmieniłeś ją i musisz ją teraz poprawić?

- Nie - powiedział szczerze Jeno, mając nadzieję, że już nigdy nie usłyszy ostrego tonu szatyna, którego w tym momencie używał. Nie pasował on do niego. Do Jaemina pasował uśmiech, nie grymas złości. - Muszę ją dokończyć.

∵∵∵

Podczas gdy syreny żyły w harmonii i w spokoju na dnie oceanu, coraz bardziej rozbudowując swoje miasta i rozwijając się, Stwórca działał na lądzie, na którym zaczęły kwitnąć pierwsze kwiaty oraz rodzić się pierwsze zwierzęta, dotychczas niespotykane w oceanie, w którym nie miałyby szans na przeżycie. Przez długi czas syreny nie miały pojęcia o życiu pojawiającym się na lądzie, jednak po pewnym czasie potomkowie Pierwszych Podróżników zebrali grupę ochotników na dalszą ekspansję najdalszych zakątków lądu, jako iż dotychczas syreny korzystały jedynie z jaskiń i plaż. I właśnie wtedy syreny po raz pierwszy zobaczyły ludzi.

Ludzi, którzy wyglądali identycznie jak ich druga forma, której nie lubili przybierać, lecz czasami była ona konieczna. Byli oni o wiele bardziej rozproszeni niż syreny, początkowo żyli w mniejszych grupkach i posługiwali się językiem nieznanym syrenom. Im jednak te dłużej przebywały na lądzie, obserwując ich zwyczaje, tradycje, zachowanie, tym więcej podobieństw dostrzegały między nimi a sobą. Również budowali domostwa. Również uprawiali rośliny, choć zupełnie inne niż te w morzu. Również się zakochiwali, a także zakładali swoje rodziny.

Po kilku latach syreny powróciły do swoich miast, by opowiedzieć o tym, co zobaczyły. O tym, że na lądzie żyją stworzenia, które wyglądają jak ich druga forma, choć posiadają one tylko jedną. Całe swoje życie byli zamknięci w jednej postaci, posiadającej nogi. Syreny wpierw były zdumione odkryciem, jednak po pewnym czasie, gdy zrozumiały, że ludzie nie są dla nich zagrożeniem, a mogą się stać ich przyjaciółmi, postanowiły się ujawnić. Szczególnie że ludzie stawali się coraz mądrzejsi i zamieszkiwali tereny położone coraz bliżej morza. Dodatkowo zwiadowcy, którzy pozostali na lądzie, co jakiś czas donosili o tym, że ludzie pragną wypłynąć na morze i tak samo jak syreny wiele lat wcześniej odkryć świat.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz