🔱 59 🔱

382 45 15
                                    

- Poczekaj - powiedział Jisung, łapiąc swojego przyjaciela za ramię, tym samym go zatrzymując. - Czy jesteś absolutnie pewien, że nie chcesz byśmy popłynęli sami, jak zwykle to robiliśmy? - spytał, mając nadzieję, że jednak syren zmieni swoje zdanie.

- Sungie, Jaemin przecież jeszcze nigdy nie widział ławicy, więc musi koniecznie ją zobaczyć - odparł Chenle, przytaczając argument, którym cały czas posługiwał się, by przekonać blondyna do zaproszenia pary do udziału w ich małej wycieczce.

Jisung westchnął, nie mogąc się nie zgodzić, jednak mimo wszystko nie podobała mu się zmiana, jaką chciał wprowadzić jego przyjaciel. Gdy tylko dowiedział się o tym, że do Perłowego zbliża się ogromna ławica wielorybów, od razu popłynął do Chenle, by mu o tym powiedzieć, będąc pewnym, że razem zaplanują wypłynięcie, by następnego dnia móc wyruszyć na poszukiwania wielorybów. Zazwyczaj udawało im się je znajdować kilka kilometrów od Perłowego  ale też często musieli czekać w jednym miejscu kilka godzin po wyczerpującej podróży. Jednam Chenle i Jisung nigdy nie żałowali swych wypraw, ponieważ widok zawsze im rekompensował zmęczenie oraz głód.

Pierwszy raz popłynęli we dwójkę zaledwie miesiąc po tym, jak się poznali i podróż zdecydowanie zbliżyła ich do siebie. Jisung poznał Chenle lepiej i przyznał, że jego ciągle gadanie oraz piskliwy śmiech wcale nie jest tak irytujący jak początkowo myślał, a fioletowowłosy odkrył, iż jego przyjaciel w głębi tak naprawdę jest miły, opiekuńczy i chętny do rozmów, a właściwie do wysłuchiwania jego opowieści. Niemniej obaj uznali, że była to niezapomniana przygoda, mimo iż nie było z nimi Jeno, który niestety musiał wtedy zostać w domu, by przygotować się do zaliczeń.

Od tamtej chwili za każdym razem, gdy wieloryby pojawiały się w pobliży Perłowego, płynęli je zobaczyć, a że Jeno, nawet jak miał czas, nie wykazywał wielkiego entuzjazmu na propozycję przyjaciół, koniec końców ci przestali go pytać o to, czy do nich dołączy. Białowłosy nie miał nic przeciwko temu, by jego przyjaciela mieli jakąś rzecz jedynie dla ich dwójki, zaś ci chcieli naciskać, więc wszyscy byli zadowoleni. Przez kilka lat wszystko było idealnie, aż do dziś, kiedy Chenle uznał, że muszą wziąć ze sobą Jaemina oraz Jeno, by pół-syren mógł przeżyć po raz pierwszy to, co oni widzieli już wielokrotnie.

Jisung nie był zachwycony tym pomysłem, ba, gdyby mógł, od razu wybiłby go z głowy swojemu przyjacielowi, by mogli tak jak zawsze oglądać wieloryby razem. Dla niego była to wyjątkowe wydarzenie, podczas którego czuł więź, jaka łączyła go z Chenle - syren rzadko kiedy uśmiechał się tak szeroko, jak wtedy, gdy oglądał ławicę, a blondyn zawsze zerkał na niego kątem oka, by móc zachować ten obraz w pamięci. Lecz z drugiej strony rozumiał, dlaczego ten tak bardzo chce zabrać ze sobą pół-syrena. Do tej pory był otwarty na to, by Jaemin mógł do nich dołączać do każdej aktywności, której jeszcze nie przeżył na własnej skórze i był pewny, że będzie on oczarowany wielorybami.

Dlatego blondyn koniec końców zebrał się w garść i odetchnąwszy, postanowił pomyśleć o pół-syrenie, nie o sobie, po czym kiwnięciem głowy pokazał Chenle, że ten może pukać. Fioletowowłosy zaklaskał radośnie, po czym pędem popłynął do drzwi, zaczynając energicznie stukać. W międzyczasie Jisung na spokojnie do niego dołączył, z rozbawieniem widząc, że przyjaciel niecierpliwie macha ogonem, rozgarniając nim piasek na dnie. Kiedy w końcu drzwi otworzyły się, syren wpadł do środka, nie czekając nawet na zaproszenie. Jaemin zakręcił się wkoło, w ostatniej chwili ogonem ratując się od uderzenia w ścianę, po czym szybko spojrzał na przyjaciela.

- Chenle, coś się stało? Wszystko dobrze? - zapytał wystraszony szatyn, jednak uspokoił się, gdy przyjaciel położył mu ręce na ramionach i posłał mu uśmiech, lekko przy dysząc z podekscytowania.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz