🔱 53 🔱

403 55 5
                                    

Mark nerwowo dreptał po salonie w swoim mieszkaniu z telefonem przyciśniętym do ucha, uważnie wsłuchując się w słowa swojego przyjaciela, co jakiś czas rzucając zmartwione spojrzenie swojemu chłopakowi. Za każdym razem jednak kiedy Donghyuck chciał wstać z kanapy, by podejść do ukochanego, ten kręcił głową na znak, że to nie jest potrzebne. I choć rudowłosy uważał inaczej, postanowił w końcu się poddać i nie naciskać na chłopaka, zamiast tego starając się z jego miny ustalić, jakie wieści przekazuje im ich przyjaciel. Niestety przewidział to dobrze, lecz powinien być już do tego przyzwyczajony. W końcu od dwóch tygodni nie mają żadnego znaku od Jaemina.

- Jesteś pewny? Może odpowiedział ci w jakiś inny sposób i po prostu... - zaczął z nadzieją Mark, jednak gdy usłyszał wzdychającego po drugiej stronie słuchawki przyjaciela, od razu zamilkł.

- Mark, ja naprawdę cię rozumiem, ponieważ sam się martwię i ledwo mogę spać w nocy, gdy tylko pomyślę o tym, że Jaeminowi może coś grozić - powiedział Renjun. Czarnowłosy nie mógł się zgodzić, jako iż czuł się identycznie, zupełnie jakby chłopak opisał jego emocje, a nie swoje.

- Sicheng twierdzi, że jedynym niebezpieczeństwem dla Jaemina jest okłamujący go Jeno - odpowiedział Mark, spoglądając w tym samym czasie na wspomnianego syrena, który pokiwał głową.

- Oraz wszyscy inni, którzy postanowili posłuchać Jeno i ukrywać prawdę przed Jaeminem - dodał Renjun, a czarnowłosy nie mógł się nie zgodzić. - Dlaczego wcześniej nie zauważyliśmy, że coś jest tak? Dlaczego wcześniej nie wydawało nam się podejrzane to, że Jaemin żyje w ludzkim świecie, mimo iż powinien być w syrenim? Dlaczego...

- Renjun, to nie jest twoja wina. Ani nikogo z nas - przerwał mu Mark, mimo iż już wielokrotnie sam miał podobne myśli. - Nigdy nie poznaliśmy powodu, dla którego rodzice Jaemina oddali go do domu dziecka. Równie dobrze mogli nie być gotowi na dziecko i uznali, że w przytułku na lądzie będzie mu łatwiej.

- Może masz rację - odpowiedział z westchnieniem Renjun, jednak swoim tonem głosu zdradził się, że powiedział to tylko po to, by nie wdawać się w zbędne dyskusje ze swoim przyjacielem. Mieli ważniejsze problemy niż różnicę zdań.

Mark go rozumiał. Wiedział, że gdyby zadali więcej pytań o Jeno, gdyby z nim porozmawiali szczerze, gdyby przynajmniej zapytali o rodziców Jaemina, może któryś z nich zobaczyłby, iż białowłosy ich okłamuje i cała sytuacja nie miałaby miejsca. Jaemin wciąż byłby z nimi, a przynajmniej na pewno z Renjunem, z którym właśnie wyprowadzałby się do innego miasta, szykując się na studia. Lecz nie było go. A Renjun został w ich miasteczku, w domu dziecka, by zajmować się dziećmi, czekając na wiadomość od Jaemina. Mark przez telefon pomógł mu załatwić pracę w kawiarni, w której wcześniej pracował i najpewniej Renjun zrobi sobie rok przerwy, tak jak on.

Różnica polegała na tym, że Mark miał wybór i postanowił zostać, by wyjechać z Donghyuckiem, podczas gdy Renjun go nie miał. Był skazany na zostanie, ponieważ był jedyną z wtajemniczonych osób, która mogła próbować się skontaktować z Jaeminem i mimo iż mówił, że mu to nie przeszkadza i najważniejszy jest ich przyjaciel, Mark zawsze mógł usłyszeć w jego głosie żal. Renjun od dawna miał ułożony plan na życie - studia, przyszłą pracę, wyprowadzkę - a teraz wszystko musiał odwlec o co najmniej kilka miesięcy. Lecz nie był on jedyną osobą, której życie się zmieniło od czasu dowiedzenia się prawdy o świecie syren.

Mark i Donghyuck nie porzucili swoich planów i nie wrócili do swojego miasteczka, mimo iż przeszło im to przez myśl. Czarnowłosy wykazał się rozsądkiem i powiedział, że nie mogą teraz postawić wszystkiego na jedną kartę, jako iż powrót oznaczałby sprzedaż mieszkania, odejście z pracy oraz porzucenie studiów. To nie wchodziło w grę. Zaczęli jednak o wiele więcej czasu spędzać z Sichengiem i Yutą, choć często w połowie ich spotkania syren rzucał zaklęcie snu na swojego chłopaka, by móc porozmawiać z pozostałą dwójką o Jaeminie. Niestety Renjun mimo wszystko został pokrzywdzony najbardziej z nich, dlatego wszyscy modlili się o to, by Jaemin odezwał się jak najszybciej. Może Renjunowi jeszcze się uda wdrożyć swoje plany w życie jeszcze w tym roku.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz