Jaemin nie poszedł tego dnia do szkoły, podobnie jak Renjun oraz Donghyuck, który nie mógł odpuścić sobie pytań o to, dlaczego ci opuszczają lekcje przed samym zakończeniem roku szkolnego. I choć szatyn wpierw nie chciał mu o niczym mówić, wiedząc, że już wystarczająco narozrabiał, jego współlokator uprzedził go z odpowiedzią i na jednym wdechu, z wciąż płynącymi po policzkach łzami, wyjaśnił mu, że mu wierzy w to, że Jaemin czaruje. Donghyuck nie potrzebował niczego więcej, by postanowić, że zostaje w pokoju przyjaciół i rozsiadłszy się na łóżku Jaemina, gestem ręki nakazał, rozpocząć mu opowieść.
Pół-syren nie miał wyboru. Musiał wszystko wyjaśnić. Musiał się przyznać do tego, że okłamywał swych przyjaciół przez niemal miesiąc, że uciekał z domu, a także na jednym z nich używał zaklęć, co mimo wszystko bolało go najbardziej zarówno wtedy, jak i teraz, gdy o tym opowiadał. I właśnie dlatego zawsze przepraszał przy tym Renjuna, nawet jeśli wiedział, że ten go nie słyszy; niestety z zatyczkami również tego nie usłyszał. Nawet Donghyuck nie odezwał się ani słowem, kiedy Jaemin po kolei wspominał każdy moment spędzony z Jeno, gdy tłumaczył kolejno, jak się uczył i jak przeszedł pierwszą przemianę, gdy wyjaśniał historię swoich rodziców, mimo iż wciąż wiedział niewiele, a także wtedy, kiedy opowiadał wszystkich, czego dowiedział się odnośnie życia syren.
To była najtrudniejsza rozmowa, a właściwie monolog, jaką Jaemin odbył w swoim życiu. Jego serce przez cały ten czas biło jak szalone, stres czasami nie pozwalał dokończyć zdania, a co chwila pojawiające się łzy poczucia winy rozmazywały mu widok jego przyjaciół, przez co nie wiedział, jak ci reagują. Z tego jednak się cieszył, ponieważ właśnie tego obawiał się najbardziej - co powiedzą na to wszystko jego przyjaciele? Swoją opowieść zakończył na momencie, w którym Jeno oznajmił mu, iż może przeprowadzić się do Perłowego i był prawie pewny, że Renjun na tą informację wydał z siebie jęk bezsilności, poddając się. Jaemin pewności jednak nie miał i teraz wszystko zależało do tego, kto i w jaki sposób przerwie niezręczną ciszę, jaka między nimi zapadła.
Jaemin nie chciał jej przerywać pierwszy, więc spuściwszy wzrok, cierpliwie czekał na któregoś z przyjaciół, a mógł założyć, że ci posyłali sobie spojrzenia, naradzając się bez użycia słów. Cokolwiek powiedzą, Jaemin był na to gotowy. I choć kiedyś uważał, że ich nic będzie potrafiło rozdzielić, ponieważ są braćmi, teraz zaczynał w to wątpić. Czas oczekiwania się wydłużał, był nie do zniesienia dla Jaemina, który chciał mieć już to za sobą - chciał ponownie znaleźć się w oceanie, gdzie mógł się czuć bezpiecznie, nie musząc się martwić, nie...
- A więc Jeno jest prawdziwy, a jedynie nie mogłeś nam o nim powiedzieć, ponieważ jest on syrenem? - zapytał w końcu Donghyuck, a kiedy szatyn spojrzał na niego otwartymi ze zdumienia oczami, wybuchł głośnym śmiechem.
- Dlaczego się śmiejesz? - spytał urywanym głosem Jaemin, wpatrując się w przyjaciela, który ze śmiechem klepał po ramieniu Renjuna, jednak ten już nie wyglądał na takiego szczęśliwego.
- Ponieważ tego to, nawet ja nie potrafiłem przewidzieć - wyjaśnił w końcu Donghyuck, uspokoiwszy się. - Jeno jest syrenem, a ty pół-syrenem. To miasto zawsze było przesądne, jednak nigdy nie spodziewałem się, że jedna z legend okaże się prawdą.
- Naprawdę, Hyuck? Naprawdę to to cię najbardziej zaskakuje? - zapytał Renjun, prychnąwszy, na co rudowłosy posłał mu spojrzenie pod tytułem "A żebyś wiedział". - A nie to, że nasz przyjaciel, nasz brat nas okłamał? Oszukał? Zaczarował mnie i to nieraz?
Jaemin otworzył buzię, by jakkolwiek odpowiedzieć, jednak Renjun gestem ręki pokazał mu, by tego nie robił, po czym podniósłszy się z łóżka, zaczął nerwowo krążyć po pokoju, próbując zebrać swoje myśli. Donghyuck jedynie uśmiechnął się krzywo pod nosem, a następnie, podkładając ręce pod głowę, położył się na łóżku, korzystając z chwili, podczas której ma więcej miejsca dla siebie, zupełnie jakby właśnie nie dowiedział się o istnieniu syren, o tym, że jego przyjaciel w połowie należy do tamtego świata. Jaemin jednak mógł się tego spodziewać po tym chłopaku, więc nie skupiał się na nim, a na chadzającym w kółko współlokatorze, który sam nie wiedział, co go bardziej poruszyło - prawda o syrenach czy fakt, że jego przyjaciel nie mówił mu wszystkiego.

CZYTASZ
the truth always comes out || nomin ||
FanficOd zawsze mieszkający w domu dziecka Jaemin wielkimi krokami zbliża się do zakończenia szkoły i tym samym rozpoczęcia dorosłego życia. Jak bardzo jednak zmienią się jego plany na przyszłość, gdy pewnego dnia spotka tajemniczego białowłosego twierdzą...