Światła wybuchały w rytmie grającej muzyki, oświetlając twarz Jaemina, na której widniał szeroki uśmiech. Jeno zatrzymał na nim wzrok. Widział, że pół-syren całkowicie zatracił się w muzyce, tańcząc, bawiąc się, śmiejąc się, nic prócz tego zdawało się nie mieć dla niego znaczenia. Dla białowłosego istniał jednak jedynie Jaemin. Skupiając na nim całą swoją uwagę, chwycił jego dłoń, po czym przyciągnął do siebie, a kiedy ten otworzył oczy, by posłać mu pytające spojrzenie, Jeno obrócił go wokół jego własnej osi, lekko go odsuwając, przez co pół-syren wpadł pod spadające z góry różowe iskierki.
Kiedy ich spojrzenia się spotkały, przed krótką chwilę otaczające ich syreny zniknęły, muzyka ucichła i zostali jedynie oni. Światełka opadły na włosy Jaemina, lecz dla Jeno ważniejsze były iskierki w oczach chłopaka, które teraz mógł zobaczyć. Jeno przyciągnął do siebie pół-syrena, a ten przez pęd wpadł na niego, opierając się dłońmi o jego klatkę piersiową. Białowłosy miał wrażenie, że szatyn poczuł jego szybko bijące serce, jego przyspieszony oddech, podczas gdy on sam tonął w jego oczach. Oboje wpatrywali się w siebie, miało się wrażenie, że nie chcieli oderwać od siebie wzroku, kiedy...
- Przepraszam! - krzyknął głośno syren z czarną maską na twarzy, kiedy przypadkiem wpłynął w ich dwójkę i pokazując szereg zębów w uśmiechu, odpłynął tak szybko, jak się pojawił.
Otaczający ich świat powrócił i nim Jeno ponownie udało się złapać przyjaciela, ten zaśmiał się głośno, odpływając kawałek do tyłu z czerwonymi policzkami. Białowłosy jednak nie wiedział, czy są one wynikiem zmęczenia, czy zmieszania. Jaemin zdążył mu posłać jeszcze uśmiech przed tym, jak podpłynął do niego piszczący z radości Chenle, który złapał jego ręce, zaczynając tańczyć razem z nim. Jeno pokręcił z rozbawieniem głową, widząc, jak fioletowowłosy każe powtarzać swoje ruchy Jaeminowi śmiejącemu się za każdym razem, kiedy mu nie wychodziło. Widać było, że bawi się wspaniale, podobnie jak Chenle i reszta syren.
Kiedy tylko przepłynęli przez bramy miasta, od razu zostali wciągnięci w wir zabawy i tańców, zapominając o wszystkich zmartwieniach. Syreny bawiły się wraz z nieznajomymi, zupełnie jakby byli ich przyjaciółmi, jednak Jeno widział, że Jaemin mimo wszystko trzyma się jedynie z trójką swoich przyjaciół, co bardzo go cieszyło. A przynajmniej tak było na początku, bowiem teraz, będąc w centrum miasta, gdzie muzyka była najgłośniejsza, a światła najjaśniejsze, nawet pół-syren się zatracił się w festiwalu, nieraz pozwalając się prowadzić w tańcu przypadkowym syrenom. W takich chwilach Jeno zaciskał dłonie w pięści, walcząc z odruchem podpłynięcia do szatyna, przypominając sobie, że przecież nie są parą. To były jedyne chwile, w których białowłosy nie bawił się najlepiej.
Jeno i tak był w lepszym humorze niż Jisung, który trzymał się na uboczu, przez cały czas marszczył brwi w niezadowoleniu, jasno dając do zrozumienia, że nie jest w nastroju do zabaw. Syreny co jakiś czas próbowały go zaczepiać, pytając o jego włosy, jednak ten za każdym kazał im odpłynąć machnięciem ręki. Jeno domyślał się, co może trapić jego przyjaciela, jednak do teraz nie miał okazji z nim porozmawiać, cały czas pilnując Jaemina, ponieważ gdyby obcy im syren zaczął gdzieś oddalać się z szatynem, wtedy musiałby zacząć działać. W tym momencie jednak Chenle tańczył z Jaeminem, więc Jeno nareszcie miał chwilę, by popłynąć do Jisunga, który zauważywszy to, posłał mu zdziwione spojrzenie, zakładając ręce na piersi.
- Niesamowite. Zostawiłeś Jaemina samego? - zaśmiał się ponuro Jisung. Białowłosy nic nie odpowiedział, zatrzymując się obok niego i od razu znalazł wzrokiem bawiącego się w tłumie szatyna, obok którego na szczęście wciąż był Chenle.
- Po prostu powiedz, że nie jesteś na mnie zły - krzyknął niemalże Jeno, ponieważ mimo iż znajdowali się w miejscu oddalonym od największego tłumu, to muzyka wciąż utrudniała rozmowy.
CZYTASZ
the truth always comes out || nomin ||
FanfictionOd zawsze mieszkający w domu dziecka Jaemin wielkimi krokami zbliża się do zakończenia szkoły i tym samym rozpoczęcia dorosłego życia. Jak bardzo jednak zmienią się jego plany na przyszłość, gdy pewnego dnia spotka tajemniczego białowłosego twierdzą...