🔱 51 🔱

413 49 23
                                    

Jaemin nerwowo spojrzał na syrena płynącego obok niego, po czym zagryzłszy wargę, zaczął się zastanawiać, czy może jednak nie powinien dopytać Jeno o Festiwal Masek. Dwójka przyjaciół spędziła cały dzień na odwiedzaniu różnych sklepów, oczywiście szerokim łukiem omijając bibliotekę, a nawet na chwilę popłynęli do Chenle, który niemalże zmusił ich, by razem z nim zagrali w grę podarowaną mu przez rodziców. Jaemin jednak wciąż czuł pewne napięcie między nim a Jeno związane z Festiwalem Masek, o którym do tej pory syren nawet nie wspomniał.

- Jeno, może... może jednak opowiedziałbyś mi coś więcej o Festiwalu Masek? - odważył się w końcu zapytać, spoglądając niepewnie na białowłosego, który cicho westchnął, tak by przyjaciel tego nie usłyszał.

- Powiedziałem ci tak naprawdę już wszystko, co powinieneś o nim wiedzieć - odparł Jeno, odwracając wzrok, kiedy zdał sobie sprawę, że nie potrafi spojrzeć w oczy pół-syrenowi.

"Czyli tak naprawdę prawie nic. Jak zwykle" pomyślał smutno Jaemin, spuszczając głowę, jednak myśl tę zachował dla siebie, nie chcąc w żaden sposób zdenerowować Jeno. Nie powiedział on mu jeszcze "nie", więc wciąż była szansa na to, że się zgodzi, a kłótnia na pewno nie przyniesie żadnych korzyści Jaeminowi, wręcz przeciwnie - Jeno najpewniej będzie jeszcze bardziej chętny, by mu odmówić. Jaemin nieraz już usłyszał odmowę z ust Jeno, jednak najczęściej dotyczyła ona drobniejszych rzeczy; wyjątek stanowiła biblioteka. Dotychczas liczył jednak na to, że białowłosy szybciej się zgodzi na popłynięcie na coroczne wydarzenie, jakim był Festiwal Masek.

- Wiesz, jeśli zostaniemy w domu, nie będziemy jedyni - powiedział Jeno, kiedy dopłynęli do domu, zaczynając otwierać drzwi. - Wielu rodziców woli zostać w domu z dziećmi, a inni zwyczajnie nie czują atmosfery tej zabawy.

- Jeno, ja chciałbym po prostu zobaczyć to na własne oczy - jęknął Jaemin, wpływając za przyjacielem do środka. - Wciąż tak wiele rzeczy w świecie syren jest dla mnie nowych i chciałbym się z nich cieszyć, a nie...

- Będziesz się nimi cieszył, obiecuję ci to - przerwał mu Jeno, po czym położył szatynowi ręce na ramionach i spojrzał mu w oczy. - Tylko, że... że Festiwal Masek może jednak zostać dla ciebie jedynie opowieścią, co ty na to?

Jaemin przełknął ślinę, nieświadomie spuszczając wzrok na usta syrena, które rozciągnęły się w niewielkim uśmiechu, wyrażającym nadzieję na to, że ten się zgodzi. W końcu szatyn zdobył się na to, by przekręcić głowę na bok, zatrzymując spojrzenie na przypadkowym obrazku, nie wiedząc, co powinien zrobić. Dlaczego Jeno nie chciał się zgodzić? Czy na festiwalu dzieje się coś złego, coś, czego nie powinien zobaczyć? Białowłosy wspominał o tym, jako o czymś przyjemnym, dodatkowo kilka razy podsłuchał rozmowy przypadkowych syren, ekscytujących się Festiwalem Masek.

A fakt, że Chenle o nim ani razu nie wspomniał, nie miał znaczenia, ponieważ syren nie należał do najbardziej rozgarniętych osób, więc mógł nawet zapomnieć o tym, że to wydarzenie jest już za niecały tydzień. I mimo iż mu na tym zależało, dla Jaemina wciąż ważniejsza przyjaźń z Jeno i nie chciał, by cokolwiek ją zniszczyło. W końcu Festiwal Masek będzie również w przyszłym roku i może wtedy Jeno będzie bardziej przychylny, by razem z nim się na niego wybrać? Jaeminowi już nawet przeszło przez myśl, że w razie czego może się wymknąć przez okno i samemu się udać na zabawę, lecz wiedział, że ta nią nie będzie, jeśli Jeno nie będzie obok niego, trzymając za rękę lub obejmując ramieniem. Szatyn westchnął, kiwając powoli głową.

- Wiele rzeczy wciąż jest dla mnie opowieścią, więc Festiwal Masek również może nią być - powiedział w końcu Jaemin, z trudem się uśmiechając, wciąż starając samego siebie przekonać, że to była właściwa decyzja.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz