🔱 24 🔱

482 74 35
                                    

- Donghyuck, o czym ty mówisz? - spytał Renjun, obracając się na krześle w stronę przyjaciela, powoli mając wrażenie, że ten postradał zmysły.

- Mówię o tym, że widziałem, jak Jaemin śpiewa, a z jego palców wychodziły iskierki, które spadały ci na twarz - mówił Donghyuck, żywo przy tym gestykulując, wciąż nie mogąc pojąć, jak to w ogóle było możliwe. - Jego głos... jego głos brzmiał magicznie. Nie mogłem przestać go słuchać.

- Słuchaj, Hyuck, było późno i pewnie ci się to przyśniło, kiedy ze zmęczenia zasnąłeś podczas rozmowy z Markiem - odparł z westchnieniem Renjun, wracając do swojego referatu, który w tym momencie znajdował się najwyżej na liście jego priorytetów.

Do końca roku szkolnego zostało raptem sześć dni i choć oceny zostały już wystawione, nauczyciele wciąż starali się pomagać swoim uczniom w poprawianiu ich. Renjun dostał ostatnią szansę na podniesienie swojej oceny z chemii i zamierzał ją wykorzystać najlepiej, jak potrafi, jednak gadający mu nad uchem Donghyuck niespecjalnie mu to ułatwiał. Kiedy Jaemin wyszedł z pokoju, by udać się do kawiarni Marka i kupić kawę dla swojego przyjaciela, ten z uśmiechem mu podziękował, ciesząc się, że w końcu będzie miał chwilę na skupienie się nad swoją pracą, jednak najwyraźniej los miał dla niego inne plany w postaci rudowłosego.

- Rozmawiałem z Markiem, fakt, jednak jestem pewny, że on się rozłączył przed tym, jak wyszedłem z pokoju - powiedział poważnie Donghyuck, będąc zdesperowanym, by jego przyjaciel mu uwierzył.

- A dlaczego jesteś taki pewny tego? W snach dzieją różne rzeczy. Nieraz miałem tak, że śniło mi się, iż się obudziłem we śnie - odpowiedział Renjun, mając nadzieję, że przyjaciel odpuści, jednak ten wręcz przeciwnie podszedł do niego i złapał za oparcie krzesła, po czym obrócił blondyna w swoją stronę.

- Słuchaj, ja naprawdę chciałbym żartować, lecz to jest prawda - wysyczał w twarz przyjacielowi Donghyuck, opierając drugą rękę obok jego głowy. - Wiem, co widziałem. I choć brzmi to nieprawdopodobnie, to wydaje mi się, że Jaemin czarował.

- Hyuck, błagam cię - jęknął Renjun, przeczesując włosy. - Wróć z tym jak już będą wakacje, kiedy nie będę musiał pisać referatu i wtedy nawet udam, że ci wierzę.

- Renjun, czy ja kiedykolwiek robiłem z ciebie balona? Czy ja kiedykolwiek próbowałem coś ci wmówić? - spytał Donghyuck, a blondyn po długiej chwili zastanowienia pokręcił przecząco głową. - Dokładnie. Dlaczego więc miałbym to robić teraz?

- Nie wiem... by zrobić mi na złość? By przeszkadzać mi w pisaniu referatu? - wymienił Renjun i z pewnością mógłby wymyślić jeszcze kilka innych powodów, gdyby tylko dano mu szanse.

- Myślisz, że bym sobie to wymyślił? - zapytał Donghyuck, na co jego przyjaciel pokiwał głową, uważając, że rudowłosy byłby w stanie to zrobić. - Niech będzie. Załóż więc, że to bajka, jednak przynajmniej jej posłuchaj, dobra?

Renjun przez chwilę wpatrywał się w przyjaciela, którego mina wyglądała wręcz na błagalną, co było nowością u Donghyucka, który zazwyczaj w takich chwilach wyszedłby z pokoju, trzaskając przy tym drzwiami, nie myśląc o tym dłużej. Dopiero to dało do myślenia Renjunowi i po chwili musiał przyznać, że nawet Donghyuck nie byłby w stanie tak długo czekać, aż ktoś go wysłucha, byle tylko opowiedzieć mu zmyśloną sytuację. Dlatego w końcu, po chwili, która dla drugiego chłopaka zdawała się ciągnąć w nieskończoność, Renjun pokiwał głową.

- Tylko szybko, ponieważ moja praca sama się nie dokończy - zaznaczył Renjun, ręką odpychając od siebie przyjaciela, który przewrócił jedynie oczami na tę uwagę.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz