🔱 69 🔱

266 35 11
                                    

- Proszę pani, nie, naprawdę nie trzeba. Proszę się nie kłopotać - mówił Jaemin, potrząsając rękami w geście protestu, cofając się przed syreną, która jednak nie chciała odpuścić. Gdy założyła ręce na piersi, szatyn już wiedział, po kim jego chłopak odziedziczył swą zawziętość.

- Jaemin, po pierwsze, już wiele razy mówiłam ci, byś zwracał się do mnie "mamo", szczególnie, od kiedy umawiasz się z Jeno - przypomniała mu kobieta, o czym jednak pół-syren doskonale pamiętał. - Po drugie, nie pozwolę, być chodził w dziurawej bluzie.

- Ale proszę pani... - zaczął Jaemin, lecz wtedy mama Jeno uniosła wymownie brwi. - Mamo. Mamo, wezmę po prostu inną bluzę i będzie po problemie...

- Jaemin, jesteś w tym momencie bardziej uparty niż mój syn - wybuchła w końcu syrena, wyrzucając w górę ręce, po czym niemalże siłą wyrwała ubranie z rąk szatyna, który nie zdążył nawet mrugnąć. - Choć przynajmniej twoja zaciętość wynika z bycia miłym.

Syrena zaśmiała się ze swych własnych słów, a następnie obróciła się na płetwie i skierowała się w stronę salonu, gdzie na stole leżały jej porozrzucane przybory do szycia. Wyjęła je zaraz po wypadku w kuchni, kiedy Jaemin przypadkiem zahaczył o uchwyt szafki rękaw bluzy, rozdzierając go. Pół-syren nie chciał robić problemu i chciał po prostu się przebrać, lecz kobieta nie pozwoliła mu i postanowiła poświęcić swoje ostatnie minuty wolnego czasu przed wypłynięciem do pracy na pomoc szatynowi, który jedyne, co mógł, to uśmiechnąć się do niej z wdzięcznością.

- Mamo, znowu męczysz Jaemina? - spytał Jeno, który spłynął na dół, usłyszawszy dyskusję swojej rodzicielki i chłopaka, do którego podpłynął. Dopiero po chwili zauważył brakującą część garderoby. - A gdzie...

- Twoja mama ją zszywa dla mnie - wciął się w połowie zdania Jaemin, domyślając się pytania. Białowłosy zaśmiał się z pośpiechu ukochanego, po czym objął go ramieniem i razem czekali, aż kobieta skończy swoją pracę, by mogli udać się do Perłowego, gdzie byli umówieni z przyjaciółmi. Trwało to jednak dłużej niż się spodziewali.

- Jisung i Chenle nie będą czekali wiecznie - wyszeptał do ucha szatyna Jeno tak, by jego mama go nie usłyszała, na co pół-syren zgodził się z nim kiwnięciem głowy. - Popłyń do mnie. Leży tam chyba jedna z twoich bluz, którą możesz wziąć.

Jaemin nic nie odpowiedział, a jedynie spłynął niżej, by przepłynąć pod ramieniem swojego chłopaka, a następnie skierował się na korytarz tak, by wpłynąć na górę, jednocześnie unikając salonu. Zdążył już poznać mamę białowłosego na tyle, iż wiedział, że najczęściej szycie pochłaniało ją tak bardzo, iż przestawała zwracać uwagę na wszystko, co działo się wokół niej i tylko dzięki temu najprawdopodobniej nie zauważyła jego nagłego zniknięcia. Wpłynąwszy do pokoju Jeno, szybko rozejrzał się wokół, szukając wspomnianej przez niego bluzy, aż w końcu zauważył ją dryfującą obok starych podręczników syrena.

Pół-syren westchnął po samym zobaczeniu ich, przypominając sobie, jak cały wczorajszy dzień spędzili na przeglądaniu ich, by sprawdzić, czy jakiekolwiek z nich nadadzą się, by oddać je Chenle. On i Jisung za niecały tydzień zaczynali kolejny rok szkolny, a dzisiaj płynęli zakupić wszelkie potrzebne im książki oraz przybory szkolne. Jak zwykle jednak Jeno starał się pomóc Chenle, chcąc oddać mu cześć swoich podręczników z tamtego roku, których miał korzystać fioletowowłosy w nadchodzącym, lecz, jak się okazało, większość była zbyt zniszczona. Jak stwierdził Jeno, nigdy nie był on ostrożny wobec podręczników i dodatkowo często po nich rysował.

Jisung miał więcej szczęścia, ponieważ tak naprawdę musiał kupić jedną książkę, a resztę dostanie od Chenle, który niestety podręcznik od zaklęć podpalił, kiedy próbował się nauczyć zaklęcia ognia. Syreni postanowili zaprosić na zakupy swoich starszych przyjaciół, chcąc przerodzić ten przykry obowiązek w mile spędzony czas z Jaeminem i Jeno, którzy na szczęście nie musieli już chodzić do szkoły, ukończywszy ją przed kilkoma miesiącami. Na szczęście, ponieważ Jeno nie miał pojęcia, jak udałoby mu się zapisać Jaemina do szkoły bez jego dowodu oraz unikać historii przez cały rok szkolny, która była jednym z ważniejszych przedmiotów w syreniej szkole.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz