🔱 91 🔱

213 33 6
                                    

Jaemin jak przez mgłę pamiętał powrót spod klifów do pensjonatu. Przebudzał się co kilka minut, nie do końca wiedząc zawsze, które zwierzę aktualnie mu pomaga, lecz nie mógł płynąć o własnych siłach, musząc oszczędzać energię. Godzinny sen z przerwami na szczęście wystarczył mu, by, dopłynąwszy na żółwiu pod bramy Perłowego, unieść się, a następnie samodzielnie dopłynąć do pensjonatu. Nie pamiętał, czy Thilia widziała jego przybycie, a nawet jeśli, o nic nie pytała, najwyraźniej domyślając się, że stało się coś, o czym pół-syren nie chciałby rozmawiać. Jaemin cudem dopłynął do swojego pokoju, gdzie, zamknąwszy za sobą drzwi, opadł na łóżko, zapadając z twardy sen trwający do południa następnego dnia.

Pamiętał jednak wyraźnie swoje postanowienie - że rozpocznie nowe życie, gdzie nie będzie potrzebował nikogo, by sobie poradzić i też nikt nie będzie mówił mu, co może, a czego nie może. Jaemin nawet przez chwilę nie łudził się, iż to będzie proste, nawet jeśli skorzysta z pomocy zwierząt, której jednak chciał uniknąć. Skoro miał być samodzielny,musiał stopniowo przestawać prosić zwierzęta o wsparcie. Zdecydował się jednak działać powoli, krok po kroku, dlatego jak na razie jeszcze z ulgą i radością otworzył dzisiaj okno do swojego pokoju, wpuszczając do środka niebieską meduzę, która na szczęście nie była rozmownym towarzyszem.

Sama jednak jej obecność pomagała Jaemina uporządkować myśli, a jedno spojrzenie na nią wystarczało, by przestał się rozpraszać. Mimo wszystko parzydełka meduzy wzbudzały strach w Jaeminie.

Pierwszego dnia nie zrobił wiele, odpoczywając po wyczerpującej podróży. Zauważył, że od kiedy przestał przebierać ludzką formę, jego ogon szybciej się regenerował, powoli przyzwyczajając się do syreniego trybu życia. Tego dnia również Thilia odwiedziła Jaemina, wręczając mu książki, które poprzedniego dnia wypożyczył w bibliotece, mówiąc, iż znalazła je pod drzwiami jego pokoju. Pół-syren nie wiedział, jak ośmiornicy udało się prześlizgnąć niepostrzeżenie obok Thilii, jednak był jej bardzo wdzięczny, ponieważ miał zajęcie do końca dnia. Po raz pierwszy naprawdę miał ciszę i spokój, tak bardzo mu potrzebną do wchłaniania wiedzy, a blade światło bijące od meduzy sprawiało, iż Jaemin mógł zrelaksować się, choć czytane przez niego książki z pewnością nie były do tego przeznaczone.

Po pierwszym przyśnięciu Jaemin udał się do łóżka, wypuściwszy przez okno meduzę, by następnego dnia zostać obudzonym przez nadpobudliwą rybkę w różowo-pomarańczowe paski. Zagadywała Jaemina w każdej możliwej chwili oraz zachęcała go, by wypłynął z pokoju i spędził dzień na zwiedzaniu Perłowego i choć pół-syrena naprawdę kusiło, by to zrobić, wiedział, że nie mógł sobie na to pozwolić, nie tylko ze względu na wciąż odczuwalne skurcze w ogonie. W ciągu kilku dni pływania między muzeami, kawiarniami i sklepami wydał zdecydowanie zbyt dużo pieniędzy i gdyby pewnego dnia Thilia zażądała opłaty za pokój, nie byłoby go na to stać.

Dlaczego Jaemin postanowił oszczędzać, schowawszy większą część pieniędzy na dnie szafy, a przy sobie trzymając jedynie absolutne minimum, które ewentualnie mógłby przeznaczyć na drobne wydatki, dopóki nie uda mu się znaleźć pracy.

I właśnie to był problem, którym miał zamiar się zająć trzeciego dnia. Po dwóch dniach odpoczynku i niepływaniu, Jaemin obudził się wczesnym rankiem i bez problemu udało mu się okrążyć pokój - wszelkie zakwasy w ogonie i w mięśniach zniknęły. Dawały o sobie znać jedynie przy próbach osiągnięciu szybszej prędkości ponownie. Jak na razie jednak Jaemin nie musiał się nigdzie spieszyć, zwłaszcza że nie odwiedził go jeszcze dzisiaj zwierzęcy opiekun. Szatyn, pomimo przeczytania już kilka rozdziałów w książce do nawigacji odnośnie odczytywania czasu, wciąż nie potrafił dokładnie określić godziny, jednak biorąc pod uwagę fakt, że młode syreny powoli płynęły do szkoły, dochodziła właśnie ósma rano.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz