🔱 4 🔱

808 106 63
                                    

- Jaemin? Jaemin, gdzie jesteś? - wyszeptał Renjun, rozglądając się po korytarzu, kiedy po zajrzeniu do ich pokoju nigdzie nie zauważył swojego przyjaciela. - Nie, nie, nie... nie zrobiłeś tego - wymruczał pod nosem chłopak, kręcąc z niedowierzaniem głową.

Najciszej jak mógł, wrócił na hol, po czym delikatnie uchylał drzwi do kolejnych pokoi, mając jednak nadzieję, że w którymś z nich znajdzie swojego przyjaciela wciąż uspokajającego płaczącą wcześniej osobę. Renjunowi dopiero przed chwilą udało się położyć spać małą Miyeon, który wystraszyła się hałasu i w końcu chłopak musiał opowiedzieć jej bajkę, by ta mogła się uspokoić. W miarę upływu czasu płacz ucichł, dzięki czemu blondyn domyślił się, iż Jaemin znalazł dziecko, który wybudziło się z koszmaru, dlatego też myślał, że znajdzie go w ich pokoju, najlepiej już śpiącego.

Niestety tak się nie stało, a po zajrzeniu do wszystkich sypialni, na szczęście nie obudziwszy żadnego podopiecznego, westchnął cicho i szybko zbiegł na dół, by sprawdzić, czy jego podejrzenia są słuszne. Gdy tylko zobaczył brak butów przyjaciela, przeczesał sfrustrowany włosy, nie mogąc wręcz uwierzyć, że Jaeminowi udało się wymknąć z domu niezauważonym. Renjun poczuł, jak ogarnia go strach związany z ucieczką przyjaciela, serce zaczęło mu szybciej bić na samą myśl o tym, że ten mógłby się zgubić lub zostać zaczepiony przez nieznajomego. W dodatku wciąż pamiętał o tym, że Jaemin nie jest w najlepszym stanie i powinien spać, a nie włóczyć się po mieście.

Renjun mógł również wybiec z domu, by znaleźć przyjaciela, jednak nie mając zielonego pojęcia, gdzie ten się wybrał, istniała możliwość, że sam się zgubi lub ten wróci pod jego nieobecność. Odrzucił również pójście do pani Jeon, ponieważ z pewnością zaczęłaby myśleć o rzeczach, które jak na razie blondyn wypierał ze swojej świadomości. Koniec końców wiedział, że została mu jedna opcja, która nie była jego ulubioną, jednak być może dzięki niej, będzie mógł znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie udał się się Jaemin. Bez dłuższego już zastanowienia wbiegł z powrotem na górę, po czym wszedł do pokoju swojego śpiącego przyjaciela i zamknąwszy za sobą drzwi, zapalił światło.

- Donghyuck, wstawaj - powiedział Renjun, podchodząc do łóżka chłopaka i zaczął nim potrząsać, by go obudzić. - Donghyuck, mówię do ciebie. Mamy problem.

- Problem jest z tym, że jest środek nocy, a mnie najpierw budzi któryś z dzieciaków, a teraz jeszcze ty - odburknął w odpowiedzi Donghyuck, trzepiąc po ręce blondyna i spojrzał na niego spod w przymrużonych powiek. - Lepiej byś miał dobry powód.

- Jaemin wyszedł w domu - odparł Renjun, zrzucając kołdrę chłopaka na podłogę, zobaczywszy, iż ten próbuje się pod nią zakopać. - A ty pomożesz mi go znaleźć, jako jego najlepszy przyjaciel.

- A skąd ja niby mam wiedzieć, gdzie poszedł? - spytał Donghyuck, podnosząc się do siadu i zaczął wodzić wzrokiem za Renjunem, który krążył po pokoju, zastanawiając się. - Nie siedzę mu w głowie.

- Ja również nie, ale może wspólnymi siłami uda nam się wymyślić, gdzie mógł pójść - westchnął Renjun, podpierając się pod boki. - Słuchaj, ja naprawdę nie mam ochoty na kłótnie i nie chciałem się budzić...

- To trzeba było tego nie robić, skoro nie chciałeś - mruknął pod nosem Donghyuck, z powrotem się kładąc. Na jego szczęście jego przyjaciel tego nie usłyszał.

- ...ale uznałem, że okażesz dobre serce i postanowisz mi pomóc - dokończył Renjun, posyłając wymowne spojrzenie przyjacielowi, który przewrócił jedynie oczami w odpowiedzi. - Więc? Pomożesz mi?

Szczerze mówiąc, blondyn spodziewał się usłyszeć od razu odpowiedź przeczącą od przyjaciela oraz tego, że będzie musiał go błagać wręcz na kolanach o pomoc, jednak po chwili ciszy do jego uszy doszło jedynie ciche westchnięcie, co uznał za dobry znak, ponieważ równie dobrze Donghyuck mógł rzucić w niego poduszką i kazać sobie iść. Dlatego Renjun niepewnie usiadł na brzegu łóżka przyjaciela, który przewrócił się na bok, zwracając się w jego stronę, spojrzeniem pytając, od czego powinni zacząć. Wtedy chłopak już był pewny, iż Donghyuck jednak potrafi być jeszcze czasem miły, choć bywały momenty, w których zaczynało się w to wątpić.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz