🔱 12 🔱

650 95 20
                                    

Uśmiechnąwszy się, Jeno zgiął swój ogon w miejscu, w którym pod ludzką postacią miał kolana, po czym przysiadł na swojej płetwie przed Jaeminem, który ze zdumieniem obserwował każdy jego ruch. Przez chwilę się zastanawiał nad tym, że być może się przesłyszał i białowłosy wcale nie powiedział tego, co mu się zdawało, jednak im dłużej mu się przypatrywał, tym bardziej upewniał się w przekonaniu, że jednak się nie pomylił.

- Naprawdę? Jeno, czy kiedyś odpowiesz na moje pytanie od razu, jak je zadam? - zaśmiał się Jaemin, chociaż mówił jedynie półżartem, ponieważ mimo wszystko był już zmęczony ciągłym wyciąganiem informacji.

- Tłumaczę ci wszystko tak, by było ci jak najłatwiej zrozumieć - odparł Jeno, uśmiechając się przepraszająco. - Poza tym, nie możesz zaprzeczyć, że nie chcesz poznać prawdy o naszym pierwszym spotkaniu.

- Nie mogę, aczkolwiek byłbym w stanie jeszcze chwilę wytrzymać - westchnął Jaemin, spuszczając swój wzrok na swoje nogi, które wydawały się być wyjątkowo nie na miejscu, niepasujące do tego świata. - Ale ma to związek z pytaniem, które ci zadałem, prawda?

- Nawet nie wiesz jakie - stwierdził z tajemniczym uśmiechem Jeno. - Pamiętasz może, co ci powiedziałem, kiedy pierwszy raz wspomniałem o tym, że już się kiedyś spotkaliśmy?

- Że jeszcze nie jest pora na to, bym się dowiedział kiedy? - spytał Jaemin, jednak otrzymał w odpowiedzi przeczące kręcenie głowy przez białowłosego. - Że mógłbyś mi pokazać, co się wtedy stało? - spróbował po chwili i tym razem syren pstryknął palcami.

- A teraz kiedy już poznałeś prawdy o tym, kim jestem, mogę ci pokazać - oznajmił Jeno, na co chłopak podniósł ze zdziwienia brwi i odsunął się, zauważywszy, że ten wyciąga w jego stronę rękę.

- C-Co zamierzasz zrobić? - spytał Jaemin, odsuwając się coraz dalej i dopiero w momencie, w którym białowłosy posłał mu uśmiech, przestał uciekać.

- Jest pewna rzecz, której małe syrenki uczą się poza przemienianiem się w człowieka - zaczął Jeno. - Jeśli znajdziemy się w potrzasku, jeśli zostaniemy złapani lub zauważeni jako syreni, mamy prawo rzucić czar na ofiarę. Czar zapomnienia.

- I... - zaczął Jaemin, przypominając sobie, jak białowłosy mówił mu o tym, że upewnił się, by ten niczego nie pamiętał i choć wtedy nie miało to żadnego sensu, teraz powoli go nabierało. - I ty na mnie go rzuciłeś?

- Mimo iż bardzo nie chciałem, musiałem - odparł Jeno, kiwając przy tym głową. - I pomimo iż już wtedy wiedziałem o tym, kim jesteś, o tym, że kiedyś jeszcze się spotkamy, w tamtej chwili nie mogłeś niczego wiedzieć. A teraz, mogę ci przywrócić zabrane ci wspomnienia z tamtego dnia. I nareszcie będziesz mógł podziękować mi za uratowanie ci życia.

- To będzie boleć? - zapytał Jaemin, przez co białowłosy zatrzymał swoją rękę centymetr od czoła chłopaka, cicho się śmiejąc.

- Nie, nie będzie - odparł uspokajająco Jeno, kładąc rękę na ramieniu chłopaka, by ten więcej od niego nie uciekał, narysowawszy trójkąt przed twarzą chłopaka, pstryknął palcami, z których wydobyły się małe iskierki, które osiadłszy na oczach Jaemina, pokryły je mgłą.

∵∵∵

- Hyuck! Jeśli będziemy mieć przez to kłopoty, to to będzie wszystko twoja wina! - krzyknął Mark, starając się przebić przez głośny wiatr szalejący wokół nich, jednak rudowłosy nie przejął się jego słowami, wybuchając jedynie głośnym śmiechem.

- Jeśli się coś stanie, a nic się wydarzy - stwierdził Donghyuck, odchylając głowę do tyłu, mocno zaciskając rękę na linie, by nie wpaść do morza. - Spokojnie, Markie.

the truth always comes out || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz