Kimiko położyła się do łóżka, a Tae postanowił zostać z nią i czuwać. Gdy już zdawało mu się,że zasnęła przytulił się do niej, a ona objęła go za szyję. Nie spała. Miała tylko przymknięte oczy. Kiedy poczuła jego bliskość i znajomy zapach, uśmiechnęła się błogo pod nosem. Nareszcie miała to o czym marzyła od tak dawna.
-Pozwól mi sobie pomóc..-uslyszała jego głos. Nadal leżał bez ruchu w jej ramionach- opowiedz mi o wszystkich swoich lękach.
Kimiko otworzyła oczy, a on podniósł głowę i widząc,że dziewczyna nie śpi, usiadł naprzeciwko- chodź tu do mnie i powiedz...
Kimiko przysunęła się niepewnie, a on chwycił jej dłonie. Spuściła głowę i westchnęła ciężko.
-Chyba boję się wszystkiego..- wzruszyła ramionami- zostałam sama.. pokłóciłam się z mamą, ojciec wrócił tylko dlatego,że byłam w szpitalu.
-To nieprawda- pokręcił głową- zawiodłem cię okropnie. Myślałem,że robię dobrze- podniósł jej głowę do góry- nawet nie wiesz jak bardzo żałuję.
Popatrzyła w jego oczy i poczuła łzy na swojej twarzy. Uśmiechnął się delikatnie, a ona nie wytrzymała
-Tak bardzo mi było źle, powiedziałeś że to była tylko zabawa...
Zmarszczył czoło i przyciągnął ją do siebie. Przytuliła się i westchnęła głośno- ja cię naprawdę kocham..i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. I wiedziałam ciągle,że nie mówisz mi prawdy.
-Kimiko, już dobrze- odsunął ją od siebie i pogłaskał jej włosy. Dostrzegła,ze też płacze- nigdy niczego tak bardzo nie żałowałem jak naszego rozstania. Chcę wszystko naprawić. A rodzicami się nie przejmuj. Pojedziemy razem do Japonii, obiecuję.
-Naprawdę?
-Tak, porozmawiasz szczerze z nimi. Musisz. Obiecaj,że będziesz szczera ze mną. Mów mi o wszystkim, co cię trapi- schylił się aby zajrzeć jej w oczy- słyszysz? Za każdym razem masz przyjść i powiedzieć : ,,Kochanie, moje serce jest zestresowane. Musisz mi pomóc".
Popatrzyła na niego i wreszcie się uśmiechnęła.
-Nie możesz zamartwiać się sama. Najlepsza osoba do pocieszenia jest tutaj- wskazał na siebie- byłaś zawsze ze mną w ciężkich momentach i ja chcę być dla Ciebie oparciem.
Kimiko siedziała zapatrzona w niego. Przysunął się powoli i pocałował ją niepewnie.
-Szczesliwego nowego roku- zerknął na zegarek gdy się odsunął. Dziewczyna sięgnęła do komody obok łóżka i wyciągnęła pakunek owinięty wstążką- co to?- uśmiechnął się.
-Miałeś urodziny... Wszystkiego najlepszego- uśmiechnęła się pociągając nosem. Pokręcił głową i odpakowal ostrożnie.
-Album z pracami van Gogha?- otworzył usta ze zdziwienia. Pokiwała głową. Pocałował ją znowu i zaczął przeglądać- a mogę mieć jeszcze jedno życzenie? - zerknął w jej stronę i nie czekając na pozwolenie zaczął poważniej- wróćmy do siebie. Zacznijmy od nowa, wszystko- odłożył wszystko.
Kimiko przygryzła dolną wargę niepewnie i sięgnęła po jego dłoń. Obserwował ją uważnie zniecierpliwiony. W końcu gdy pocałowała jego rękę i przytuliła się do niej, poczuł ogromną ulgę.***
Ostatni dzień pobytu na Hawajach. Yuri ubrała się ładnie z zamiarem pójścia na miasto i kupienia pamiątek. Jungkooka od rana nie było, pewnie znowu nurkował. Niestety nie udało mu się namówić na to Yuri, bo dziewczyna panicznie boi się głębokiej wody.
Yuri wyszła na drewniany taras i usiadła ciesząc się ostatnimi chwilami w ciepłych krajach.
CZYTASZ
love maze
Fanfictiondwie młode dziewczyny zaczynające swoje dorosłe życie, trafiają w wir pracy z najbardziej pożądanym zespołem na świecie. wiele dziewczyn dałoby się pociąć, aby być na ich miejscu..ale czy na pewno to wszystko jest takie proste i kolorowe ? główni b...