sweet night

588 21 3
                                    

Kimiko poczuła przez sen delikatne kopnięcie, a po chwili do jej uszu dotarł cichy śmiech. Mruknęła niezadowolona i poruszyła się śpiąc nadal. Była już na ostatniej prostej, koniec ósmego miesiąca i ciężko było jej swobodnie przekręcać. Spała albo na plecach, albo na boku wtulając się w ogromną, miękką poduszkę. Właśnie prawie ponownie zasnęła, ale jej plan został przerwany przez ciepłą dłoń, która właśnie spoczęła pod jej bluzką, na jej skórze. Były dwie opcje: Taehyung albo Tamiko. Nie musiała długo się zastanawiać.
-Kimiko- chłopak nachylił się nad twarzą brunetki i delikatnie dmuchnął w stronę kosmyków włosów, które swobodnie opadały jej na twarz.
-Która jest godzina?
-Już po 11:00- odparł rozbawiony, a ona momentalnie otworzyła oczy- spokojnie, mała jest już w przedszkolu.
Odetchnęła z ulgą. Spojrzała w jego stronę. Dzisiaj uśmiech nie schodził mu z twarzy, w odróżnieniu do poprzednich dni. Było to związane z jego nawracającym problemem jakim było zapalenie jamy ustnej- pokażę Ci coś- powiedział podekscytowany i pobiegł gdzieś. Usiadła powoli zazdroszcząc mu takiej energii i swobody w poruszaniu. Wrócił ze swoim laptopem w dłoni i usiadł obok- nie mówiłem Ci, bo się denerwowałem- kontynuował klikając coś na klawiaturze. Kimiko zmarszczyła czoło przyglądając mu się . Po kilku sekundach usłyszała pierwsze dźwięki jakiegoś utworu. Założyła ręce za siebie i wsłuchała się w tekst, był to głos Taehyunga.
-Ty to napisałeś?- spytała gdy melodia się skończyła, a on pokiwał głową cierpliwie wyczekując jej reakcji. Uśmiechnęła się łagodnie i dotknęła jego dłoni
-Nie podoba Ci się?
-Podoba, kocham Twój głos- odpowiedziała cicho i poczuła znowu kopnięcie, tym razem mocniejsze. Zagryzła dolną wargę i skrzywiła się.
-Co się dzieje?- spiął się od razu odkładając urządzenie na stolik obok. Kimiko zaśmiała się cicho spoglądając na swój spory brzuch, który poruszał się pod wpływem ruchów dziecka. Taehyung usiadł bliżej i podniósł do góry jej koszulkę. A raczej jego koszulkę, w której ona uwielbiała spać- ktoś tu ma nadwyżkę energii, widzę.
-Chyba Taeminowi spodobała się piosenka- zerknęła teraz w stronę swojego męża, który właśnie dotykał ustami jej skóry. Przymknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu- jak się nazywa?
-Hmmm?
-Piosenka, jaki ma tytuł?
-Sweet night - podniósł się i zerknął na nią- co zjesz na śniadanie?
-Nie wiem- uśmiechnęła się mając nadal przymknięte oczy - może coś słodkiego...albo nie! Albo tak. Owoce z jogurtem naturalnym i kawa bezkofeinowa z mlekiem, tak!
-Musisz dużo zjeść żeby mieć siłę, jedziemy na zajęcia- skradł jej buziaka i podniósł się raptownie z łóżka.
-Jezu, tylko nie to- jęknęła- dajmy sobie już spokój.
-Nie ma mowy! Dzisiaj będziemy rozmawiać o porodzie w wodzie- klasnął w ręce podekscytowany i wyszedł. Kimiko westchnęła ciężko. Nie lubiła tam chodzić, robiła to tylko ze względu na niego. Nie lubiła tych bezsensownych tekstów i instruktorek, które gdyby mogły to wlazłyby Taehyungowi w spodnie. Była bardziej niż pewna, że takiej chwili jak poród nie można zaplanować. Można się przygotować, ale na pewno nie zaplanować. Gdy zaczęła rodzić Tamiko, rozmawiała przez telefon ze swoją mamą. Nie czuła nawet bólu, tylko ciepło pochodzące od rozlewających się wód, które zaczęły jej odchodzić. Poród był bolesny ale stosunkowo szybki, za co była wdzięczna swojej córce. Tak miało być i tym razem-Kimi!- usłyszała wołanie dobiegające z kuchni. Zwlekała się z łóżka i ruszyła powoli- truskawki, borówki, mango- chłopak podniósł swoją głowę i spotkał oczy ukochanej. Uśmiechnęła się i usiadła przy wysokiej wyspie kuchennej.
-A pojedziemy później do Yuri i Jungkooka? Mają wizytę u ginekologa.
-Jasne- odparł bezproblemowo i usiadł naprzeciwko- chciałbym jeszcze zajechać do sklepu.
-Po co?- spytała zaczynając jeść i przeglądając jeden z modowych magazynów, które nałogowo kupowała.
-Chciałbym obejrzeć na żywo meble...- zaczął ostrożnie. Brunetka spojrzała na niego rozbawiona- no, bo chyba te będą najlepsze nie?
-Będą..
-No.. więc jak będzie wszystko okej, to je zamówimy dziś wieczorem- wyszczerzył się, a ona pokręciła głową śmiejąc się
-Nie za wcześnie, Taehyung?
-Rozmawiałem z innymi chłopakami ze szkoły rodzenia i oni też powoli wszystko szykują.. Bo Gum też mi tak poradził. Lepiej teraz już być gotowym, niż z zaskoczenia..- powiedział dość szybko. Chyba się tym naprawdę przejmował, a ona nie miała serca się z nim sprzeczać mimo, iż myślała inaczej.
-A będziesz mieć czas to wszystko złożyć? Może wykupimy..
-Oczywiście- przerwał jej- tata mi pomoże- uśmiechnął się dumny. Kimiko poczuła ogromny przypływ ciepła i rozczulona podeszła do niego- nie każdy bohater nosi pelerynę, maleńka- poruszył zabawnie brwiami. Zaśmiała się wesoło i przytuliła głowę do jego torsu obejmując go swoimi ramionami.

love mazeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz