Zespół z samego rana zebrał się w wyznaczonym miejscu na lotnisku. Taehyung stał sam na samym końcu, z słuchawkami w uszach. Podszedł do niego RM, który w dalszym ciągu odchorowywał poprzednią noc. Zaczepił przyjaciela łokciem i spojrzał na niego zza ciemnych okularów. V wyciągnął jedną słuchawkę z ucha i potrząsnął głową aby odgarnąć przydługą grzywkę z oczu.
-Nic nie mówisz....
-Bo nie ma o czym - odpowiedział przygnębiony
-Dała Ci kosza...- pokiwał głową nadal zerkając w stronę bruneta.
-Nie..-uśmiechnął się krzywo - nie rozmawialiśmy o tym...nie zdążyłem.
-Nadal jej nie powiedziałeś?-RM ściągnął okulary i zmarszczył czoło. Taehyung pokręcił tylko głową - długo masz zamiar tak się męczyć?
-Ja chyba nie jestem gotowy...-zaczął ostrożnie - żeby jej powiedzieć. Nie wiem, co ona do mnie czuje..
-Ale wiesz co czujesz Ty sam - przerwał mu
-Aż tak to widać? - uśmiechnął się smutno pod nosem - jest ryzyko, że jak jej powie to stracę też jej przyjaźń..
-Ale jest też szansa, że ona też Cię lubi - poklepał go po plecach - w sumie, próby mamy wieczorem...-zerknął na zegarek i przeniósł swój wzrok w stronę V. Ten uniósł wysoko brwi zdziwiony
-Mówisz poważnie?
-No pewnie, to tylko 3h lotu...Jak coś to powiem, że stoisz w korku -zaśmiał się. Taehyung zawahał się przez moment i rzucił się w ramiona przyjaciela.
-Co on robi?- podszedł zdezorientowany Jin widząc jak przyjaciel przechodzi kolejny raz przez bramkę, ale w przeciwną stronę.
-Idzie załatwić sprawę - zaśmiał się Namjoon
-Zwariowałeś?!-niemal krzyknął
-Ciiiszej - rozejrzał się zmieszany - nikt nie musi wiedzieć.
-Manager nas zabije..
-Akurat ten, który jest w wytwórni w Korei jest w porządku i nie ingeruje w nasze prywatne życie.
-Powariowaliście - pokręcił głową - a im co znowu?-wskazał głową najpierw na Yuri, a potem na Jungkooka, którzy stali na przeciwnych końcach i nie patrzyli w swoją stronę. Dziewczyna jak zwykle stała sama, bo cała reszta obsługi zespołu zebrała się w grupkę i nie chciała z nią rozmawiać. Zajęła się swoim telefonem. Jungkook z kolei rozmawiał z JHope'm i Jiminem ale jego wzrok kątem oka uciekał w stronę różowowłosej.
-Wczoraj na imprezie ponoć się pokłócili.
-Kto się luuubi , ten się czubi - Jin zmarszczył nos i wybuchnął śmiechem. Po sekundzie jednak zorientował się jak bardzo jest głośno i odchrząknął zmieszany.
-Wiesz jaki jest Jungkook, nie odpuści..- RM zerknął najpierw na najmłodszego, a potem na najstarszego kumpla.
-Ale, że on coś... z nią?
-O czym tak plotkujecie - podszedł szybko zaspany Yoongi.
-O niczym..-odparli szybko chórem
-Świnie z was - skomentował niewzruszony Suga i założył okulary na nos. W Seulu byli po 9:00. Wieczorem miały odbyć się próby zatem obsługa zespołu i wszyscy makijażyści dostali dzień wolny. Dla Yuri to była cudowna wiadomość, bo mogła wrócić nareszcie do swojego mieszkania. Chociaż na moment. Ruszyła do garderoby aby zabrać swoje rzeczy. Weszła do środka i skierowała się od razu do komody, gdzie trzymała wszystkie kosmetyki. Nachyliła się i otworzyła najniżej znajdującą się szufladę.
CZYTASZ
love maze
Fanficdwie młode dziewczyny zaczynające swoje dorosłe życie, trafiają w wir pracy z najbardziej pożądanym zespołem na świecie. wiele dziewczyn dałoby się pociąć, aby być na ich miejscu..ale czy na pewno to wszystko jest takie proste i kolorowe ? główni b...