Odkąd mały Sehun zagościł w życiu Yuri, dziewczyna wstawała codziennie około godziny 6:00. Dzięki temu mogła zająć się sobą i spokojnie wypić zieloną herbatę.
W domu, który kupili, znajdowała się też siłownie dzięki czemu mogła regularnie ćwiczyć. Zajrzała do pokoiku swojego synka aby sprawdzić czy aby na pewno śpi i udała się w stronę tarasu. Usiadła przy stoliku skąd miała doskonały widok na ogromny ogród. Sięgnęła po swojego laptopa i otworzyła skrzynkę mailową. W każdej wolnej chwili starała się pracować, w końcu prowadziła firmę. Miała mnóstwo wspólników, ale wolała sama wszystko kontrolować. U dołu ekranu pojawiło jej się powiadomienie ze Skype'a, że dostępna jest Kimiko. Najechała rozbawiona kursorem na chmurkę i kliknęła w niej. Kimiko o tej porze? To nie było możliwe. Jej przyjaciółka kochała spać.
Yuri: nie możesz spać?
Kimiko widząc wiadomość uśmiechnęła się pod nosem. Odchyliła ekran komputera tak aby było widać ją od klatki piersiowej w górę i połączyła się. Nadal nie powiedziała nikomu ze swoich przyjaciół o ciąży, nawet Yuri. Była już w piątym miesiącu ciąży, zatem było już widać.
-dzień dobry- powiedziała wesoło widząc blondynkę na ekranie. Yuri pomachała jej wesoło i wzięła łyka herbaty.
-jest po szóstej, ja jako matka mogę nie spać o tej porze ale Ty?- zaśmiała się. Kimiko przełknęła ślinę. Przez ciążę zegar biologiczny kompletnie jej się przestawił.
-Mam dzisiaj wolne i jadę z Kyungiem do hospicjum dla dzieci. Obiecałam mu- odparła. Yuri zmarszczyła czoło. Chciała oczywiście szczęśliwa dla Kimiko i wiedziała dlaczego rozstała się z Taehyungiem. Stała po jej stronie, ale jakoś dziwnie było słyszeć imię obcego faceta. Przecież Vimiko zawsze była sprawą oczywistą, dla wszystkich. Musiała się po prostu przyzwyczaić.
-Ten Kyung..- zaczęła ostrożnie.
-To mój dobry przyjaciel, wrócił do Tokio. Spotykamy się, ale to nic zobowiązującego- wytłumaczyła. Dlaczego się tłumaczyła? Przecież była wolna. Zamknęła za sobą rozdział Kim Taehyung. Kimiko opowiedziała chłopakowi o swojej sytuacji. On ją zaakceptował i powiedział, że może na niego liczyć. Powiedział też, że zależy mu na niej i poczeka tak długo jak będzie trzeba nie zmuszając jej do czegokolwiek.
-Przyjedźcie do Seulu.
-Nie wiem czy to dobry pomysł..
-No ale przecież za dwa miesiące ślub! Jesteś moją druhną!- Yuri zaśmiała się pod nosem. Cholera. Kimiko o tym kompletnie zapomniała. Jak ona to zrobi? Już teraz miała większy brzuch a co dopiero w grudniu? W każdej kreacji będzie wszystko widać. Pójście na wesele Yuri I Jungkooka, którego najlepszym kumplem jest jej były narzeczony oraz ojciec jej dziecka, z nowym facetem, było samobójstwem.
-Heeej!- zza pleców Yuri wyłonił się Jungkook, który pocałował czule jej głowę- nasz synek chyba jest głodny- oznajmił rozbawiony.
-Proponowałam mu posiłek godzinę temu ale spał.
-Bo jest uparty jak Ty- zaśmiał się i znowu ją pocałował.
-Wybacz Kimiko- Yuri westchnęła ciężko- Sehun ma niebywałe wyczucie jeśli chodzi o wolny czas swojej mamy. Oddzwonię- wstała niechętnie.
-Jasne, ucałuj mocno tego przystojniaka! - pomachała. Gdy Yuri wróciła do domu, na jej miejscu usiadł szybko Jungkook.
-Jak życie?- zapytał.
-Dobrze-pokiwała głową- a jak wy dajecie radę? Yuri mówi, że nie możesz się oderwać od Sehuna.
-To prawda- pokiwał głową- nie spodziewałem się tego po sobie. Chłopaki też.
Kimiko usztywniła się, bo wiedziała doskonale dokąd ta rozmowa zmierza- minęło już sporo czasu.. - zaczął i westchnął zrezygnowany- porozmawiaj z nim.
-Jungkook..
-On mówi, że to już skończone ale ja go znam.
Skończone? Dlaczego to ją zabolało?
-Ma rację, to już jest skończone- ucięła i usłyszała dzwonek do drzwi- muszę kończyć. Dbaj o Yuri i małego.
Jungkook pokiwał głową z lekkim uśmiechem i zamknął laptopa.
CZYTASZ
love maze
Fanfictiondwie młode dziewczyny zaczynające swoje dorosłe życie, trafiają w wir pracy z najbardziej pożądanym zespołem na świecie. wiele dziewczyn dałoby się pociąć, aby być na ich miejscu..ale czy na pewno to wszystko jest takie proste i kolorowe ? główni b...