- Co do cholery...?!
-Wszystko okej.- powiedziałam chowając broń za plecy, żeby jej nie zauważył, chociaż pewnie i tak już ją widział.- Chodź do salonu, wszystko Ci powiem.
Powiedziałam mu o tym jak się obudziłam, o tych głosach i typach. Sprytnie pomijając fakt, że byli to ludzie gangu z tych regionów.
-Dlaczego miałaś broń jak wszedłem na górę?- zapytał. Kurwa, wiedziałam.
-Przezorny zawsze ubezpieczony.- odpowiedziałam wstając i puszczając mu oczko, następnie poszłam do siebie do góry. Położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać mój telefon.
Po paru minutach znudziło mi się leżenie, więc postanowiłam zejść na dół zobaczyć czy chłopaki już wrócili. Przed tym sprawdziłam godzinę.
O Boże! Jest 15:11, a ja jeszcze w piżamie. Muszę się szybko ogarnąć.
Poszłam szybkim krokiem do garderoby i zaczęłam wybierać ciuchy. Gdy już coś tam wzięłam szłam w stronę łazienki, by wziąść szybki prysznic. Kiedy się już umyłam założyłam wcześniej wybrane rzeczy.
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i ponownie spojrzałam na godzinę. Uuu. Nie jest tak źle. Jest 15:51. Wyrobiłam się w 40 minut. Jak na mnie to nie dużo.
Ale Zeszłam na dół i od razu pokierowałam się do salonu, a tam zauważyłam wszystkich chłopaków siedzących na kanapach i grających w jakąś grę na konsoli.
Gdy mnie w końcu dostrzegli (stałam jak głupia jakieś 2 minuty) moje i Jackoba spojrzenie skrzyżowało się. Uśmiechnęłam się lekko do niego co on odwzajemnił. Zdecydowałam, że się odezwę, bo jak widać nikt nie ma zamiaru tego zrobić.
-Hej.- zaczęłam.- Co się tak nic nie odzywacie?
Usiadłam pomiędzy Michael'em, a Jackob'em, bo tylko tam było wolne miejsce.
-Gramy.- odpowiedział mi Ashon.
-No dobra, ale czy wy serio mnie nie zauważyliście? Stałam tam dobre dwie minuty.- zapytałam biorąc jednego leys'a z miski, która leży na ławie.
-Nie szczególnie.- powiedział Michael. Jedna rzecz jest pewna. Chłopcy grając w gry tracą kontakt z rzeczywistością.
-Idę robić spaghetti, chcecie też?- zapytałam, choć znałam odpowiedź.
-Tak!- krzyknęli wszyscy na raz.
-Moje uszy!- powiedziałam wstając.
Poszłam i gdy już byłam w kuchni wzięłam się do roboty. Po chwili robienia dania do pomieszczenia wszedł Jackob.
-Potrzebujesz czegoś?- zapytałam gdy już nie mogłam znieść jego ciągłego spojrzenia.
-Tak.- odpowiedział i po chwili dodał bardzo cicho, ale ja to i tak usłyszałam.- Ciebie.
Stałam w totalnym szoku. Owszem, kiedyś podkochiwałam się w nim, aczkolwiek teraz nie jestem pewna co do niego czuje, ale chyba jednak coś mi z tego starego uczucia zostało, bo gdy wypowiedział ostatnie słowo to miałam tak zwane motylki w brzuchu.
Chłopak zaczął się do mnie zbliżać. Kiedy był już na takiej odległości, że nasze ciała dzieliły centymetry zatrzymał się, ale w tym momencie zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. My się za chwilę pocałujemy. Nie wiem czy tego chce.
Jak nasze twarze dzielilo kilka milimetrów ja spojrzałam na jego usta, a później prosto w oczy. A co mi tam... Wpiłam się w jego usta i od razu poczułam smak miętowych papierosów.
Chłopak podniósł mnie i posadził na blacie nie przerywając pocałunku. Jackob wsunął mi do buzi jezyk, który natychmiastowo zaczął z moim walkę o dominację, którą ja niestety przegrałam.
Gdy zabrakło nam już powietrza przerwaliśmy pocałunek patrząc sobie głęboko w oczy. Kurcze muszę coś zrobić, bo trochę mi niezręcznie jest.
-Wybacz, ale muszę dokończyć obiad.- uśmiechnęłam się. Chłopak odsunął się, a ja zeszłam z blatu, a później podeszłam. do gotującej się potrawy.
CZYTASZ
Bad Sister I/II
Teen FictionOpis Części 1.: Krzywdzona przez życie. Czy los się jej odwróci? Opowieść jest o gangu i dziewczynie, która jest zagubiona we własnym życiu. Kiedyś była bita przez brata i jego kumpli, a teraz należy do najniebiezpieczniejszego gangu na całym świec...