1.18

1.5K 37 5
                                        

Pov. Haney
Siedziałam w raz z innymi domownikami w salonie i zastanawialiśmy się gdzie są Jackob i Natalka, ponieważ jak dojechaliśmy do szpitala, w którym nadal leży Alex nie spotkaliśmy się z nimi.
Na szczęście jest z nim już o wiele lepiej i jego stan się polepszył.

Dzwoniliśmy do Natalii i Jackoba, ale nie odbierali. Zaczęłam się martwić. W sumie jak my wszyscy. Zack próbował namierzyć gdzie ostatnio logowały się ich telefony, ale bez zmian. Nadal nie wiedzieliśmy gdzie są.

- Mam! - krzyknął nagle Zack. Zerwałam się jako pierwsza i popędziłam na drugi koniec pomieszczenia, bo tam właśnie był chłopak.

- No i gdzie są? - pytałam zniecierpliwiona.

- Znalazłem tylko Jackoba. - powiedział. Chociaż coś. - Jest w szpitalu.

- Co kurwa? - chwyciłam za telefon. Wybrałam numer Jackoba i przyłożyłam srebrne użądzenie do ucha. - Gdzie wy kurwa jesteście? - zapytałam jak chłopak odebrał.

- Spokojnie Haney. - powiedział jak widać zmęczony. - Tylko się nie denerwuj. - uspokajał mnia.

- Ale jak ja mam być spokojna, jak nie wiem po co jesteście w tym jebanym szpitalu! - zaczęłam chodzić w kółko po salonie.

- Zaraz... Skąd wiesz gdzie jesteśmy?- Zapytał. - Dobra, nie ważne, po prostu przyjedźcie tu. Powiem wam wszystko na miejscu. - i się rozłączył.

- Kurwa mać! - powiedziałam rzucając telefon gdzieś na stolik. - Powiedział, że mamy tam przyjechać. - zwróciłam się do reszty.

Pov. Nathan
Dojechaliśmy do tego szpitala i niemal od razu zauważyliśmy Jackoba oraz jakiegoś faceta. Podeszliśmy do nich.

- Co z nią? - zapytał Harry.

- Nie wiadomo. Czekaliśmy na was. - odpowiedział ten facet.

- Okej, a no właśnie. Kto ty w ogóle jesteś? - zadałem pytanie i podszedłem do kolesia.

- Ashon, brat Zoe. - powiedział. Sądząc w jaki sposób ją nazwał, wątpię, że wie o jej "pracy".

- Mhm, Nathan. - również się przedstawiłem. - To dziwne w jakich okolicznościach się poznajemy, ale tak już jest w życiu.

- Można do niej wejść? - zapytała nagle Lauren.

- Nie wiem. - powiedział Jackob.

- Dobra, w chuju to mam, idę. - powiedziała stanowczo i poszła gdzie miała iść.

Pov. Lauren
- Hej, Natalia. - powiedziałam podchodząc do niej.

- Hej? - raczej zapytała. - Kim jesteś?

- Nie pamiętasz mnie? - podeszłam do jej łóżka.

- Nie. - powiedziała, a ja usiadłam na stołku, który stał obok.

Patrzyłam tak na nią, a ona na mnie. Nagle zaczęło się z nią coś dziać. Zerwałam się szybko z siedzenia i chwyciłam ją za ramię.

Kurwa Natalia co jest?!

- Lekarza! - krzyknęłam. - Kurwa szybko!

Do sali wbiegł lekarz z czymś w ręce i kilka pielęgniarek. Kazali mi

Pov. Ashon
Siedzieliśmy wszyscy na plastikowych krzesełkach, gdy nagle z sali szybko wyszła Lauren, płakała.

- Co się stało? - zapytała zmartwiona Kendall.

- Sama nie wiem, rozmawiałyśmy, a jej nagle zaczęło się coś dziać. - mówiła przez płacz. Podeszła do Christiana i go przytuliła. Kurwa, Zoe. Boję się o ciebie...

Bad Sister I/IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz