Minęły dwa dni od naszego spotkania z Natalią. Nikt nie wspominał o tym co tego dnia zaszło. Zupełnie tak jakby nic się nie wydarzyło.
Jak codziennie, wstałem i się ogarnąłem. Później zjadłem śniadanie, a następnie poszedłem do mojego tak zwanego biura. Zacząłem wypełniać papiery dotyczące zakupu nowej broni. Nagle na ekranie mojego komputera wyświetliło się coś. Spojrzałem na to. Po przeczytaniu wiadomości od Alana - naszego szpiega w innym gangu - od razu wstałem z fotela i wybiegłem na dół, zbiegając na dół. Wszyscy już wstali, więc nie musieliśmy nikogo budzić.
— Ludzie poważna sprawa! — powiedziałem głośniej żeby każdy usłyszał.
— O co chodzi? — zapytał jako pierwszy Olivier.
— Dowiedziałem się od Alana, że Demons in Heaven (wiem, kreatywne XD) zorganizują za dwa dni najście na nas i z tego powodu chce w końcu załatwić Connora, dlatego że on jest boss'em tego gangu. — powiedziałem. — Do tego będziemy potrzebować jeszcze jednej osoby, bo on nie da się tak szybko załatwić i ma podobne taktyki do Joshepa, który zginął kilka lat temu.
— Kto miałby być tą osobą? — zapytała Emily.
— I teraz pytanie do Camerona. — chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. — Przyprowadził byś dzisiaj Natalie tutaj?
— A po co? — Cam podobnie jak Emily i David nie wiedzieli o co chodzi. Reszta mogła się domyślać.
— Wytłumaczę wam wszystko jak ona już tu będzie, okej? — przejechałem wzrokiem po nich wszystkich. Zgodzili się. Po tej rozmowie każdy wrócił do swoich spraw.
Pov. Natalia
Właśnie skończyłam się ogarniać kiedy do moich drzwi ktoś zapukał. Zdziwiłam się, bo z nikim po powrocie nie zaczęłam rozmawiać, a Cameron nie pisał ani nie dzwonił żeby powiedzieć, że przyjedzie.
Nie zastanawiałam się dłużej kto stoi przed drzwiami tylko do nich podeszłam i spojrzałam przez wizir. Ujrzałam twarz mojego chłopaka.
— Hej Cam, co tu robisz? — zapytałam wpuszczając chłopaka do środka. Ten pocałował mnie krótko w usta, a później odezwał się.
— Możemy pogadać? — po jego słowach od razu zaczęłam zastanawiać się nad tym czy w ostatnim czasie zrobiłam złego. Nic mi nie przyszło do głowy. Oprócz tego, że zachowałam się wtedy u chłopaków jak suka, ale to nie tylko moja wina.
— O czym? — w końcu wydusiłam z siebie. Naprawdę nie wiem o co może chodzić. Usiedliśmy w salonie żeby nie stać w tym korytarzu.
— W sumie to chciałem cie o coś zapytać. — przerwał na chwilę. Boże Cameron zacznij już temat, bo zaraz nie wytrzymam. — Chciałabyś może pojechać ze mną do mnie?
— A będą chłopaki? — odpowiedziałam pytaniem na pytanie. No sorry, ale nie chce żeby powtórzyła się sytuacja sprzed kilku dni. Poza tym po co mamy jechać do niego skoro jesteśmy już u mnie?
— Głównie to oni chcieli się z tobą spotkać. — powiedział, a ja spojrzałam na niego jakby był debilem.
— Na pewno nie pojadę kiedy oni tam będą. — wstałam z wkurzoną miną i poszłam do kuchni nalać sobie do szklanki wody.
— Co ci szkodzi na chwilę pojechać? — chłopak poszedł za mną.
— Cameron nie będę się wpraszać tam gdzie mnie nie chcą. — użyłam jego pełnego imienia, a robię to tylko wtedy kiedy jestem wkurzona, więc niech już lepiej nie drąży tego tematu.
— Oni chcą się chyba z tobą pogodzić no. — kontynuował rozmowę. Chłopak położył swoje dłonie na mojej talii i pocałował lekko czoło. — No pojedź.
— Nie i koniec. — nadal się nie zgadzałam. Nagle Cameron wziął ręce z mojego ciała i zaczął mówić szybko.
— W takim razie to oni złożą Ci wizytę. — dopiero po chwili zrozumiałam o co mu chodzi. Chciałam powiedzieć, że nie zgadzam się na to, ale go już nie było w moim mieszkaniu. Otworzyłam, więc okno, które wychodzi na podjazd.
— Cameron masz ich tu nie przyprowadzać, rozumiesz? — chłopak udawał, że mnie nie słyszy i wsiadł do swojego samochodu, po chwili odjeżdżając.

CZYTASZ
Bad Sister I/II
Genç KurguOpis Części 1.: Krzywdzona przez życie. Czy los się jej odwróci? Opowieść jest o gangu i dziewczynie, która jest zagubiona we własnym życiu. Kiedyś była bita przez brata i jego kumpli, a teraz należy do najniebiezpieczniejszego gangu na całym świec...