1.44

684 25 4
                                    

W końcu weszliśmy do mojego pokoju. Zaczęłam brać te najbardziej potrzebne rzeczy.

- A co z pogrzebem czy coś? - odezwał się Jackob. Na to pytanie od razu się spięłam.

- Nie wiem. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Na pewno jak będzie to nie pójdę. Nie dam rady.

- Rozumiem. - rzekł chłopak.

- Możemy iść. - powiedziałam jak już wszystko miałam.

- To chodźmy. - Jackob ruszył w kierunku wyjścia z pokoju. Wyszliśmy z niego, a następnie z domu.

Po jakiś pięciu minutach byliśmy już u Ashona i reszty. Poszłam do góry zrobić to czego wcześniej nie zrobiłam.

Jak już się trochę ogarnęłam to wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku. Poczułam jak po moich policzkach spływają łzy.

Wstałam na nogi i zaczęłam chodzić w kółko po pokoju. Wplotłam dłonie we włosy, a po chwili zaczęłam ryczeć. Po prostu ryczeć.

Nie wytrzymałam i popchnęłam szafkę, przez co ta z hukiem upadła na podłogę.

Muszę się na czymś wyrzyć, bo za chwilę chyba nie wytrzymam.

Rozejrzałam się po pokoju. Podeszłam do biurka i je też przewróciłam. Później już na to nie patrzyłam. Myślałam tylko o tym, żeby sprawić sobie przyjemność.

Po chwili usiadłam na ziemi i oparłam się o ramę łóżka. Wypuściłam powietrze, które długo trzymałam w płucach i odchyliłam głowę do tyłu.

Bad Sister I/IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz