2.29

374 36 7
                                    


*następny dzień*

pov. Jisoo

Jest już prawie 17, więc właśnie idę do Lisy. Nie wiem o czym chce ze mną rozmawiać, ale mam przeczucie iż nie będzie to miła rozmowa.

Będąc już pod domem mojej przyjaciółki, zapukałam do drzwi i po chwili blondynka mi je otworzyła. Przywitałam się więc z nią, po czym weszłyśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie.

-Chcesz jakiejś herbaty, kawy czy coś?- zapytała po chwili Lisa.
-Nie, nie trzeba. Porozmawiajmy po prostu o tym o czym chciałaś rozmawiać
-No okej. To... mogę zapytać gdzie byłaś wczoraj mniej więcej koło godziny 15?
-Oh, nie wiedziałam, że idę na przesłuchanie na policji. Mam prawo do adwokata?

-Po prostu odpowiedz na pytanie
-Byłam w parku z Rosé i Jennie. Ale po co ci to wiedzieć?
-Co tam robiłyście?
-Czy to ważne? Nie muszę ci się tłumaczyć z tego co, gdzie i z kim robię

-Kurwa Jisoo, od tego zależy mój związek z Jennie! Więc lepiej proszę cię, odpowiadaj mi zgodnie z prawdą
-Pokłóciłaś się z Jennie? Co się stało?
-To narazie nieważne, później ci powiem. Najpierw opowiedz mi po prostu co wczoraj robiłyście w tym parku
-No dobra, niech ci będzie. Rozmawiałyśmy o... właściwie to Rosé i Jennie rozmawiały, ja im tylko dotrzymywałam towarzystwa

-Okej, o czym rozmawiały?
-O tym, że... że nie będą się już przyjaźnić, przynajmniej przez jakiś czas
-Co?! Dlaczego?
-Bo... eh. Wiesz, że Rosé dalej kocha Jennie, prawda?
-Tak, dowiedziałam się wczoraj od Jennie
-No to dlatego. Rosé chce odkochać się w Jennie, więc postanowiła przestać się z nią widywać, dopóki jej uczucia do niej nie znikną. A właściwie to... to ja zabroniłam Chaeyoung spotykać się z Jennie

-Czemu?! Nie możesz tak po prostu zabraniać dwóm najlepszym przyjaciółkom przestać się widywać
-A co ty byś niby zrobiła jakbyś dowiedziała się, że twoja dziewczyna dalej kocha swoją byłą, ale jednak chce być z tobą?
-Zerwałabym z nią... Ale czekaj, co? Dalej jesteś z Rosé choć wiesz, że kocha inną? Dlaczego?
-Bo ją kocham. A ona chce nauczyć się kochać mnie tak jak kocha Jennie, więc dałam jej tą szansę i zobaczymy co z tego wyjdzie

-Oh. To w sumie urocze, że po tym wszystkim dalej dajesz jej szansę. Bo... wiesz, że dziewczyny całowały się 4 dni temu, prawda?
-Tak...
-No właśnie. I teraz wracając do tego waszego wczorajszego parku, czy Jennie i Rosé się tam wczoraj całowały?
-Co?! Oczywiście że nie, myślisz że pozwoliłabym mojej dziewczynie całować inną na moich oczach?!
-W sumie racja... No dobra, to właściwie tyle chciałam wiedzieć. Kurwa, nienawidzé Tzuyu

-Wow, a co nagle ma do tego twoja była?
-Wysłała mi wczoraj zdjęcie, jak się okazuje przerobione. Jennie i Rosé się na nim całują w tym parku, a ciebie z tego zdjęcia wycięła
-Co, serio? Pokaż mi to zdjęcie

Lisa wyjęła swój telefon z kieszeni, odblokowała go i pokazała mi to, co wysłała jej Tzuyu. Wow, zdjęcie wygląda na prawdziwe. Ale no nie jest, w końcu tam byłam to wiem.

-Racja, jest to zdjęcie z wczoraj. Ale nie prawdziwe oczywiście.- powiedziałam, odrywając wzrok od telefonu Lisy.
-Tak, teraz już wiem. I przez to głupie zdjęcie prawie zerwałam wczoraj z Jennie... Ale chociaż dowiedziałam się, że i tak wcześniej całowała się z Chae i to ukrywała. Także dalej mam prawo być na nią zła
-Lisa... wybacz jej to, to nie jej wina. Z tego co wiem to Rosie ją pocałowała, a nie odwrotnie, więc właściwie Jennie nie jest niczemu winna
-Może i masz rację...
-Oczywiście, że ją mam. A teraz proszę iść do Jennie, powiedzieć jej że ją kochasz, przeprosić za to, że byłaś na nią zła i wybaczyć jej pocałunek z Rosé
-Dobrze mamo... Ale zrobię to jutro, dziś czeka mnie jeszcze spotkanie z Tzuyu

-Po co chcesz się z nią spotkać?
-Żeby zobaczyć, czy dalej będzie kłamać. Teraz znam już całą prawdę, więc chcę sprawdzić jakie kłamstwa jeszcze wymyśliła na temat wczorajszego dnia. Czyli po prostu zapytam jej o jej wersję wydarzeń z wczoraj

-No dobra, rób jak chcesz. To ja w takim razie będę się już chyba zbierać
-Oki, dzięki że przyszłaś
-Nie ma za co, pamiętaj że zawsze możesz dzwonić jak potrzebujesz w czymść pomocy
-Dzięki Jisoo. Ty też dzwoń jak czegoś potrzebujesz, zawsze postaram się pomóc
-Okej, zapamiętam. No to... pa, do zobaczenia kiedyś tam.- powiedziałam, przytulając moją przyjaciółkę na pożegnanie.
-Tak, cześć Jisoo.- odpowiedziała Lisa, odwzajemniając uścisk. Potem uśmiechnęłyśmy się jeszcze do siebie, a ja wyszłam z domu blondynki.

Chińczyk | JenlisaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz