Pojawił im się więc ekran startowy w grze i już po chwili zaczęły rozgrywkę.Już po kilku minutach, Jennie wyszła na prowadzenie, a reszta dziewczyn miała mniej więcej taką samą sytuację.
W trakcie dalszej rozgrywki, Jennie i Jisoo były na prawie takim samym poziomie, lecz jednak bliżej wygranej była Jisoo. Rosé też byłaby już blisko wygranej, gdyby nie to, że ciągle ktoś, głównie Jennie, ją zbijał, przez co była już lekko wkurzona. Z kolei Lisa... Od dobrych 5 minut jej sytuacja wyglądała tak, jak wygląda. No cóż.
Po jakimś czasie, Lisie udało się w końcu znów wyjść kilkoma pionkami, lecz dalej jako jedyna nie doszła jeszcze żadnym pionkiem do domku. Co dziwne, ani Jennie, ani Jisoo nie robiły nikomu żadnej krzywdy, gdy były zbijane. No, może dlatego, że Jisoo jeszcze w ogóle nie została zbita, a Jennie jak już była zbijana, to tylko przez Jisoo. A po tym co opowiadała o niej Lisa, wolała nie zaczynać z nią wojny w chińczyku.
Jedyną osobą, która do tej pory wkurzała się za zbijanie była Rosé. Wkurzyła się już właśnie do poziomu maximum, gdy nawet Lisa, która nie umie grać, zbiła jej właśnie dwa pionki. Lisa zrobiła się nagle jakaś dzika w tej grze i nawet zbiła jednego pionka Jisoo. Już miała za to oberwać od starszej, lecz stało się to:
Rosé wyszła z gry.
-Kurwa, nie gram już w to gówno!- mówiła, rzucając telefonem o podłogę.
-Nie umiesz przegrywać Rosie.- powiedziała Jennie, śmiejąc się.
-NIE PYTAŁAM CIĘ O ZDANIE, WIĘC ZAMKNIJ RYJ SZMATO
-NIE WYZYWAJ MOJEJ DZIEWCZYNY!- Lisa stanęła w obronie Jennie.
-A CO, CHCESZ SIĘ KURWA BIĆ?!
-DAWAJ!I tak oto Lisa i Rosé zaczęły się bić, a Jennie i Jisoo, nie przejmując się swoimi dziewczynami, po prostu grały dalej.
CZYTASZ
Chińczyk | Jenlisa
FanfictionGdy Lisa poznaje miłość swojego życia poprzez zwykłą grę w chińczyka