pov. LisaPowiedziała do mnie skarbie. Moja kochana Jennie powiedziała do mnie skarbie. Kurwa, co robić, co robić... Czy to znaczy, że mnie kocha?! Nieeee, nie myśl tak nawet, to się nigdy nie stanie. Ale... ehh, no kurde powiedziała do mnie skarbie. Ona chyba nawet nie wie jak wiele to dla mnie znaczy. Muszę z nią koniecznie porozmawiać. I to na żywo. Chcę się z nią już w końcu spotkać! Mam nadzieję, że się zgodzi. Z resztą, napiszę do niej i zapytam.
Lisa: hej Jennie
Lisa: mogę o coś zapytać?
Jennie: em... hej? okej, pytaj
Lisa: masz jutro czas?
Jennie: zależy, a co?
Lisa: od czego?
Jennie: pierwsza zapytałam
Lisa: ehh
Lisa: no bo wiesz, tak sobie pomyślałam, że...
Lisa: znamy się już dość długo, więc może mogłybyśmy się w końcu spotkać w realu
Lisa: co ty na to?
Jennie: ale...
Jennie: że jutro?!
Lisa: tak, no chyba że masz już jakieś plany
Jennie: znaczy wiesz... planów żadnych nie mam, ale...
Jennie: no po prostu trochę się boję, okej?
Lisa: rozumiem, ale nie masz się czego bać, na prawdę
Lisa: nic ci przecież nie zrobię xd
Jennie: ehh, skoro tak uważasz...
Jennie: dobrze, spotkajmy się
Lisa: hfjxjsbxjxjdjcjejxjdj KOCHAM CIĘ
[nie wysłano]Lisa: okej, pasuje ci o 16:00?
Jennie: tak, pasuje
Lisa: dobra, no to o 16 w *nazwa kawiarni* oki?
Jennie: oki
NIE WIERZĘ, NIE WIERZĘ, NIE WIERZĘ! CO SIĘ DZIEJE?! Jutro spotkam się z Jennie! W końcuuuu! Tyle na to czekałam. Jezuuu, ale się denerwuję. Mam tylko nadzieję, że nie zrobię nic głupiego, jak to ze mną zwykle bywa.
![](https://img.wattpad.com/cover/178582151-288-k154427.jpg)
CZYTASZ
Chińczyk | Jenlisa
FanficGdy Lisa poznaje miłość swojego życia poprzez zwykłą grę w chińczyka