pov. JenniePo zakończonej rozmowie z Lisą, zaczęłam przygotowywać się do spotkania z Rosé. I tak byłam już spóźniona, ale co tam. Nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia i ujrzałam wiadomość od Rosé.
Rosé: gdzie ty kurwa jesteś?!
Jennie: spokojnie, bez agresji xd
Jennie: za chwilę wychodzę
Rosé: jak to dopiero wychodzisz?! Czekam tu na ciebie już od jakiś 15 minut!
Jennie: no sorry no! Poczekasz w takim razie jeszcze 15 :)
Rosé: ehh, jak zwykle
Rosé: dobra, tylko szybko
Jennie: no już już
Schowałam telefon do kieszeni, po czym poszłam ubrać buty. Gdy byłam już gotowa, wyszłam z domu i ruszyłam w stronę kawiarni, w której czekała na mnie przyjaciółka.
*10 minut później*
-Hejka.- powiedziałam podchodząc do stolika, przy którym siedziała Rosé, po czym ją przytuliłam i usiadłam naprzeciwko niej.
-Taa, dzień dobry.- odpowiedziała lekko wkurzonym głosem.
-Oj no już się tak nie złość. Powinnaś się w sumie przyzwyczaić, że zawsze się spóźniam.
-No cóż. Wiesz, chyba sama zacznę przychodzić pół godziny później niż będzie to umówione, bo spotykając się z tobą serio nie ma sensu przychodzić na czas.
-No widzisz, tak więc rób.
-Okej, no więc co tym razem było powodem twojego spóźnienia?
-Nic, nieważne.
-Nie ma nieważne, mów Jennie.
-Ehh. No bo gadałam z taką znajomą z neta.
-Znajomą z neta powiadasz? I ta twoja "znajoma" jest ważniejsza ode mnie, tak?
-Nie nie, oczywiście, że nie.
-No więc czemu musiałam tu czekać, w czasie gdy ty z nią rozmawiałaś?
-Oj no przepraszam, tak wyszło.
-No okej okej. A skąd ty ją w ogóle znasz? Nigdy nie mówiłaś, że masz jakiś internetowych znajomych.
-A no bo poznałam ją w sumie niedawno, bo wczoraj. I nasza historia poznania się jest dość... ciekawa.
-Ciekawa powiadasz... No więc chętnie posłucham jak to się poznałaś z tą twoją "znajomą".
CZYTASZ
Chińczyk | Jenlisa
FanfictionGdy Lisa poznaje miłość swojego życia poprzez zwykłą grę w chińczyka