2.35

365 30 5
                                    


pov. Jennie

Gdy z Rosé dochodziłyśmy już do mojego domu, rozłączyłam się z Lisą. Powiedziałam jej, że jak wrócę to opowiem jej co się stało. Co do Rosé to w końcu nie otrzymałam odpowiedzi czy znów się normalnie zadajemy, czy nie. Nie chciałam już też o to pytać, bo zauważyłam, że chyba niezbyt chciała o tym rozmawiać. No to w sumie chyba mam moją odpowiedź...

-Dzięki, że mnie odprowadziłaś.- powiedziałam, gdy doszłyśmy już do domu.
-Nie ma za co, nie chciałam żebyś wracała sama
I nastała między nami dość niezręczna cisza.
-To... do zobaczenia w takim razie.- powiedziała po chwili Chaeyoung.
-Tak... pa Rosie
Chciałam ją jeszcze przytulić na pożegnanie, ale zdążyła się już odwrócić i iść w swoją stronę. Patrzyłam jeszcze przez chwilę jak się oddalała, po czym weszłam do domu.

*kilkanaście minut później*

-Nie no, zabiję tą szmatę!- mówiła Lisa po tym, jak opowiedziałam jej o Tzuyu.
-Spokojnie kochanie, nie popełniajmy żadnej zbrodni
-Czy ona nie może po prostu zostawić naszego życia w spokoju?!
-Też się nad tym zastanawiam...
-Jutro do niej pójdę i ponownie ją wyjaśnię, bo jak widać nie docierają do niej moje słowa!
-Lisa nie, nie idź do niej. Ona właśnie tego chce, twojej uwagi na sobie. Po prostu ją zostaw, jak coś jeszcze będzie nam próbowała zrobić w przyszłości, to wtedy zainterweniujemy
-No dobrze, niech będzie. Ale lepiej niech się do nas nie zbliża!

pov. Rosé

Eh, dlaczego musiałam ją dzisiaj spotkać? Byłam już na tak dobrej drodze, a teraz nagle wszystko musiało wrócić. I to wszystko przez tą głupią Tzuyu! Już ja sobie z nią porozmawiam. Co z tego, że mnie nie zna, moja mała wizyta jej nie zaszkodzi. Skoro Jennie nie może być szczęśliwa ze mną, to chociaż sprawię, żeby była w pełni szczęśliwa z Lisą, i żeby już nikt nigdy nie próbował zniszczyć tego co jest między nimi.

*2 tygodnie później*

pov. Lisa

Razem z Jennie leżymy aktualnie wtulone w siebie na łóżku i oglądamy jakiś film w telewizji. Akurat puścili teraz reklamę, więc postanowiłam sprawdzić wiadomość na instagramie, którą wcześniej dostałam. To od Jisoo, wysłała mi jakiś post Tzuyu. Nie wiem po co, ale jak już wysłała, to w niego weszłam, żeby sprawdzić o co chodzi. Było to jakieś zdjęcie z lotniska, ale nie to było ważne, a sam opis zdjęcia.

-Wow.- powiedziałam, nie wierząc w to co czytam.
-Co jest?- zapytała Jennie, spoglądając na mnie.
-Patrz na posta Tzuyu.- pokazałam jej ekran mojego telefonu.
-Obserwujesz ją na ig?- pytała Jennie patrząc na mnie, zamiast na telefon.
-Nie, Jisoo mi to wysłała. Czytaj

"Hej wszystkim! Przyszłam tylko napisać, że bardzo przepraszam wszystkie osoby, które kiedykolwiek w jakikolwiek sposób zraniłam. Kieruję to głównie do Lalisy Manoban i Kim Jennie. Przepraszam was dziewczyny, wiecie za co. Żałuję wszystkiego co wam zrobiłam i obiecuję, że już więcej nie będę wam przeszkadzać. Tym razem mówię to szczerze. Zdecydowałam się opuścić Koreę i wrócić do Tajwanu, także nie martwcie się, już więcej nie stanę wam na drodze. Jeszcze raz przepraszam i życzę wam szczęścia w przyszłości. To tyle z mojej strony, dziękuję za uwagę."

-Jakoś jej nie ufam.- mówiła moja dziewczyna, odrywając wzrok od telefonu i patrząc na mnie.- Już raz przepraszała i dobrze wiemy jak to się skończyło.
-Niby tak, ale jednak wyjechała. Także nie musimy się nią już przejmować, a to chyba dobrze
-Nie zdziwię się, jak to się okaże jakąś jej kolejną gierką. Wróci za tydzień czy dwa i znów zacznie planować jak to jeszcze zniszczyć nam życie
-Oj no już nie bądź taka pesymistyczna skarbie, czasem warto myśleć pozytywnie
-No nie wiem...
-Nie ma jej tu i to jest teraz najważniejsze, prawda?
-... no prawda no

Po tym co powiedziała, pocałowałam Jennie w policzek, na co moja dziewczyna się uśmiechnęła i w odpowiedzi pocałowała mnie w usta. Po chwili jednak przerwała, mówiąc:
-A co jeśli jednak wróci?
-Nie myśl o tym. Ciesz się chwilą i skup się na tym co jest teraz ważne, czyli na nas kochanie.- odpowiedziałam, po czym uśmiechnęłam się do mojej dziewczyny i znów zaczęłam ją całować.

-Kocham cię.- mówiła Jennie między pocałunkami.
-Ja ciebie też.- odpowiedziałam prosto w jej usta. Całowałyśmy się tak dalej, nie zwracając nawet uwagi na to, że reklamy już się skończyły i film leciał dalej. Jedyne co się teraz liczyło to my i nasza miłość. Cieszę się, że napisałam wtedy do Jennie po naszej grze w chińczyka. Gdybym tego nie zrobiła to nie byłaby tu teraz ze mną i nie całowałaby mnie. To była najlepsza decyzja w moim życiu.

____________________

I... to już koniec! Znaczy prawie, ale no ;)
Widzimy się jeszcze w sobotę na epilogu i tam bardziej wszystko podsumuję

Choć nie jest to moje ulubione opowiadanie mojego autorstwa to i tak bardzo fajnie mi się je pisało i najchętniej napisała bym jeszcze z 5 sezonów, lecz nie miało by to już zbytnio sensu
Jak dla mnie to jak z typowym serialem na netflixie, pierwszy sezon zawsze najlepszy, a reszta taka średnia

Oba sezony chińczyka są u mnie niby na równi, ale jednak pierwszy był moim zdaniem odrobinę lepszy i mam do niego trochę taki sentyment

No cóż, na dzisiaj to chyba tyle ode mnie, także jak już pisałam, widzimy się jeszcze w sobotę na epilogu ❤

Życzę wam miłej nocy/dnia 💕

Chińczyk | JenlisaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz