34.

847 74 11
                                    


Lisa zapukała do drzwi od pokoju Jennie i gdy nie usłyszała żadnej odpowiedzi, postanowiła po prostu wejść do środka. Po otworzeniu drzwi, ujrzała zapłakaną brunetkę siedzącą na swoim łóżku, które było całe zalane łzami dziewczyny.
-Kochanie, przepraszam...- mówiła Lisa, podchodząc do swojej dziewczyny i siadając obok niej.
-Gdzieś mam twoje przeprosiny, idź sobie do swojej Tzuyu!
-Misiu, na prawdę przepraszam. Ani trochę nie żałuję naszego związku, tak jak to powiedziałam wcześniej. Nie chciałam cię zranić skarbie, przepraszam.- mówiąc to, Lisa przytuliła Jennie, lecz ta szybko wyrwała się z tego uścisku.

-Nie chciałaś, ale to kurwa zrobiłaś! Idź sobie, nie mam ochoty z tobą rozmawiać!
-Kochanie proszę, wysłuchaj mnie. Wszystko co mówiłam wcześniej jest nie prawdą, mówiłam to pod wpływem złości i nawet nie myśląc o tym co mówię. Poznanie cię to było najlepsze co mnie w życiu spotkało. Kocham cię i nie chcę cię stracić. Proszę, wybacz mi
-Jesteśmy razem dopiero jeden dzień, a ty już tak bardzo zdążyłaś mnie skrzywdzić...- mówiła Jennie, rozpłakując się jeszcze bardziej. Lisa znów ją więc przytuliła, lecz tym razem mocniej, żeby brunetka nie mogła tak łatwo wyrwać się z tego uścisku.

-Nie płacz, proszę. Na prawdę bardzo cię przepraszam skarbie. Proszę, nie kończmy tego co jest między nami. Nie chcę tak tego kończyć, proszę cię kochanie, wybacz mi
-Kim jest dla ciebie Tzuyu?
-Nikim, na prawdę. Ona jest tylko przeszłością, a przeszłość jest nieważna. W sumie to tak jak ty z Rosé. Albo nawet nie, bo ja się już z Tzuyu nawet nie przyjaźnię
-Dlaczego się rozstałyście?
-A czy to ważne? Ona się nie liczy, teraz liczysz się dla mnie tylko ty misiu
-Tak, ważne! Skoro ty znasz powód zerwania mojego i Chae, to jeśli mam ci wybaczyć, chcę znać powód twojego zerwania z tą całą Tzuyu!
-Zdradziła mnie. Dwa razy, dlatego z nią zerwałam. Z resztą, nawet nie traktowałam jej na poważnie, nasz związek nie trwał nawet miesiąca
-A czy mnie traktujesz na poważnie?
-Jasne, że tak! Gdybym nie traktowała cię na poważnie, nie było by mnie tu teraz i nie przepraszała bym cię za to co wcześniej powiedziałam. A widzisz, jednak to robię, więc to musi coś znaczyć, nie sądzisz?

Znów cisza. Dziewczyny siedziały w ciszy. Lisa przytulała się do Jennie, a Jennie wycierała swoje łzy z policzków.
-Ale... dlaczego tak się wkurzyłaś o mój związek z Rosé, który jest przeszłością, która jak sama powiedziałaś, jest nieważna i nie ma znaczenia? Przecież teraz mamy teraźniejszość i tylko ona się liczy
-Masz rację, przepraszam. Nie wiem, może po prostu wkurzyło mnie to, że ta przyjaciółka, o której tak dużo mi mówiłaś była dla ciebie kiedyś tak samo ważna jak ja teraz
-Znaczy no wiadomo, dalej jest ważna, ale nie tak jak ty, skarbie. Ja i Rosie tylko się przyjaźnimy, więc proszę, nie bądź już zazdrosna o to, co było między nami kiedyś, bo to już przeszłość.
-Dobrze, przepraszam. Ale... czy to znaczy, że mi wybaczasz?
-Tak kochanie.- powiedziała Jennie uśmiechając się do Lisy, po czym położyła ręce na jej policzkach i ją pocałowała.

____________________

No więc już jutro ostatni rozdział :)
Właśnie, jutro, a nawet nie jest jeszcze napisany do końca xd
Ale no mam nadzieję, że uda mi się skończyć go dzisiaj pisać

Także no, do jutra kochani 💕

Chińczyk | JenlisaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz