Wezbrała we mnie panika.
-Wracamy- mówię do Steve i chcę wychodzić.
-No coś Ty.
-Dobrze wiesz, że nie lubię być w centrum uwagi.
-Daj spokój patrzą się na Ciebie, bo jesteś zapewne najpiękniejszą duszyczką w tej sali- tłumaczy.
-Wcale mnie to nie pociesza. W dalszym ciągu jestem w centrum uwagi...- jęczę.
-Kurde dziewczyno uspokój się laski zazdroszczą Ci urody i seksapilu, a faceci Cię pożerają wzrokiem, a Ty narzekasz. Ja bym na Twoim miejscu nie narzekała- nie mogę się wciąż przyzwyczaić, że mówi o sobie w płci żeńskiej- Mamy się dobrze bawić pamiętasz?
-Tak, ale...
-Nie ma żadnego "ale" idziemy- bierze moją dłoń pod swój łokieć.
-Zabijcie mnie- szeptam i robimy pierwszy krok w przód- Błagam chodźmy przynajmniej do darmowego żarcia.
-Przecież jadłaś przed wyjściem obiad- zwraca mi uwagę.
-Po pierwsze nie zagląda się nikomu w talerz- upominam go- A po drugie muszę zajeść ten stres.
-Na stres kochana to ja mam co innego- pokazuje mi pod swoją marynarką piersiówkę- Chcesz?
-Na stres wszystko co się da- wyznaje- Byle bym nie czuła już tych wszystkich ludzi wzroku na sobie- biorę pierwszą lepszą z przystawek, która mi w pada w oczy.
-Tylko prosiłbym żebyś się nie ubrudziła podczas jedzenia- patrzy na mnie wymownie.
-To chyba lepiej żebym w ogóle nic nie jadła- śmieję się.
Zawsze jak cokolwiek jem to mi coś spadnie itp. Jestem ofiarą losu.
-Chyba tak- odpowiada- Pójdę nalać Ci pączu, poczekaj tutaj i nie ubrudź się- mówi i odchodzi, a ja się zapycham jedzeniem.
Spokojnie czekam sobie na przyjaciela i zajadam stres. Oczywiście skupiając całą swoją uwagę na tym żeby się nie ubrudzić na prośbę Steve. Sama w zasadzie też nie chciałabym żeby znów każdy we mnie wlepiał swoje gały, bo będę wyglądać jak świnia. Jak widać zabawa świetnie mi się zaczyna... Czy imprezy nie powinny być beztroskie?
-Cześć- lekko podskakuje co mój zamachowiec zauważa- Oh wybacz, nie chciałem Cię przestraszyć.
-Nie nie, byłam tylko dość intensywnie pogrążona w swoim świecie- tłumaczę Jackowi, a on się śmieję.
-No dobrze- przytakuje mi- W każdym razie chciałem zapytać czy zarezerwuje dla mnie Pani taniec- pochyla się jak w filmach przebieranych o starych czasach i całuje mnie w dłoń. Serce mi się raduje.
-Twoja para nie będzie zazdrosna?- pytam.
-Ależ nie mam pary- mówi- Przyszedłem sam.
-Oh- wyrywa mi się z ust.
-To jak z tym tańcem?- dopytuje.
-Muszę zobaczyć w grafiku czy znajdę czas- żartuję i uśmiecham się.
-Będę czekać do samego końca na swój taniec- mówi całkiem poważnie.
-Dobrze- zgadzam się.
-Proszę, przyniosłem- nagle pojawia się Steve z moim ponczem i mi go podaje.
-Dziękuję.
-W takim razie nie będę Wam przeszkadzać- mówi Jack i znów wykonuje gest z filmów po czym odchodzi.
-Cóż za gentelman- szepcze mój przyjaciel odprowadzając go wzrokiem.
-Mhm...- mruczę i robię dokładnie to samo co on przykładając do ust kubeczek z napojem. Upijam łyk i od razu się wykrzywiam.
-Mocne co?- śmieje się Steve.
-Nigdy więcej mówię tylko.
-Za to szybciutko się rozluźnisz po tym kubeczku- puszcza do mnie oczko.
-Oby- mówię i upijam znów zawartość pojemnika.
Jakiś czas sobie staliśmy w tym samym miejscu jedząc przystawki. Plotkowaliśmy sobie i śmialiśmy się. W końcu czułam się na tyle swobodnie, że nagle powiedziałam.
-Chodźmy na parkiet!
-I to ja rozumiem- zgodził się od razu.
Tańczyliśmy nie wiadomo jak długo. Można powiedzieć, że królowaliśmy na parkiecie. Jednak w pewnym momencie muzyka ucichła.
-A teraz czas wyłonić królewską parę!- powiedział do mikrofonu nasz przewodniczący szkoły a wszyscy wokół wydali z siebie okrzyk zadowolenia.
-To ja idę sobie usiąść- mówię do Steva.
-No gdzie, a jak mnie wybiorą? To kto mnie zaprowadzi jak damę?- zatrzymał mnie.
-No dobra.
-Uwagaaaa- otwiera kopertę- Tegorocznym królem zostaje....- pauza- Jack- rozbrzmiewają się okrzyki i piski. Ależ oczywiście któżby inny- Natomiast jego królową jest...- znów pauza. Mogę się założyć, że Kim. W sumie to jej nie widziałam dziś.
-Słyszysz?- tyrpie mnie Steve.
-Clara? Czy jesteś tutaj z nami?- mówi prowadzący.
-Co- tylko tyle jestem z siebie wydobyć.
*****
Jesteście tutaj nadal?

CZYTASZ
Dupek
Novela JuvenilOna jest szaloną, nieufną oraz czasem bywa sukowatą dziewczyną. Zmusiło ją do tego życie. Jej przeszłość nie jest posłana różami. To co się kiedyś wydarzyło jest jej brzemieniem. Nie mówi o tym nikomu. Nie okazuje słabości by znów nie stało się to c...