11. To jest dziwne

8.8K 601 99
                                    

Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, ale miałam mały problem z laptopem. Po prostu spaliła mi się ładowarka 😏

Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf  

Przez ostatnie parę dni Sam cały czas za mną chodził i pytał o co chodzi. Nie dawałam jednak za wygraną i go trochę olewałam. Dziś było tak samo.

-Jeśli mi nie powiesz o co chodzi to pójdę do niego i powiem mu, że ty to ty- przynajmniej było tak samo do tego momentu.

-Zamknij się- zasłoniłam mu usta dłonią by przestał gadać- Powiem ci, ale nie tutaj- szepnęłam, a on polizał moją rękę. Przez co cofnęłam ją od razu z odrazą. 

-Co się tak brzydzisz?-zapytał- Przecież nie raz miałaś mój język w swojej jamie ustnej-uśmiechnął się dumny, a  ja na to wspomnienie się skrzywiłam.

-No właśnie, nie wiem jakim cudem nie puściłam pawia na ciebie- uśmiechnęłam się niby miło- Aaa... Już wiem!-udałam, że dostałam olśnienia- Zawsze wyobrażałam sobie soczystego kebsa. No tak.

-Ejj... Nie obrażaj mnie, bo będę płakać- wygiął twarz w grymasie, co swoją drogą było dosyć zabawne.

-To płacz- powiedziałam od razu- Nie widzę żebyś to robił.

-A co ty myślisz, że beksa jestem?- zapytał.

-Właśnie przed chwilą mi to uświadomiłeś.

-Co cię ugryzło?- zadał kolejne pytanie.

-Ty- wskazałam palcem na jego osobę- I żeby było jasne. Na końcu była kropka nienawiści.

-Dobra, już się zamykam.

-Super- skwitowałam.

-To kiedy mam przyjść na rozmowę?- znów się odezwał.

-Miałeś się zamknąć- wypomniałam mu.

-No, ale muszę przecież wiedzieć kiedy, noo...

-Nie musisz w cale o niczym wiedzieć- burknęłam.

-Okej to ja idę do Jack'a- pomachał mi, a ja od razu go złapałam za rękę i pociągnęłam do siebie.

-Przyjdź dzisiaj wieczorem.

-Grzeczna dziewczynka- poklepał mnie po głowie.

-Bierz te łapska, bo ci je zaraz odgryzę- strzepnęłam jego dłoń z mojej głowy.

-Oj dobra, dobra.

-A teraz idź już sobie- powiedziałam.

-Ale...

-Nie. Po prostu idź- zobaczyłam jak w naszą stronę idzie Steve.

-Dobra, do zobaczenia- uśmiechnął się i poszedł w kierunku czarnowłosego. Kiedy się mijali obydwaj byli w trochę, jak dla mnie, za długim kontakcie wzrokowym. O co wszystkim chodzi, ludzie?

-Hej- podeszłam do niego i go walnęłam w ramię.

-Co to był za przystojniak- zapytał nawet się nie witając.

-Mój były- odpowiedziałam lekko.

-On też jest twoim byłym?- wskazał na przypadkowego chłopaka, który przechodził właśnie koło nas. Zatrzymał się i patrzył na nas zupełnie nie wiedząc o co chodzi. Nigdy wcześniej go tutaj nie widziałam.

-Nie znam go nawet- zwróciłam się do czarnookiego.

-Jesteśmy razem w klasie- wtrącił się nieznajomy.

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz