Niestety nie udało mi się dodać wczoraj, ale jest dzisiaj. Oświadczam, że będzie jeszcze tylko jeden rozdział. Będzie on ostatni :) Będzie to koniec :)
Pamiętać o grupie na fb :*
Obudziłam się z kacem, ale to był najmniejszy problem. Byłam naga. Na dodatek nie pamiętam jak to się stało. Najlepsze jest to, że Jack śpi koło mnie w samych bokserkach. Od razu naciągnęłam na siebie kołdrę pod sam nos. Rozejrzałam się dookoła. Nasze ubierania były porozrzucane po całym pokoju. Delikatnie podniosłam się z łóżka i zaczęłam zbierać swoje ubrania.
-Gdzie idziesz?- usłyszałam gdy chciałam już wyjść do łazienki.
-Jezus! Nie strasz mnie!
-Przecież tylko zadałem ci pytanie.
-Dobra.. Nie ważne..- i chciałam już dalej iść gdy..- Em.. Jack..?
-Hm..?
-Czy.. My..?
-Nie- odpowiedział od razu poważnie.
-To czemu obudziłam się naga?
-Na pewno chcesz się dowiedzieć?
-Tak.
-No więc.. Jesteś rozebrana, bo sama to zrobiłaś.
-Jak to???- zapytałam zszokowana.
-Chciałaś się ze mną kochać. Byłaś pijana w trzy dupy- gdy to powiedział zrobiłam się cała czerwona.
-Jesteś słodka, gdy się czerwienisz- powiedział blondyn, a ja nic nie od powiedziałam tylko pokazałam mu fucka i poszłam do łazienki się ubrać.
Ubierając się zorientowałam się, że te ciuchy są z wczoraj, a w takich przecież nie pójdę do szkoły. Właśnie! Która godzina?! Bez zastanowienia wybiegłam z łazienki. Spojrzałam na zegarek. Okazało się, że mam jakieś 30 minut.
-Za takie widoki codziennie mógłbym zabić- podskoczyłam do góry ze strachu.
-Przestań mnie straszyć!- byłam oburzona.
-Ojj kotku, daj spokój. Wczoraj jakoś inaczej się zachowywałaś- powiedział gdy próbowałam się zasłonić.
-Yhhh- wydałam z siebie dźwięk niezadowolenia- Wczoraj byłam pijana- wzięłam szybko jakiekolwiek ciuchy z szafy i poszłam się ubrać- A ty co tutaj jeszcze robisz? Idziesz w brudnych rzeczach do szkoły?- zapytałam zza drzwi.
-Nie idę i miałem nadzieję, że ty też nie.
-No w sumie- zastanawiałam się- Mam kaca, więc raczej i tak tam nie przeżyje. No ok. Zostaje.
-No to ty idź zrób śniadanie, a ja jeszcze się zdrzemnę- rozkazał mi matoł jeden. Ehh.. i tak go kocham. Czy ja właśnie przyznałam się sama przed sobą, że go kocham? Chyba tak. No cóż. Niestety tak jest. Kocham go. Po ubraniu się wyszłam i poszłam zrobić śniadanie.
Zrobiłam kanapki na śniadanie kiedy nagle zrobiło mi się niedobrze i poleciałam szybko do łazienki. Na szczęście zdążyłam otworzyć muszle klozetową, bo akurat wyleciała mi zawartość mego żołądka.
-Nic ci nie jest?- zapytał Jack.
-Wyjdź stąd.
-Ale..
-Nie- i wyszedł.
Kiedy już poczułam się lepiej zeszłam na dół, a Jack patrzył na mnie z pytającym wyrazem twarzy.
-Pewnie za dużo alkoholu- powiedziałam wymijająco.
-Jesteś pewna?
-Jeśli nie to, to pewnie zatrucie pokarmowe. Pewnie zjadłam coś nie świeżego.
-No dobrze- dał już sobie spokój.
Zabrałam się za robienie herbaty. Nagle poczułam się słabo. Moje nogi zrobiły się jak z waty cukrowej. Straciłam panowanie nad moimi nogami i runęłam w dół. Na szczęście blondyn mnie złapał.
-Co ci się dzieje?- zapytał.
-Nic, jestem tylko zmęczona- uśmiechnęłam się blado i wstałam.
-Wyglądasz jakbyś miała mi tutaj zaraz wykitować.
-Nic mi nie jest, na prawdę- zabrałam się z powrotem za robienie herbaty.
Kiedy już była zrobiona to odwróciłam się z dwoma kubkami i chciałam je postawić na blacie lecz nie było mi to dane. Szklanki mi upadły, a po nich zaraz upadłam ja.
-Clara!- krzyknął mój przyjaciel. To była ostatnia rzecz, którą zapamiętałam. Potem zapadła ciemność.

CZYTASZ
Dupek
Teen FictionOna jest szaloną, nieufną oraz czasem bywa sukowatą dziewczyną. Zmusiło ją do tego życie. Jej przeszłość nie jest posłana różami. To co się kiedyś wydarzyło jest jej brzemieniem. Nie mówi o tym nikomu. Nie okazuje słabości by znów nie stało się to c...