Hejka! Dzisiaj sylwek! Życzę niezłego upicia się, misiaki :* Spięłam się z rozdziałem specjalnie dla was na dziś :* Tak przy okazji... JEST JUŻ 9,28 WYŚWIETLEŃ!!!! Dziękuję wszystkim! To naprawdę wielka motywacja :* Kocham was wszystkich :* Miłego czytania i picia :p
Obudziło mnie coś twardego co dotykało mojego tyłka. Chciałam się obrócić by sprawdzić co to takiego lecz czyjeś ręce mi to uniemożliwiły. Ręce Jack'a. W tym momencie już wiedziałam co takiego mnie kuje.
-Jack! Fuj!- wydarłam się.
-Co się stało?- zapytał zaspanym głosem.
-Twój wacek wbija mi się w tyłek!- oskarżyłam go.
-Ohh... Wybacz- wziął ode mnie ręce i mnie puścił.
-Yhh...- byłam zbulwersowana.
-Przepraszam, nie da się nad tym panować przy tobie.
-Proszę Cię, przestań.
-Wybacz.
-Yh.. Ok, ok- dałam mu całusa w policzek- Rozumiem- wstałam- Idę zrobić śniadanie, chcesz?
-Nie, dzięki. Muszę coś z tym zrobić- wskazał na swoją erekcję.
-Fuuuj- przywaliłam mu poduszką.
-Żartuje!- zaśmiał się- Zrobisz tosty?
-Spoczko, dawno ich nie jadłam- i wyszłam do kuchni.
Zrobiłam tosty z wielką porcją sera i z szynką. Najprostsze i najlepsze.
Nagle mnie znów coś twardego ukuło w tyłek przez co gwałtownie się obróciłam i dałam chłopakowi w twarz na co on był zdezorientowany.
-Za co?- zapytał.
-Pierwsza zasada nigdy mnie nie zachodź od tyłu i nie kuj swoim- spojrzałam w na nie na wysokości mojego tyla- Palcem?- to mnie zdziwiło. Myślałam, że nadal mu stoi no, ale cóż zrobić. Tak wyszło, ale to nie zmienia faktu, że mnie zachodzi od tyłu. Nienawidzę tego. Jest to dla taki stereotyp z horrorów, że ktoś cię zachodzi od tyłu i zabija. Yhh... Aż mnie ciarki przechodzą.
-Okey, okey, zapamiętam- powiedział masując policzek- I tak. Palcem. Myślałaś, że się nie ogarnąłem? Uwierz gdybym tego nie zrobił mogłoby to się źle skończyć.
-W jakim sensie?- byłam ciekawa.
-Mówiłem ci nie raz, że mnie pociągasz.
-Yhh.. Mam rozumieć, że jesteś zdolny do gwałtu poszkodowanej?
-Nie! Po prostu.. Yhh.. Nie ważne..- poddał się- Nigdy nie zrobiłbym ci krzywdy. Nie zrobiłbym czegoś czego byś nie chciała.
-Okeyy..- to było trochę dziwne, ale równocześnie słodkie- Masz, jedz- dałam mu tosty a sama wzięłam jednego w rękę i wyszłam.
Poszłam się wykąpać. Było dziś ciepło, więc postanowiłam, że może dziś popływam w jeziorku. Po kąpieli założyłam strój a na to zwykłe ubranie. Wzięłam balsam do opalania oraz koc.
-Gdzie idziesz?- zapytał Jack gdy przechodziłam koło niego.
-Na molo się poopalać- odpowiedziałam po czym wyszłam z domku.
Była naprawdę piękna pogoda. Słońce teraz tak pięknie grzało w południe. Poszłam na molo i rozłożyłam kocyk. Usiadłam na nim i posmarowałam się przyśpieszaczem.
-Ale się ładnie opale- powiedziałam na głos do siebie.
-Oo tak. Będzie piękna czekoladka- wyskoczył nagle Jack zza moich pleców.
-Też planujesz przypiec sobie skórkę?- zapytałam śmiejąc się.
-Nie, ja planuje popływać- zdjął koszulkę i oo matuluu... Zobaczyłam lepszy kaloryferek od Sm'a.
-Wiem, że jestem zniewalający, księżniczko, ale zamknij buźkę, bo ci jeszcze mucha wleci a tego byśmy nie chcieli.
-Nie- powiedziałam jak w transie i pokręciłam głową.
-Chodź popływać- te słowa mnie otrzeźwiły.
-Nie.
-Noo chodź, proszę.
-Nie.
-Okey, sama tego chciałaś- i w tym momencie wziął mnie na ręce jak pannę młodą i wskoczył do wody.
Gdy moja nagrzana skóra zetknęła się z chłodną jeszcze wodą zaczęłam piszczeć.
-Ty idioto! Puść mnie!
-Nie.
-Powiedziałam puść!
-Nie.
-Okey, sam tego chciałeś- po tych słowach złapałam go za głowę i zaparłam całym ciężarem na niego by po chwili znalazł się pod wodą- Zemsta, ptysiu.
Nagle poczułam jak mój stanik od kostiumu się znacznie luzuje. Co za debil! Puściłam go w momencie a on wypłynął spod tafli wody.
-Zemsta mówisz?- uśmiechnął się zadowalająco- Była całkiem przyjemna- powiedział dwuznacznie.
-Ty świnio!- złapałam za sznurki stanika i zaczęłam wychodzić z wody.
Położyłam się na brzuchu na kocu nawet nie zawiązując stanika. Nagle ktoś mi zasłonił słońce. Zgadnijmy kto to mógł być.
-Ej, nie gniewaj się- zaczął.
-Zejdź mi ze słońca- położył się koło mnie na plecach.
Leżeliśmy tak w ciszy. Wsłuchiwałam się w śpiew ptaków. Był taki piękny. Nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam na słońcu a to źle.
CZYTASZ
Dupek
Teen FictionOna jest szaloną, nieufną oraz czasem bywa sukowatą dziewczyną. Zmusiło ją do tego życie. Jej przeszłość nie jest posłana różami. To co się kiedyś wydarzyło jest jej brzemieniem. Nie mówi o tym nikomu. Nie okazuje słabości by znów nie stało się to c...