7. Bieg

8.6K 586 52
                                    

Grupaaaa https://m.facebook.com/groups/853820898097422?ref=bookmarks

Kiedy tak smacznie sobie spałam nagle ktoś mnie postanowił obudzić. Jak mniemam pewnie Steve. W końcu spał u mnie, a głos właściciela należał do mężczyzny. 

-Wstawaj, kochanie- usłyszałam i poczułam jak silne ręce chłopaka mnie oplatają w pasie po czym mnie do siebie przysunął i zaczął składać pocałunki na mym karku.

-Steve, spadaj ty pieprzony zboczeńcu- powiedziałam odsuwając się, a mój napastnik cały zesztywniał i napiął mięśnie.

-Jaki Steve?- zapytał zszokowany a zarazem smutny? 

To skoro to nie jest Steve to...? Jezuu... Proszę, żeby to był tylko sen. Otworzyłam oczy. Tak jak myślałam był to Jack.

-Mój były- powiedziałam ostrożnie.

-Śnisz o swoim byłym zamiast o mnie?- zapytał zawiedziony siadając na łóżku.

-Nie śnię.

-To czemu wypowiedziałaś jego imię?- zapytał nie rozumiejąc moich krótkich odpowiedzi, a ja chciałam w tym momencie się zapaść pod ziemię.

-Nocował tu- odpowiedziałam krótko.

-Co proszę?- zapytał zszokowany.

-No nocował tutaj, wczoraj przyszedł i został.

-Spałaś z nim?- spytał oskarżycielskim tonem.

-Co?

-Spałaś z nim czy nie?- powtórzył pytanie.

-W jakim sensie?- spytałam co ewidentnie go jeszcze bardziej rozjuszyło.

-Zdradziłaś mnie z nim?- był zdenerwowany.

-Jak ja mogłam cie zdradzić skoro nie jestem razem?- zapytałam zastanawiając się nad tym.

-Teraz już nawet nie mam po co pytać- powiedział wstając z łózka i kierując się do drzwi wyjściowych z mojego pokoju.

-Jack?- zawołałam lecz się nie odwrócił tylko trzasnął drzwiami i wyszedł.

Co ja takiego zrobiłam? I co? Chciał się mnie zapytać czy będziemy razem? Brawo Clara. Musiałaś ominąć temat spania ze Steve'em? Ugh. Nie wierze. Jednak z drugiej strony to chyba dobrze, ze to tak się potoczyło. W końcu on wyjdzie i mnie zostawi. Z tą myślą zaczęły mi lecieć łzy. Przynajmniej wiem co o mnie sądzi. Dla niego jestem zwykłą dziwką co przed chwila dał mi do zrozumienia. Nie ma też do mnie zaufania skoro w ogóle o to zapytał. I własnie w tym momencie sobie uświadomiłam, że nawet gdybyśmy byli razem to nie mielibyśmy wspólnej przyszłości. Każda coraz głębsza myśl zaczynała mnie coraz bardziej dobijać przez co płakałam coraz bardziej. Już drugi raz dzisiaj. Co się ze mną dzieje? Teraz przez Jack'a, a w nocy przez Steve'a. Tylko, że tak naprawdę kochałam blondyna i mi na nim strasznie zależało, ale nie chce potem cierpieć. Na Steve'wie także mi zależy, ale tylko na jego przyjaźni. W końcu dużo razem przeszliśmy. Może i większość tego jest złym wspomnieniem, ale przecież są tez te dobre. Chyba. 

Postanowiłam wziąć się w garść po dwóch godzinach użalania się nad sobą przez tego dupka. Kiedy spojrzałam na zegarek zorientowałam się, że jest parę minut po dwunastej. Poszłam więc do łazienki by ogarnąć jakoś swą zapłakaną twarz. Gdy się zobaczyłam w odbiciu lustra myślałam, że zejdę na zawał. Wyglądałam prze okropnie. Całą twarz miałam czerwoną i mokrą. Natomiast moje oczy były strasznie napuchnięte. Wyglądały jakbym nie spala co najmniej od dwóch dni. Istny koszmar. Umyłam dokładnie twarz, po czym stwierdziłam, że nie jest aż tak źle. Kiedy już wyglądałam mniej więcej jak człowiek postanowiłam, że pójdę pobiegać, więc weszłam do pokoju i od razu wygrzebałam z szafy krótkie szorty, podkreślające mój tyłek, do biegania oraz do kompletu bluzkę na ramiączkach. Gotowa zeszłam na dół, gdzie krzątała się moja mama.

-Czemu nie zeszłaś wcześniej, gdy był tutaj ten twój przystojny gość, tylko gdy przed chwila poszedł?- spytała, a ja na nią spojrzałam zdziwiona.

-Nawet nie wiedziałam, że tu jest. Z resztą i tak nie mamy o czym rozmawiać- powiedziałam wymijająco, dając jej dobitnie do zrozumienia, że nie mam ani humoru ani ochoty udzielać się w tym temacie.

-Wychodzisz gdzieś?- spytała, a ja nawet się nie zatrzymałam tylko dalej szłam do wyjścia.

-Tak, idę pobiegać- odpowiedziałam, wymijając ją.

-Czy to przypadkiem jest ci niewskazane?- zapytała zmartwiona.

-Nie interesuje mnie to jakoś- powiedziałam i wyszłam z domu.

Stanęłam na ganku i założyłam słuchawki, po czym włączyłam sobie muzykę, którą ostatnio zaczęłam słuchać. A mianowicie ostatnim czasem odkryłam 'electro hause'. No więc, kiedy już byłam gotowa w stu procentach, zaczęłam od razu biec. Biegłam w stronę parku, który jest całkiem niedaleko od naszego domu. Przebiegłam przez park i jeszcze dalej. Gdy już powoli zaczynałam się męczyć postanowiłam zawrócić. Kiedy znów przebiegałam przez park, ktoś nagle złapał mnie za łokieć i przyciągnął do siebie co spowodowało, że wpadłam na czyjąś klatkę piersiową. Od razu się odsunęłam i spojrzałam na sprawce. Jak się okazało był to tylko Steve. Wyjęłam słuchawki i spojrzałam na niego pytająco.

-Nie powinnaś nosić takich spodenek.

-Dlaczego?-  spytałam zdziwiona.

-Bo masz zajebistą dupę- wyszczerzył się gapiąc się na mój tyłek.

-Czyli to grzech, że mam zajebistą?- zapytałam śmiejąc się z tego debila.

-No nie, ale wszyscy faceci się na ciebie gapią. A raczej na twój cudowny tyłeczek- dostał z pięści w brzuch- Ała! No sama sobie zobacz, wszyscy w zasięgu twojego wzroku się na ciebie bezczelnie gapią i ślinią.

Obejrzałam się i faktycznie... Gapili się na mnie... A raczej na moją dupę. No, ale cóż ja na to poradzę, że jest aż tak zajebista? No nic. 

-Gdzieś ty zniknął rano?- zapytałam od razu zmieniając temat.

-A co tęskniłaś?- drażnił się.

-Jasne. Szczególnie w tedy, gdy miałam kłótnie z moim przyszłym niedoszłym chłopakiem- stwierdzalnym sarkastycznie.

-Zaraz, co?

-To co słyszysz- burknęłam- Myślałam, że to ty mnie budzisz i całujesz.

-Nie rozumiem.

-Ale ty jesteś tępy- stwierdziłam- Dobra, nie ważne, pa- już zakładałam z powrotem słuchawki, ale mi przeszkodził.

-A możne jednak poszlibyśmy na lody i w tedy byś mi to wytłumaczyła?- zapytał niepewnie.

-Ty zawsze miałeś problem z zaproszeniem gdzieś dziewczyny ty 'zajebista dupo'- zaśmiałam się.

-Tak... Chłopaków też- skwitował.

-Ale ty jesteś głupi- zaśmiałam się- Dobra, ale ty stawiasz. Nie wzięłam ze sobą pieniędzy jak widać.

-Nie ma problemu.

-No to chodźmy- powiedziałam i poszliśmy.

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz