Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf
Dedykacja dla blondilondi :)
Przez ostatni tydzień picie do upadłego było moją rutyną. Nic w stosunku do Sam'a się nie zmieniło. Nadal ten idiota zachowywał się tak samo. Tak w ogóle skoro on ma mnie w dupie to czemu ja go nie mogę mieć? Ooo niee.. Nie będę przez niego chodziła pijana cały czas. Nie jest tego wart. Do tego wieczorami zawsze siedzi ze mną Jack. Podtrzymuje mnie na duchu, ale nigdy nic nie pamiętam z naszych wspólnych wieczorów. Zawsze pamiętam tylko początki, a potem już nic. Mam urwany film. Zawsze.
Dziś, teraz, w tym momencie obiecuję sobie, że nie będę już tak pić do upadłego przez tego idiotę. Mam przez to takie kace, że aż głowa mała.
Dzisiaj mój kac przeszedł samego siebie. Tak mnie głowa bolała, że myślałam, że zaraz mi umrę, a na dodatek co chwilę musiałam latać do łazienki, bo miałam rewolucje żołądkowe. Istna makabra. Nikomu tego nie życzę. No... Chyba, że jednej osobie. Chyba się domyślicie jakiej, prawda? Otóż tak. W rzeczy samej temu idiocie, który mnie w sobie zauroczył, pobawił się trochę i zostawił. Z mojej perspektywy tak to właśnie wygląda. Wiecie jakie mam zdanie o nim? Właśnie w tej chwili? Otóż wszyscy mówią, że to Jack jest łamaczem damskich serc. Nie. To nie Jack. Jack się nimi nie interesuje, a one wymyślają jakieś bajeczki, które puszczają w świat i każdy w nie wierzy, bo tylko na takiego wygląda. Niestety, ale te laski mają coś z głową. On ich nie wykorzystuje a to, że te plastiki same się do niego pchają to jest jakaś paranoja. One robią wszystko by tylko zwrócić na siebie jego uwagę. Jack jest oziębły na zewnątrz, ale środku jest przecudowny. Za to Sam z pozoru wydaje się słodkim niewinnym chłopcem, a tak naprawdę jego serce jest zimne jak lód i twarde jak kamień. To on rozkochuje w sobie te wszystkie naiwne dziewczyny, a potem je porzuca. Dokładnie tak jak zrobił to ze mną. Boże... Jaka ja byłam naiwna i głupia...
Zeszłam na dół do kuchni w poszukiwaniu jakichkolwiek proszków na ból głowy, które by mi pomogły. Gdy jakieś znalazłam wzięłam od razu trzy pigułki. Mówiłam, że to jest mój najgorszy kac w historii? Nie? To właśnie mówię.
Nie dawno wstałam, więc zrobiłam sobie także śniadanie w postaci kanapek z serem, szynką i pomidorem. Do tego miałam również zwykłą czarną herbatę. Kiedy już zaczęłam jeść usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
-Cześć mamo- przywitałam się.
-Cześć córcia. Ty jeszcze nie w szkole? Jest już- spojrzała na zegarek- 11:34.
-Źle się dziś czuje. Zresztą niedawno wstałam- wyjaśniłam- A ty to co? Czemu nie w pracy?- zapytałam oskarżycielskim tonem głosu.
-A no, bo wiesz wyrzucili mnie- powiedziała od tak.
-Za co?!
-Bo spałam z moim szefem a szef mojego szefa się o tym dowiedział i kazał mu mnie zwolnić- mówiła beznamiętnie.
-Żartujesz, prawda?- zapytałam.
-Tak- zaśmiała się. Czasem jej poczucie humoru mnie doprowadza do szału- Jutro wyjeżdżam w delegacje i dlatego mam dziś wolne- jeden dzień wolnego i znowu w świat? no to nieźle.
-Na ile?
-Co na ile?- zapytała nie wiedząc o co pytam.
-No na ile wyjeżdżasz- czasem ona mnie doprowadza do szału. Zachowuje się jakby nie myślała. Rozmawiamy o czymś i rozmowa cały czas jest rozwijana na tym temacie, ale i tak musisz jej tłumaczyć, bo nie potrafi się domyśleć. A to niby ona jest dorosła w tym domu. Jednak jej mózg nie do końca jest tak rozwinięty i zatrzymał się na czasach podstawówki.
-Aa... Na tydzień, ale gdy wrócę znów jakaś będzie. Masakra... Kiedyś te delegacje mnie wykończą- powiedziała ostatnie zdanie bardziej do siebie niż do mnie.
-Dobra idę do pokoju- oznajmiłam po czym wstałam i wyszłam.
Gdy byłam w swoim pokoju usiadłam na łóżku z laptopem na kolanach. Weszłam na fb, a tam czekała na mnie wiadomość. Była ona od Jack'a.
Jack: Mam dla ciebie pewną propozycje.
Jack: Gdy ci będę ją przedstawiać musisz być trzeźwa. Całkiem.
Jack: Przyjdę do ciebie po lekcjach jak zawsze.
Ja: W jakim sensie propozycje? Jestem trzeźwa od rana. Postanowiłam nie pić już więcej przez tego palanta. Po szkole? To zaraz! OMG! Moja starsza jest w domu.
Jack: Zobaczysz jak ci powiem.
Jack: Cieszę się, że tak postanowiłaś.
Jack: Twoja mama mi nie przeszkadza.
Jack: Otworzysz drzwi?
Pobiegłam na dół otworzyć mu drzwi.
-Mów mi teraz o co chodzi!- wpadłam w jego ramiona.
-No już dobrze, dobrze. Możemy wyjechać na parę dni jeśli chcesz. Moi rodzice mają w ala lasku drewniany domek rodzinny. Trochę słabo z zasięgiem tam. Jest jeziorko, dużo zieleniny... Wspaniałe miejsce do wyciszenia się.
-Muszę to przemyśleć. Jutro pójdę do szkoły. Zobaczę jak Sam będzie się zachowywał w stosunku do mnie. Jutro dam ci odpowiedź, ok?
-Oki.
-Wejdziesz?- zapytałam.
-Nie, muszę się przygotować do wyjazdu jeśli się zdecydujesz, że jedziemy.
-Okej, dziękuję za wszystko- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Pożegnaliśmy się, a ja poszłam spać, bo nie wiem jakim cudem, ale była już 23:56. Dzisiejszy dzień strasznie szybko mi zleciał.
CZYTASZ
Dupek
Teen FictionOna jest szaloną, nieufną oraz czasem bywa sukowatą dziewczyną. Zmusiło ją do tego życie. Jej przeszłość nie jest posłana różami. To co się kiedyś wydarzyło jest jej brzemieniem. Nie mówi o tym nikomu. Nie okazuje słabości by znów nie stało się to c...