12. Zdjęcie

36.2K 2.3K 191
                                    

Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf  

Czekając na Sam'a, który właśnie się kąpał, sprawdzałam swój telefon. Nie było na nim dużo ciekawych rzeczy, więc przeglądałam facebook'a, instagrama i snapa, ale nawet tam nie były same nudy. Zawiedziona nudą przez następne parę minut odłożyłam telefon na szafkę lecz przyszła mi wiadomość. Jak się okazało była ona od Kim.

Kim: Wpadnę do ciebie

Ja: Oki, za ile będziesz?

Kim: Za jakąś godzinkę ;)

Ja: Czekam :*

Parę minut później z łazienki wyszedł Sam. W samym ręczniku...

-Zrób zdjęcie zostanie na dłużej- rzucił w moim kierunku chłopak i zorientowałam się, że za długo się na niego patrzyłam. Spaliłam buraka. Jednak nie na długo. Dosłownie na parę sekund, gdyż dotarły do mnie głębiej jego słowa. Natychmiast złapałam telefon i zrobiłam mu zdjęcie- Co do cholery?- zapytał zdezorientowany Sam.

-Zrobiłam sobie zdjęcie- wyjaśniłam- Na dłużej- dodałam uświadamiając go, że sam mi ten pomysł podsunął.

-Ejj... To była przenośnia- jęknął.

-No takie życie- pokazałam mu język.

-Yhh... Jesteś niemożliwa- wyznał.

-Noo wiem- zaśmiałam się- Kiedy masz urodziny?- zapytałam.

-21 sierpnia, a co?- zapytał.

-A nic... Tak pytam- uśmiechnęłam się do niego.

-Oo niee... Nie ma mowy... Nie wstawisz mi tego zdjęcia na oś czasu!- domyślił się.

-Ale jakiego zdjęcia?- zgrywałam głupią- Nie wiem nic o żadnym zdjęciu.

-O nie, Cly... Dobrze wiesz o co chodzi.

-Nie, nie wiem- powiedziałam grzebiąc w swoim telefonie na fb.

-Wiesz.

-Jak bardzo mnie kochasz?- zapytałam słodko.

-Bardzo, bardzo- przyznał.

-To dobrze- powiedziałam i nacisnęłam przycisk "opublikuj". No i poszło. Oznaczyłam na tym zdjęciu Sam'a, więc nie zdziwiłam się kiedy dostał wiadomość. Otworzył ją.

-Takie widoki mogłabym mieć codziennie- przeczytał opis pod jego zdjęciem, które dodałam. Wystukał coś w telefonie po czym się na mnie spojrzał, ale nie ruszył się z miejsca. Dostałam powiadomienie, iż Sam skomentował to zdjęcie. Natomiast treść tego była taka:

"Zginiesz marnie"

Natychmiast odpisałam:

"Jak na razie to nadal tam stoisz w ręczniku :P"

Spojrzałam na niego, ale już tam nie stał. Stał obok łóżka, na którym leżałam i się we mnie wpatrywał.

-No to jak, chcesz mnie ukatrupić?- zapytałam.

-Nie dziś. Dzisiaj muszę coś załatwić, ale i tak zostaniesz trupem. Zobaczysz- puścił mi oczko.

-Co musisz załatwić- byłam zaciekawiona.

-Nic czym musisz się przejmować.

-Ale chce wiedzieć- upierałam się, a on już się ubrał.

-Wyjaśnię ci kiedy indziej- podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.

-Obiecujesz?

-Obiecuję- odpowiedział poważnie.

-Wpadniesz jeszcze wieczorem?-zapytałam, kiedy zmierzaliśmy w kierunku głównych drzwi.

-Postaram się, słonko- pocałował mnie przelotnie i wyszedł.

Poszłam do kuchni gdzie zaczekałam na Kim. Jak się okazało nie musiałam wcale długo tak siedzieć. Kiedy przyszła siedziałyśmy w kuchni i rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Dopóki Kim nie zmieniła tematu.

-To jak? Jesteście parą?- zapytała z ekscytacją wymalowaną na twarzy i głosie.

-Właściwie to nie jestem pewna, ale chyba tak, bo się tak zachowujemy- powiedziałam niepewnie.

-Czyli jesteście- stwierdziła.

-Ej, mam takie jedno małe pytanko- powiedziałam.

-Jakie?

-Czy pomiędzy tobą, a Jack'em kiedyś coś było?- gdy wypowiedziałam te słowa na głos ona momentalnie zesztywniała, a na jej twarzy malował się szok.

-Skąd?... Jak?...

-To wczoraj było troszeczkę widać- wyjaśniłam.

-Yhh... Tak... Było kiedyś coś pomiędzy nami. Widziałam, że mu zależało, ale coś się zaczęło psuć, no i dupa. Potem strasznie się zmienił. Teraz traktuje dziewczyny jak zabawki- wyjaśniła ponuro.

-Może on nadal coś do ciebie czuje...- zasugerowałam.

-Co?? Niee... Na pewno nie... Czemu ci to przyszło do głowy?- zapytała zdziwiona.

-Bo miał wczoraj taki wyraz twarzy jakby stracił wszystko co było dla niego najważniejsze. No i skoro mówisz, że teraz wszystkie po tobie źle traktuje, to może...- zaczęłam się głęboko zastanawiać.

-Nie sądzę... Może po prostu zdziwiła go moja reakcja- zaśmiała się- Jeszcze nigdy tak przy nim nie wybuchłam.

-Nie wiem... Może...- potem zmieniłyśmy temat. Całe popołudnie zeszło nam na rozmowie. Było nam bardzo przyjemnie tak siedzieć w swoim towarzystwie. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć. Był to Sam.

-Obiecałem to jestem- pocałował mnie na powitanie.

-Cieszę się- uśmiechnęłam się szeroko.

- Cześć braciszku- przywitała się Kim.

-Oo... Hej Kim!

- To co robimy?- zapytałam.

-Co wy robicie. Ja idę do domku- powiedziała Kim.

-No dobra- pożegnaliśmy się z nią, a potem poszliśmy do mnie- Sam?- zaczęłam gdy usiadłam na łóżku.

-Hm?- zachęcił mnie do mówienia i usiadł koło mnie.

-To... My... Ten... No...- spojrzał się na mnie- Jesteśmy w końcu parą czy nie?- wydusiłam z siebie w końcu.

-Tak, a czemu pytasz?- zapytał zdziwiony.

-No, bo nie wiem na czym stoję dlatego się pytam.

-Rozumiem- uśmiechnął się miło do mnie-Jutro szkoła...- stwierdził zrezygnowany Sam.

-Taa... Zostaniesz znów na noc?- spytałam.

-A chcesz?- odpowiedział pytanie  na pytanie.

-Tak- przyznałam.

-No to zostanę.

-Dziękuję- pocałowałam go i się w niego wtuliłam.

-Zmęczona?

-Mhm...- wymruczałam mu w klatkę piersiową.

-To spij- pocałował mnie w czubek głowy.

-Mhm...

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz