8. Koza

35.2K 2.5K 166
                                    


U dyrektora także nie obeszło się bez pyskowania z naszej strony przez co dyrektor się wkurzył.

-Zostajecie po lekcjach!- krzyczał dyrektor.

Spłynęło to po mnie jak woda po kaczce. Nadal miałam w głowie obraz miny dyrektora jak nauczycielka mu opowiadała całe zdarzenie. Byłam tym strasznie rozbawiona. Nadal jestem, ale już nie w takim stopniu.

-To możemy już iść na lekcje?- zapytał Jack.

-Tak możecie- zgodził się.

-No i zajebiście! Nara!- powiedziałam i wyszłam z sekretariatu.

-Panno Johns!- usłyszałam głos zirytowanego dyrektora.

-Może mnie pan pocałować w dupę!- krzyknęłam i pokazałam mu środkowy palec. Szłam dalej, ale nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra.

-Jack! Puść mnie!- domyśliłam się, że to on.

-Nie- odpowiedział krótko.

-Bo?!- on mnie tak mega irytuje...

-To, że on nie skorzystał z propozycji nie znaczy, że ja nie skorzystam- uśmiechnął się czarująco.

-Hmm... Jack z tego co pamiętam, to ta propozycja nie była złożona tobie.

-Trudno. On nie skorzystał, ja skorzystam za niego- uśmiechnął się głupkowato.

-Jesteś nienormalny- splunęłam mu w twarz.

-Wow, wow. Co jest? Wymiękasz?

-Nie... Po prostu nie lubię takich parszywych ludzi jak ty.

-Ojj, skarbie...

-Nie mów do mnie skarbie i zabieraj łapska. Raczej nie chcesz mieć kłopotów- uśmiechnęłam się.

-Ha ha ha! A co ty mi możesz?- zapytał.

-A no wyobraź sobie, że dużo.

-Na przykład co? Obciągnąć?- przygryzł wargę.

-Chciałbyś.

-Zgadłaś.

-Ale z ciebie idiota- powiedziałam i odeszłam w poszukiwaniu Sam'a i Kim.

-Raczej dzisiaj nie pójdziemy się zabawić- powiedziałam kiedy ich już znalazłam na stołówce.

-Czemu?- zapytała Kim.

-Muszę zostać po lekcjach za karę- odparłam.

-No to grubo...- stwierdziła Kim.

-E tam... Uwielbiam wkurzać nauczycieli. Szczególnie takich jak ta- wskazałam na nią palcem kiedy przechodziła obok nas, ale chyba nie słyszała.

-Zdążyłam już zauważyć- zaśmiała się Kim.

Sam cały czas siedział cicho i tępo wpatrywał się w przestrzeń. Jakby w ogóle go tu nie było. Był we własnym świecie. Tyrpnęłam go.

-Sam? Wszystko ok?- zapytałam.

-Tak, jest ok- odpowiedział ponuro.

-Na pewno? Co jest?

-Nic- nawet na mnie nie spojrzał ani razu.

-Okey... Co mamy następne?- zapytałam.

-Niemca- odpowiedziała Kim

-Yhh... Nienawidzę go!- jęknęłam.

-Nie tylko ty- zgodziła się blondynka.

-Trzeba jakoś to przeżyć- powiedziałam.

-Chyba, że się zerwiemy- palnęła nagle niebieskooka.

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz