Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf
-Cly, wstawaj- ktoś zaczął mnie budzić.
-Jeszcze chwilę, mamo- wymamrotałam.
-Co najwyżej mogę być twoim tatą- powiedział głos budzący mnie, a ja momentalnie otrzeźwiałam.
-Tata!? Nie zbliżaj się do mnie!- moje oczy zaszły łzami.
-Hej... To ja Jack...- faktycznie. Ten głos należał do niego- Przepraszam. Nie to miałem na myśli.
-Po prostu następnym razem tak nie rób.
-Przepraszam- powiedział i mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam. Był taki ciepły. Czułam się przy nim taka bezpieczna.
-Dziękuję- powiedziałam.
-Za co- zdziwił się.
-Za to, że jesteś- uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek- Stało się coś, że mnie obudziłeś?
-Jesteśmy na miejscu.
-Oo jak dobrze! Wyśpię się porządnie- oznajmiłam- Ale najpierw coś zjem. Jestem głodna- Rozbawiłam tym Jack'a- Czemu się śmiejesz?
-Bo mówiłaś przez sen, że jesteś głodna.
-Coo?! Mówiłam coś jeszcze?!
-Tak.
-Co mówiłam?!- chciałam się dowiedzieć.
-Dużo fajnych rzeczy- pokazał mi język.
-Noo weź powiedz- niecierpliwiłam się.
-Nie.
-Oj no weź!
-Nie.
-Że też musiałam mówić przez sen dziś jak mi się bardzo rzadko zdarza. Cholera.
-Takie życie- cmoknął w powietrzu i dostał ode mnie kuksańca w ramię.
-Wieprzowina- powiedziałam i poszłam zjeść kanapki, które zrobiłam sobie na drogę.
Gdy już je zjadłam wyszłam z samochodu i mowę mi odebrało. To co zobaczyłam było niesamowite. Wszędzie było bardzo zielono i piękne o dużych rozmiarach jeziorko. Widoki warte zapisania. Naprawdę. To jakieś cudo. Aż chce się tu zostać na zawsze.
-Idziesz czy zostajesz?- moje myśli przerwał Jack.
-Idę.
-Podoba się co?- zapytał.
-Jak cholera. Nie mówiłeś, że jest tu, aż tak pięknie.
-Nie chciałem się przechwalać- skierowaliśmy się ku drewnianemu domkowi.
-Chcę tu zostać na zawsze- Jack się zaśmiał.
-Jeśli chcesz to zawsze możesz tu przyjeżdżać kiedy chcesz.
-Ale..?- nie zdążyłam dokończyć, bo mnie wyprzedził.
-Nikt tu od dawna już nie przyjeżdża. Spokojnie- powiedział zachęcająco.
-Dziękuję, ale chyba wolę przyjechać tutaj z kimś- powiedziałam mając na myśli jego.
-Spokojnie zawsze możesz ze sobą kogoś zabrać.
-Dzięki, ale chodziło mi o ciebie. Nie znam drogi- zaśmiałam się- Przespałam całą drogę, pewnie bym zabłądziła.
-No tak, to jeśli będziesz chciała tu przyjechać to daj znać.
-Dziękuję- przytuliłam go.
-Nie ma za co, misia- pocałował mnie w czoło- Chodź pokarzę ci twój pokój.
-Okee- weszliśmy do domku.
Domek w środku był jeszcze ładniejszy niż na zewnątrz. Był w nowoczesnym stylu. Jack prowadził na pierwsze piętro, więc za nim szłam. Zatrzymał się przy jednych z wielu drzwi po czym je otworzył.
-To twój pokój. Mam nadzieję, że ci będzie pasować- wpuścił mnie do środka. Ten pokój był piękny, taki bardzo dziewczęcy nie do końca w moim stylu, ale naprawdę mi się podobał. Spojrzałam na Jack'a. Jego wyraz twarzy był tak jakby... smutny?
-Jack? Stało się coś?- zapytałam z troską.
-Nie nic, to tylko wspomnienia.
-Na pewno wszystko okej?
-Tak. Rozpakuj się, ja pójdę zrobić kolację. Pewnie jesteś nadal głodna- powiedział i wyszedł a ja zrobiłam tak jak powiedział.
Wzięłam się za rozpakowywanie. Kiedy otwarłam szafę na ubrania i rozpakowałam już prawie wszytko, schyliłam się by postawić buty na pojedynczych półkach lecz coś mi to uniemożliwiło. Schyliłam się jeszcze bardziej i wyciągnęłam rękę w tamtym kierunku. Moja ręka natrafiła na coś średnich rozmiarów o kwadratowym kształcie. Wyjęłam to. Było to pudełko po butach. Otworzyłam a tam co zobaczyłam mnie trochę zszokowało. Były tam zdjęcia Jack'a i jakiejś bardzo ładną dziewczyną. Nawet podobną do niego. Nie tylko zdjęcia tam się znajdowały. Były tam również różne piękne rysunki, jakieś zapisane kartki na których były wierszyki i zeszyt, który wyglądał jak pamiętnik. Wzięłam go do ręki, ciekawość wzięła górę, otworzyłam go a z niego wypadły dwie ostre i metalowe drobnostki. Były to żyletki. A skąd wiem, że ostre? Ponieważ jedna mi przecięła skórę u nogi jak wypadła. Schowałam to z powrotem wszystko do pudełka i wzięłam go ze sobą. Szłam po schodach krwawiąc. Nie wiedziałam, że przez przypadek można się tak mocno przeciąć. Weszłam do kuchni, a Jack od razu zwrócił na mnie uwagę.
-Co ci się stało?!- spytał przerażony widząc moją nogę po której leciała ciurkiem krew. Nie odpowiedziałam tylko postawiłam przed nim na blacie pudełko.
-Możesz mi to wyjaśnić?...- spojrzał na mnie zniechęcony.
-To...
CZYTASZ
Dupek
Genç KurguOna jest szaloną, nieufną oraz czasem bywa sukowatą dziewczyną. Zmusiło ją do tego życie. Jej przeszłość nie jest posłana różami. To co się kiedyś wydarzyło jest jej brzemieniem. Nie mówi o tym nikomu. Nie okazuje słabości by znów nie stało się to c...