10. Żart co nie?

7.2K 539 31
                                    

Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf

Przez ostanie dwa tygodnie nie brałam żadnych używek, by przypadkiem nic się nie stało z moim tatuażem i by się dobrze zagoił. Bez żadnych problemów. W sumie nic się nie zmieniło. Może tylko oprócz tego, że Jack z Kim wrócili wcześniej niż mieli. Za każdym razem, gdy ich widzę to połykają siebie nawzajem. Dosłownie. A tak to nic ciekawego się nie działo. Trzymam się cały czas ze Steve'm, bo w sumie nie mam nikogo innego. Dziś jednak stało się coś czego bym się nie spodziewała.

-Hej- powiedział do mnie przyjaźnie Jack, kiedy skończyliśmy lekcje.

-Yy.. Hej?- odpowiedziałam zmieszana, bo w końcu w ogóle się do mnie nie odzywał.

-Przepraszam, że Cię tak zaczepiam, ale bardzo mi kogoś przypominasz. Czy my się może znamy?- przepraszam, co? No dobra, zmieniłam się trochę, ale przecież twarz mam tą samą.

-Nie, nie znamy się- odpowiedziałam krótko. Ten rozdział z jego udziałem mam już za sobą i nie zamierzam do niego wracać.

-To może jesteś na jakiejś wymianie czy coś? W sumie taka jedna dziewczyna z mojej klasy zniknęła, więc pomyślałem, że jesteś tutaj za nią na wymianę- tłumaczył się. Zauważył, że mnie rzekomo nie ma? Interesuje go to? Przecież ma mnie gdzieś...

-Nie jestem na żadnej wymianie- uśmiechnęłam się- Przyszłam do waszej klasy za jakąś dziewczynę. Chyba mówimy o tej samej. Wiesz, wcześniej nie było tutaj za dużo miejsc. W dodatku teraz, pod koniec klasy. Niestety mnie ze starej wyrzucili i akurat miałam taki fart. No wiesz- znów się uśmiechnęłam.

-Tak, rozumiem- uśmiechnął się- A wiesz może gdzie tamta dziewczyna teraz chodzi?- po cholerę mu ta informacja?

-Nie- kiwnęłam głową- Niestety. Nawet jej nie znałam. Nawet nie wiem jak miała na imię. Chociaż niektórzy mi mówią, że jestem jej imienniczką- zaśmiałam się sztucznie.

-No dobrze, dziękuję za informację- pocałował mnie w policzek. Co?!- Będę już leciał, bo przyjaciółka się niecierpliwi- uśmiechnął się i wskazał ruchem głowy na Kim. Co?! Ja w tym momencie już nic nie rozumiem. To w końcu oni są razem naprawdę czy nie? A może on nie powiedział, że to jego dziewczyna, bo leci na nową mnie? To wszystko jest bez sensu.

-Luzik, idź- zaśmiałam się. Stwierdzam, że byłabym nawet dobrą aktorką. Na tą myśl uśmiechnęłam się. Kiedy już odszedł to ja także odwróciłam się i o mało co nie wpadłam na Steve- Chryste! Chcesz żebym zawału dostała?- podniosłam głos.

-Co on od ciebie chciał?- zapytał lekceważąc moje wcześniejsze pytanie.

-Myśli, że jestem nowa. Nie poznał mnie- wyjaśniłam beznamiętnie, a zaraz po tym zaczęłam się śmiać jak szalona. Po prostu to jest śmieszne. Cała ta sytuacja jest jakaś chora i śmieszna zarazem. 

-Serio?- zdziwił się- Ale jak? Przecież, zmieniłaś tylko kolor włosów, zrobiłaś sobie septuma i tatuaż. Albo może jednak aż?- zaczął się zastanawiać.

-Ale twarz, przecież mam nadal taką samą!- oburzyłam się.

-No niby tak, ale jakby się tak przyjrzeć to ten kolczyk i nowy kolor na twojej głowie robią swoje. Naprawdę.

-Może masz rację- przyznałam.

-No bo mam!- zaśmiał się, a ja razem z nim. Tylko, że z jego głupoty. Potem zadzwonił dzwonek i rozeszliśmy się do klas na lekcję. Na szczęście to już ostatnia. Jeszcze tylko niecały tydzień. Jejku! Jak ja się cieszę. Potem obóz! Odpocznę od wszystkich tych fałszywych twarzy. Lekcja minęła mi bardzo szybko. Jednak gdy się tak rozmyśla, to szybko czas leci. Wyszłam z klasy, za mną Sam. Myślałam, że mnie nie pozna, ale niestety nie miałam z nim takiego szczęścia.

-Cly!- zawołał za mną- Zaczekaj!

-Znamy się?- zapytałam.

-Nie udawaj. Wiem, że źle postąpiłem, ale chce to naprawić. Po raz kolejny. Proszę, daj mi w końcu szansę- szedł za nim Jack. No nie. Super.

-Chyba mnie z kimś pomyliłeś- stwierdziłam udając, że nie wiem o co chodzi.

-Z nikim Cię nie pomyliłem. Nie rób scen, proszę- jęknął.

-Sam.. To ty nie rób scen- zaczynam się denerwować- Nasza znajomość się dawno skończyła- stwierdziłam.

-Zaraz, to wy się znacie?- zapytał Jack, a Sam na niego spojrzał jak na jakiegoś debila.

-Stary, przecież to twoja była...- no pięknie! Musiałeś ty dupku?! Musiałeś?!

-Przecież ja ją nie znam ty debilu, to jak ona może być moją byłą?- zapytał blondyn. W tym momencie brunet spojrzał się na mnie ze znakiem zapytanie wymalowanym na twarzy. Posłałam mu wyraz twarzy mówiący wszystko co chciałam mu przekazać, a on to na szczęście zrozumiał.

-Oj.. Przepraszam Was- zwrócił się do nas- Jesteś strasznie podobna do naszej byłej. Przepraszam, że Cię zaczepiłem- skierował te słowa do mnie- A ciebie za to, że wprowadziłem Cię w błąd- zwrócił się do zielonookiego.

-Luzik. To pa, chłopcy- pożegnałam się z nimi. Jednak zdążyłam złapać jeszcze wzrok od niebieskookiego mówiący, że jestem mu coś winna, i że czeka na wyjaśnienia.

Wspaniały dzień pełen niespodzianek. Bosko. Najpierw Jack mnie nie poznaje. Potem Sam chce mieć szansę, co słyszy blondyn i o mało co się nie wygadał mu Sam. Jednak zastanawia mnie fakt dlaczego nie brnął w to dalej by powiedzieć mu prawdy? Może faktycznie chce dostać tą szansę? Może tak chce mi to pokazać, że to dla niego ważne? Jednak nawet gdybym miałabym mieć z nim jakąkolwiek znajomość to tylko czyste kontakty przyjaciel przyjaciółka. Nic więcej. Nie mam zamiaru pchać się kolejny raz w jakieś gówno, zwane związkiem. Teraz jestem zdania, że to najgorsze gówno. Z resztą tak jak miłość. Miłość to dziwka.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz