16. Igraszki

29.1K 2.4K 198
                                    

Grupka na fb 👉 https://www.facebook.com/groups/853820898097422/?fref=nf  

Zostałam obudzona przez jakiś ciężar leżący na mnie. Czułam jakby moje nogi, ręce, ogólnie to chyba wszystko było zdrętwiałe. Otworzyłam oczy i ujrzałam słodko śpiącego Jack'a. Szkoda tylko, że on śpi na mnie! Jego jedna noga była wpleciona w moje, a druga była przerzucona przez mój brzuch. Natomiast jego ręce przygniatały moje. Wyglądało to prze komicznie. Jego włosy sterczały w każdym kierunku co wyglądało bardzo... Sama nie wierzę, że to mówię, ale... Seksownie... Spał słodko, ale i tak postanowiłam go obudzić. No i przez niego mnie wszystko bolało.

-Jack- szepnęłam mu do ucha- Czas wstać.

-Jeszcze chwilę, mamo- mruknął niezadowolony.

-Nie jestem twoją mamą, ale mogę ją poudawać- powiedziałam przygryzając jego płatek ucha przez co mruknął z zadowolenia.

-Kusząca propozycja- nagle obrócił nas tak szybko i zwinnie, że nawet nie wiedziałam kiedy siedziałam na nim okrakiem. To wszystko stało się tak szybko. Nawet nie zdążyłam mrugnąć okiem.

-Na pewno tego chcesz?- zapytałam słodkim głosem.

-Oo tak, mamusiu.

-W takim razie...- zaczęłam jechać palcem wskazującym po jego klatce piersiowej w górę- Marsz się ogarnąć do szkoły, bo nie zdążysz!- wskazałam ruchem ręki na moją łazienkę. Chłopak był zdezorientowany- No już śmierdzisz potem! Wynocha do wanny! Ale to już!- udałam poirytowaną matkę.

-Jednak nie chce byś była moją mamusią, moja mamusia jest lepsza- miał banana na twarzy.

-Ja ci dam! Tak własną matkę obrażać. Wynocha, ale to już!!

-Oj dobra, dobra. Już idę, mamo- wstał i poszedł.

Haha, nie wierzę w tego ciołka. Myśli tylko o jednym. Co za słodki idiota.

Siedziałam na łóżku i czekałam aż wyjdzie z łazienki. Po 20 minutach zaczęłam się niecierpliwić, więc podeszłam do drzwi i zapukałam.

-Jack... Ja też muszę się ogarnąć. Długo ci jeszcze tam zejdzie?- zapytałam lecz odpowiedzi nie dostałam- Jack?- znów cisza, więc ciągnę za klamkę.

To co widzę jest dla szokiem. Jack, leżał w wannie pełnej wody i byłoby wszystko w porządku gdyby on nie leżał pod taflą wody. Nie wiedziałam w tym momencie co zrobić. Wpadłam w panikę na kilka sekund by potem szybkim krokiem podejść do wanny, w której był Jack. Zobaczyłam jego całe ciało zanurzone, twarz również, a oczy miał zamknięte. Pociągnęłam go za ramiona do góry po czym odkorkowałam wannę by woda spłynęła. Gdy już spłynęła weszłam do wanny i usiadłam na nim okrakiem lecz przed tym przykryłam go ręcznikiem. Oczywiście nie umknęło mojej uwadze, iż chłopak ma przyrodzenie potężnych rozmiarów, ale teraz niezbyt zwracałam na to uwagę.
Zaczęłam udzielać mu pierwszej pomocy. Połączyłam nasze usta, jak wiecie, udzielenie pierwszej pomocy. Oderwałam się od jego warg po czym zaczęłam uciskać mu klatkę piersiową, tak jak się to robi. I znów złączone nasze usta i znów ucisk na jego klatkę. Gdy następnym razem złączyłam nasze wargi by "wpuścić" mu powietrze poczułam jak jego język leniwie wsunął się do mojej jamy ustnej. Próbowałam się od niego oderwać lecz położył dłonie na moich biodrach i docisnął mnie do siebie. Gdy poruszyłam biodrami poczułam jak jego przyrodzenie twardnieje. Momentalnie się ocknęłam, gdyż on był przykryty tylko ręcznikiem i to cienkim. Chciałam się podnieść lecz na marne. Jego sprawne, silne ręce złapały mnie jeszcze mocniej i tym razem przekręcił nas tak, iż ja leżałam pod nim z rozszerzonymi nogami, a on był pomiędzy moimi nogami. Gdzie dociskał swe miejsce intymne do mego i czułam jego twardego przyjaciela, który na mnie napierał.

-Co ty robisz, bałwanie?!- byłam zdenerwowana.

-Spokojnie. Nic się nie dzieje.

-Dzieje! Leżysz na mnie nagi! W dodatku ci stanął!

-Ejj... To już nie moja wina. Sama się o mnie otarłaś- usprawiedliwiał się, a ja na wspomnienie tego zdarzenia zrobiłam się czerwona jak burak. 

-To nie moja wina! Nie chciałeś mnie puścić. Dobra... Złaź ze mnie i tak nie podaruje ci tego, że udawałeś- powiedziałam obrażona.

-Oj no weź... Nie fochaj się- zrobił minkę kotka ze Shreka przez co wybuchłam śmiechem.

-No dobra, ale złaź.

-Jesteś tego pewna, że tego chcesz?- zapytał chytrze.

-Tak do cholery, jestem tego pewna. Nie denerwuj mnie. Chce się ogarn...- i nagle urwałam w środku zdania, ponieważ on wstał tak jak chciałam. Tylko, że nie do końca tak jak chciałam. Stał przez ręcznika. Nie przykrył się nim. Patrzyłam na jego potężną erekcję stojącą na baczność. Byłam jak zahipnotyzowana wpatrując się w jego krocze.

-Wiem, że jest sporych rozmiarów, ale nie aż tak, że się na niego patrzysz z otworzoną buzią- powiedział i w tym momencie się ocknęłam.

-Zamknij się- powiedziałam i wyszłam z wanny lecz poślizgnęłam się na mokrych kafelkach.

Myślałam, że upadnę i zamknęłam już oczy gdy, poczułam silne ramiona podtrzymujące mnie. Pociągły mnie w górę i oplotły w okół mojej tali ciasno przylegając swoim ciałem do mojego. Byłoby wszystko okey gdyby nie to, że czułam jego członka wbijającego w mój brzuch...

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz