5. Niespodzianka

11.2K 667 67
                                        

Na górze 👆 moje musical

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na górze 👆 moje musical.ly 😊 Ktoś kiedyś prosił.

Przepraszam kochani, że nie ma często nowych rozdziałów. Jednak mam usprawiedliwienie. W tym roku szkolnym mam po prostu masę sprawdzianów, na które muszę się uczyć i niestety nie znajduje za dużo czasu na pisanie 😒 Jednak bardzo dziękuję tym, którzy nadal tutaj są, nie opuścili mnie i cierpliwie czekają na ciąg dalszy 😘

Nawet nie zwracałam uwagi na dobijanie się do mnie przez szybę... Poważnie byłam tak wciągnięta w kolejny odcinek mojego serialu, że nie zwracałam na nic uwagi. Kiedy odcinek się skończył chciałam włączyć następny, jednak usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. Dochodzi 22. Kto o tej porze się do nas mógłby dobijać? Może jakiś facet do mamy... Nie zastanawiając się nad tym długo włączyłam następny odcinek. Totalnie olewając temat tajemniczego gościa. Niestety nie dane mi było zbyt długo oglądać, ponieważ po jakiś dwudziestu minutach kolejnego odcinaka AHS moje drzwi od pokoju zostały odwożone. Już pomijając fakt, że nikt nie zapukał. Jednak jak się okazało do mego pokoju wkroczyła matka. 

-Kochanie, masz gościa- uśmiechnęła się.

-O tej porze?- jęknęłam- Czy już ich pogięło?- narzekałam- Powiedz, że śpię.

-Nawet nie chcesz wiedzieć kto to?- zapytała z uśmiechem na twarzy.

-Nie. Zdecydowanie nie.

-No okey- powiedziała- Czemu mi nie powiedziałaś, że Steve tutaj się przeprowadził.

-Co?- myślałam, że tylko mnie odwiedził w szpitalu. A on się od razu przeprowadził?! Co u diabła?!- Chcesz mi powiedzieć, że to on przyszedł?

-Tak- wyszczerzyła się jeszcze bardziej.

-Mamo.. Proszę cię.. Opanuj hormony..

-Zobaczymy jak ty się będziesz zachowywać w moim wieku, kochana.

-Ugh.. -westchnęłam- Dobra.. Niech przyjdzie.

-Clara, ale mam nadzieję, że się doprowadzisz do porządku- pokazała na mnie palcem i wyszła.

Weszłam do łazienki i się przejrzałam w lustrze. Dobra, wyglądałam strasznie. Miałam poczochrane włosy, wory pod oczami a nawet nie mam zielonego pojęcia dlaczego. A z ubrań miałam na sobie za dużą męską koszulkę, w której zawsze śpię. Nie spokojnie, nie dostałam jej od nikogo. Kupiłam sobie. W zasadzie na działach męskich jest mniej ciuchów, ale są zdecydowanie lepsze niż damskie. A damskich jest zawsze od groma. No i tak jakoś wychodzi, że czasem sobie kupię coś męskiego. No i w tym normalnie chodzę. Ha, taka fajna jestem. Szukałam jakiś spodenek w łazience, bo wydawało mi się, że ostatnio je tutaj zostawiłam. Przecież nie wystąpię przez nim w samej koszulce. Jeszcze, która zakrywa mi dosłownie tylko trochę niż tyłek. Raczej źle by to się skończyło. Chociaż.. Jakby się nad tym zastanowić to może jednak byłoby przyjemnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i schyliłam by zobaczyć czy przypadkiem moje spodenki nie leżą pod szafką. Nie było ich tam. Niech to szlak.

-Uuu.. Masz jeszcze lepszy tyłek niż ostatnio- zamarłam.

-Nie umiesz pukać?- warknęłam na niego.

-Ej, twoja matka powiedziała mi bym się nie krępował tylko wchodził. Ale jak widać te słowa nie były przekazane od ciebie- świdrował wzrokiem mój tyłek. 

-Przestań się bezczelnie gapić na mój tyłek i o nim gadać, bo dostaniesz w ryj- groziłam mu.

-Och.. Jak zwykle zadziorna i ostra- rozmarzył się- Zawsze się zastanawiałem czy byłabyś taka w łóżku..- gdy tylko wypłynęły te słowa z jego ust zamachnęłam się i chciałam mu przyłożyć z liścia. Jednak on był szybszy i złapał moją dłoń tuż przy jego twarzy- Zawsze się ręka świerzbiła- przyciągnął mnie do siebie.

-Zawsze byłeś dupkiem- szepnęłam a on zbliżył nasze twarze do siebie by połączyć nasze usta w pocałunku. Jednak mu w tym przeszkodziłam- Umyj zęby, śmierdzi ci z buzi- szepnęłam w jego usta.

-Zawsze potrafisz zepsuć taką chwilę- jęknął po czym opuścił głowę w dół i mnie puścił. 

-Tak jak ty zawsze nie potrafiłeś trzymać swoich łap przy sobie- odburknęłam. 

-A ty nadal jesteś o to zła?- westchnął- Pożyczę sobie szczoteczkę- mrugnął do mnie.

-Przecież jestem kobietą- wyrzuciłam ręce w górę oraz słowa z siebie, które zawsze mówi- I nie. Nie pozwałam ci wziąć mojej szczoteczki. Jeszcze się zarażę debilizmem- powiedziałam  z mojego pokoju.

-Co mówiłaś?-zapytał wychodząc z łazienki myjąc zęby moją szczoteczką.

-Co za dupek- pokręciłam głową- Chciałeś coś, że tutaj przyszedłeś? I w ogóle skąd wiesz gdzie mieszkam, co?

-Pukałem w okno godzinę, ale nie otwierałaś, więc postanowiłem wejść drzwiami- mówił z szczoteczką w buzi- A skąd wiem to już tajemnica.

-Jasne.. Jak mi pobrudził podłogę to będziesz to sprzątać, Steve!- krzyczałam na niego.

-Och.. Jak mi tego brakowało- rozmarzył się znów.

-A mi nie.

-Nawet troszeczkę?- spytał z nadzieją.

-Nawet.

-Rozumiem- wszedł do łazienki.

Położyłam się na łóżku i włączyłam dalszy ciąg przerwanego mi odcinka. Jednak dziesięć minut później znów mi przerwano.

-Przepraszam okej?- wyszedł z łazienki. Spojrzałam na niego nie wiedząc zbytnio o co mu chodzi.

-Co?- spytałam zdziwiona.

-Przepraszam, że byłem takim wielkim dupkiem. Przepraszam, że po pijaku przy tobie obmacywałem jakąś inną laskę czego w ogóle nie pamiętam, ale to już inna sprawa. Przepraszam, że cię olewałem dla chłopaków. Przepraszam, że namawiałem cię do rożnych pieszczot wiedząc co ci się kiedyś stało. Przepraszam, że wciągnąłem cię w to całe gówno z narkotykami. Przepraszam, że mnie nie było kiedy mnie potrzebowałaś- kiedy to mówił drapał się zakłopotany po karku, a ja nie mogłam uwierzyć własnym uszom- Przepraszam okej? Wybacz. wiem, że to wszystko co robiłem w stosunku do ciebie było bardzo raniące i w ogóle nie powinno się wydarzyć, bo byłaś moją dziewczyną. A dziewczyny się szanuje i kocha, troszczy i to wszystko. Jednak ja już nie jestem tym gościem przez, którego tak długo cierpiałaś, a mimo to nadal z nim byłaś. Ja się naprawdę zmieniłem. Noo może oprócz tego, że nadal jestem dupkowatym debilem- uśmiechnął się na wypowiedziane słowa, które zawsze mu mówiłam zanim jeszcze nie zostaliśmy parą. To były piękne czasy- Uwierz mi. Przepraszam cię za wszystko. Nie chcę już być tamtym dupkiem- uśmiechnął się smutno.

-Co ci się stało?- zapytałam w szoku.

-Zrozumiałem wszystkie swoje życiowe błędy, no i dorosłem- uśmiechnął się.

-Z tym dorośnięciem nie wierzę- pokazałam mu język.

-To jak? Wybaczysz?- zapytał z nadzieją.

-To się jeszcze okażę- uśmiechnęłam się- Chcesz obejrzeć ze mną serial?

-Czemu nie?- usadowił się koło mnie pod kołdrą i oglądaliśmy dalej. Jak za starych dobrych czasów kiedy byliśmy tylko znajomymi.

Pamiętać o grupie kochani 💞

https://m.facebook.com/groups/853820898097422?ref=bookmarks

DupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz