Rozdział i ogólnie cały dzisiejszy maraton dedykowany jest Allice_Rose❤️ Dziękuję za to że jesteś aniołku❤️
Cathy przez dobre kilka minut nic nie mówiła. Wiedziałam, że jest to dla niej trudne, ale musiałam wiedzieć od jak dawna chciała mnie pocałować.
Nie byłam na nią wkurzona, bo przecież na uczucia nie ma się wpływu. Zaskoczyła mnie tym pocałunkiem, ale w życiu bym się na nią nie obraziła za takie coś.
– Proszę powiedz coś. – mruknęłam cały czas patrząc jej w oczy.
– Nie wiem od kiedy się powstrzymywałam. – zaczęła dziewczyna smutnym tonem. – Pamiętasz ten pocałunek w pokoju Danny'ego? – zapytała niepewnie.
– Jasne, że pamiętam. – odpowiedziałam, a do mojej głowy od razu zaczęły wracać wspomnienia z tamtego zdarzenia.
– Nie jestem pewna w stu procentach, ale wydaje mi się, że wtedy zaczęłam coś czuć. Na początku nie dopuszczałam do siebie myśli, że możesz mi się podobać, ale po jakimś czasie w końcu to zaakceptowałam. Nie mówiłam ci o tym, bo zanim sama to zrozumiałam ty już spotykałaś się z Lukiem. Nie chciałam się wtrącać i wszystko w sobie trzymałam aż do teraz. Zanim powiesz, że jestem pijana i, że gadam głupoty przez to ile wypiłam, postaraj się zrozumieć, że na trzeźwo też bym ci to w końcu powiedziała. Przepraszam, ale to nie moja wina, że coś czuję. Obie mamy chłopaków, a ja cię całuję. Jestem okropną przyjaciółką. – powiedziała Cathy ocierając łzy spływające po jej policzkach.
– Nie jesteś okropną przyjaciółką i nigdy więcej tak nie mów. – mruknęłam przysuwając się do niej. – Chciałaś mnie pocałować, więc to zrobiłaś. Nic się nie stało kochanie. – dodałam ocierając jej kolejne łzy.
Nie sądziłam, że nasz pocałunek w pokoju Danny'ego sprawi, że Cathy coś poczuje. Sama to wtedy zaproponowała. Mieliśmy tylko wkurzyć przyjaciela, a skończyło się na tym, że ona od kilku miesięcy cierpi.
– Co będzie dalej? – zapytała po chwili ciszy dziewczyna.
– Szczerze mówiąc sama nie wiem. – odpowiedziałam podnosząc się z łóżka.
– Powiemy o tym chłopakom?
– Wydaje mi się, że to nie jest dobry pomysł. Wszyscy mamy sporo na głowie i dodawanie sobie kolejnych zmartwień tylko nam zaszkodzi.
Nie chodzi o to, że bała bym się powiedzieć Luke'owi o tym, że całowałam się z Cathy. Po prostu teraz mamy dużo ważniejsze rzeczy na głowie niż to. Poza tym, to był tylko pocałunek. Nie doszło do niczego więcej, więc rozdmuchiwanie tej sprawy nie ma żadnego sensu.
– Przepraszam cię, nie... – zaczęła moja przyjaciółka, ale szybko jej przerwałam.
– Jak jeszcze raz mnie przeprosisz to cię uduszę. – powiedziałam próbując brzmieć groźnie, ale chyba mi to nie wyszło, bo Cathy od razu po moich słowach wybuchła śmiechem.
Gdy tak na nią patrzyłam, to w końcu na moich ustach też pojawił się uśmiech. Szczęście bliskiej mi osoby oznaczało też moje szczęście.
Mam nadzieję, że Cathy poczuła się trochę lepiej po tym co mi powiedziała. Trzymała to w sobie przez kilka miesięcy. Na pewno poczuła ulgę i wszystkie złe myśli odeszły z jej głowy.
– Dobra, chodźmy. – powiedziałam wychodząc z łóżka, a dziewczyna od razu spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
– Gdzie? – zapytała wciąż się uśmiechając.
CZYTASZ
Mrok: Bramy Piekła
Novela JuvenilZ każdym dniem mrok pochłaniał nas coraz bardziej. Walczyliśmy z całych sił, choć wiedzieliśmy, że w końcu nam ich zabraknie. Druga część trylogii "Mrok".