Padało, kiedy osiemnastoletnia Vienna w całkowitej ciszy stała za tylnymi drzwiami londyńskiej rezydencji, z niecierpliwością oczekując przyjazdu przyjaciół.Za jej plecami oddana pokojówka Edith w pośpiechu zawiązywała szkaradną kokardę kompletnie niepasującą do sukni, którą założyła dzisiaj jej panienka.
- Już są! – zawołała Vienna i wybiegła prosto w deszcz, osłaniając dłonią głowę. Na nadgarstku zalśniła przetopiona bransoletka matki, z którą dziewczyna nigdy się nie rozstawała.
Wynajęta, porysowana od ciągłego użytkowania dorożka zatrzymała się przed nią ze skrzypieniem sfatygowanych resorów. Drzwiczki otworzyły się i Vienna ujrzała roześmianą twarz jednego z bliźniaków Huckley'ów, z którymi się przyjaźniła.
Jonasa lubiła znacznie bardziej, niż jego o kilkanaście minut młodszego brata Johnny'ego. Być może miało to związek z tym, że starszy z bliźniaków, który właśnie pomagał jej wsiąść do środka, zawsze był chętny do angażowania się w realizację jej kompletnie szalonych pomysłów.
Im głupszy ten pomysł był, tym większe prawdopodobieństwo, że weźmie w nim czynny udział, albo przynajmniej bierny. W każdym razie jakiś na pewno.
Tym razem zobowiązał się odprowadzić zarówno ją jak i Rose na jarmark, który odbywał się w jednej z bardziej szemranych dzielnic Londynu.
Damom nigdy nie pozwalano, by wzięły udział w rozrywkach przeznaczonych dla pospolitej gawiedzi. A wszystko to, by chronić ich delikatne nerwy, ale zarówno Vienna jak i Rose były oczywiście całkowicie odmiennego zdania.
A ponieważ obie miały bardzo ważne rzeczy do załatwienia, to Jonas bez zbędnych narzekań zdecydował rycersko towarzyszyć im podczas festynu. Rose umówiła się na schadzkę z najmłodszym synem barona Stock'a, którego ojciec Rose nigdy nie pozwoliłby poślubić, a którego Rose kochała z całego serca.
Poza tym, na niekorzyść Franka przemawiał jeszcze fakt, że został wydziedziczony z racji jego długów honorowych. Nawet Jonasowi był winien przegrane w wista pieniądze. Dlatego więc młody Huckley jedynie strzygł brwiami i wyrażał niezadowolenie ze związku jego małej Rose i tego łajdaka. Żadne jednak apele nie przemawiały do zakochanej do szaleństwa dziewczyny.
Powody, dla których Vienna chciała znaleźć się na jarmarku również były natury romantycznej, choć nie w tak bezpośrednim stopniu, jak Rose.
A mianowicie, lady Ousborn pałała gorącym, platonicznym uczuciem do słynnego boksera Gloss'a, który dzisiaj miał odbyć arcyważną walkę z groźnym przeciwnikiem z Leeds.
Fascynacja Vienny rozpoczęła się, kiedy w poszukiwaniu nowych wstążek, przechodziła obok modnego salonu bokserskiego Jacksona i jakiś chłopiec wcisnął jej do ręki ulotkę zapraszającą na walkę sparingową.
Na odwrocie ulotki ujrzała dość topornie naszkicowaną twarz Gloss'a, która ujęła ją tymi szczególnymi kanciastymi rysami, które diabelnie się Viennie podobały. Wybłagała więc u Jonasa asystowanie podczas jednego z treningów czempiona. Zdziwiła się liczbą kobiet, które także przyszły popatrzeć na nowe objawienie Jacksona.
Vienna zatem tylko z daleka mogła przypatrywać się bokserowi, w myślach już zastanawiając się jak go namaluje. Bo namalować zapragnęła bardzo, bardzo mocno. Już świerzbiły ją palce, by chwycić rysik i naszkicować wszystkie te majestatyczne rysy, krzywizny i blizny.
Tę samą potrzebę odczuwała, kiedy ujrzała najnowszy portret Napoleona i zakochała się w jego aroganckim nosie. Uważała, że ze wszystkich męskich nosów, jakie kiedykolwiek widziała, ten jest najpiękniejszy. W tym przypadku jednak nie mogła ujrzeć na żywo tej wspaniałości prosto z kontynentu, jako że Anglia prowadziła właśnie wojnę z cesarzem. Poza tym, jej opinia nie była dość popularna i w towarzystwie powodowała głównie zniesmaczenie z niewielką domieszką rozbawienia.
CZYTASZ
Gdy zgaśnie słońce [18+]
FantasyAnglia, czasy regencji. Lady Vienna Ousborn już w kołysce została zaręczona z czteroletnim Victorem przyszłym hrabią Ashford. I choć zaplanowany od dawna mariaż miał olśnić całą londyńską socjetę, a połączenie obu potężnych rodów zapewnić nieprzebra...