" Zastanawiam się nad drugą częścią ;) " - Autorka
- Naprawdę nie chcesz z nami iść? - Pytam po raz kolejny siostrę, która siedzi na łóżku i przegląda portale na laptopie.
- Ida, wiesz że nie chodzę i nie lubię pubów. - Wzdycha i podnosi na nas wzrok. Wiem jaki ma plan. Chce abym ja i Alex pobyli sami.
- Postawie drinki za gościnę. - Dodaję Alex zachęcająco. Młoda zazwyczaj nie pije ale lubi jak ktoś jej stawia alkohol. Zawsze to byłam ja albo jej przyjaciel.
- Z bólem serca muszę odmówić ale może innym razem. - Odkłada laptopa obok. - Idźcie i się bawcie dobrze.
- Jak chcesz. - Rozkładam ręce i kieruję się do drzwi. - Mam kluczę jakbyś zasnęła.
- Wiesz że nie zasypiam jak gdzieś wychodzisz ale wiem że dziś będziesz bezpieczna. - Uśmiecha się do wokalisty.
- Obiecuję że odprowadzę ją w jednym kawałku.
- Mam taką nadzieję. Dobrej zabawy. - Żegnam się z nią i wychodzimy z domu. Pogoda dziś dopisuję. Uwielbiam wychodzić w nocy. Jest taki przyjemny, mroczny klimat.
- To gdzie idziemy? - Odwraca wzrok w moją stronę.
- Do baru gdzie poznaliśmy się. - Chowa dłonie w kieszenie kurtki. - To jest jakieś piętnaście minut drogi stąd, jak będziemy iść żwawo to dziesięć.
- Sama wtedy wracałaś? - Pyta zdziwiony. Przybliża się do mnie.
- Tak, nawet sama tam przyszłam. - Chichoczę.
- Nie boisz się? Nie wygląda tu bezpiecznie. - Rozgląda się.
- Może trochę ale będąc wypita nie myślę o tym.
- Nie dziwię się twojej siostrze że nie może zasnąć jak ty wychodzisz. Sam nie zmrużyłbym oka, jeśli byś tak sama się szwendała. - Obejmuje mnie ramieniem. Jego słowa znów spowodowały szybsze bicie serca. Wiem że Athena zawsze się martwi o mnie jak gdzieś wychodzę wieczorem, a sama zapominam o moim bezpieczeństwie.
Pod barem byliśmy wcześnie. Tłumy były średnie, więc łatwiej znaleźliśmy miejsce przy barze. Najpierw zamówiliśmy niebieskie shoty, a później drinki. Obiecaliśmy sobie że wrócimy lekko podpici bo jutro już wracamy do domu. Do jego domu.
- Jeju, ale miałeś piękne włosy. - Biorę jego komórkę do ręki. Przedstawia jego na jakimś koncercie trzeciej trasy. - Czemu je ściąłeś? - Podnoszę wzrok na niego.
- Były trochę kłopotliwe. Jeszcze kręciły się. - Wypija drinka do połowy.
- Pasowały ci i to bardzo, zapuść na nowo. - Podaję mu telefon.
- Nie ma mowy. - Śmieje się i chowa do kieszeni skórzanej kurtki.
- A dla mnie? - Puszczam mu oczko. Duszkiem wypijam czwartego shota.
- Tym bardziej. - Śmieje się. Daje mu kuksańca w ramię. - Ta fryzura, którą mam teraz bardziej mi pasuje.
- Pełno żelu. - Palcem rozwalam mu kosmyk. - I ten kędziorek. Słodko.
- Nie psuj. - Szybko poprawia. - Idę do toalety, zamów coś. - Wstaje z krzesła.
- Jasne. - Wołam barmana i zamawiam to co wcześniej. Wyjmuję komórkę z kieszeni i sprawdzam powiadomienia.
- Ida! - Słyszę dobrze mi znany głos zza plecami. Wywracam oczami. - Dawno cię nie widziałem.
- Ja ciebie też, Ethanie. - Siada po mojej lewej. Barman przynosi mi alkohol. Dziękuję uśmiechem.
- Ile to minęło od naszego ostatniego spotkania?
- Od kiedy mnie zdradziłeś. - Udaję zamyślona. - Nie liczyłam.
- W sumie ja też. - Chichocze. - Jak się układa?
- Może być, a tobie? - Tak bardzo chciałabym żeby już sobie poszedł zanim przyjdzie tu Alex.
- Dobrze, dostałem awans i oświadczyłem się.
- Gratuluję. - Wypijam szybko trunek. W tej samej chwili czuję dotyk na ramieniu.
- Widzę że masz towarzystwo. - Odzywa się Turner. Cholera.
- Tak, poznajcie...
- David. - Alex podaję mu dłoń. Robię wielkie czy na jego zmyślone imię. - Przyjaciel Idki.
- Ethan, były. - Zaciska dłoń. Przygląda się badawczo mężczyźnie. - Kurde, przypominasz mi kogoś, hmm.
- Podpowiem ci. Alex Turner?
- Taak! - Pstryka palcami. Nie mogę uwierzyć co się dzieje, próbuje nie udawać zaskoczonej. - Moja narzeczona ich słucha, nawet ostatnio byliśmy na koncercie.
- Gówniany zespół. - Bierze łyk drinka.
- Eee nie taki słaby. - Uśmiecha się na krótko przycięty brunet. - To skąd się znacie? Ida nigdy o tobie nie wspominała. - Dalej siedzę cicho i czekam aż akcja się rozkręci.
- Często przyjeżdzała do Sheffield, do prababci. Moi rodzice i jej babka mieszkali na tej samej ulicy, więc jako dzieci bawiliśmy się. Nasz kontakt się udawał jak wyjechałem, a prababcia zmarła. - Tłumaczy. On jest genialny. Nawet ja bym nie wymyśliła tak szybko, tak dobrej historyjki.
- Miałaś babcię w Sheffield?
- Mówiłam ci to kilka razy. - Wyjmuję paczkę papierosów. Pusta. Kurde.
- Proszę. - Wokalista podaję mi swoją. - Palisz?
- Nie, rzuciłem.
- Kiedy? Zawsze paliłeś więcej ode mnie.
- Jak narzeczona poprosiła na samym początku naszego związku. - Zerka na zegarek w komórce. - Będę już lecieć. Miłej zabawy. - Podchodzi do mnie i całuje w policzek. - Narazie Idka. - Podchodzi do mężczyzny i podaje dłoń. - Miło było poznać.
- Mi również. - Odchodzi. Alex siada obok mnie na swoim miejscu.
- David? - Pytam rozbawiona.
- To moje drugie imię. - Wyjmuję papierosa. - To serio twój były, ten co cię zdradził?
- Tak, niestety.
- Co za debil. - Prycham. - Za twoje zdrowie. - Stukamy się szkłem i wypijamy duszkiem.
- Miło że zapamiętałeś o mojej prababci. Może nasze rodziny się znają.
- Nie jest to wykluczone. - Nosem dotykam jego szczęki. - Zaraz wracajmy, robi się późno i dużo wypiliśmy.
- Dobrze, nie będę się sprzeciwiać. - Całuje mnie w czoło. Czuję jak powoli zakochuję się w nim, chociaż nie powinnam.
- Wszystko dobrze? - Podnoszę wzrok na niego.
- Tak. - Schodzę z krzesełka obrotowego. - Chodźmy. - Obejmuję go w pasie.
CZYTASZ
Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.Turner
FanfictionTrylogia "Sheffield" + dodatek ( w planach ) 1 część Alex z Sheffield 2 część Alex Band Guy 3 część R U Mine, Alex? Co by się stało jakby dwie różne osoby z totalnie innych światów spotkali się pewnej nocy w jednym barze? Gdy jej życie zawaliło s...