Chapter 30

67 3 0
                                    

Tak jak mieliśmy w planach przyjechaliśmy na weekend do moich rodziców, nawet moja zapracowana siostra postanowiła sobie że te dwa dni poświęci na odpoczynek. Próbujemy codziennie do siebie pisać i wymieniać się nowymi plotkami ale każda z nas ma inne obowiązki. Jedynie nie sądziłam że to ja będę mieć na głowie dziecko, a ona pracę. Inaczej się zapowiadało. Rodzice odrazu po obiedzie powiedzieli że zabiorą mała na spacer. Zgodziłam się bez żadnego "ale". Alex zgodził się z trudem bo on najlepiej nie odstępował jej na krok. Po to tu jesteśmy aby dziadkowie się zajęli swoją wnuczką, a rodzice odpoczęli. 

- Ile ma już Melody? - Pyta siostra siadając obok mnie z kubkiem herbaty.

- Miesiąc i tydzień. - Przykrywam się kocem. Położyłam się na bujanej huśtawce. Napawałam się ciszą i spokojem. 

- Zaraz będą dwa. Miesiąc i dwa tygodnie. - Dodaje Aleks, który chodzi po tarasie. 

- Usiądź bo zaraz zrobisz ślady. - Żartuje siostra upijając łyk. Uśmiecham się bo myślałam że tylko ja jedyna zauważyłam to że nie umie cieszyć się z ciszy i świeżego powietrza. - Mała jest w dobrych rękach. 

- No właśnie. - Potwierdzam. - Za tydzień robimy spotkanie. Wpadniesz? 

- Jasne, chociaż zobaczę jak z pracą.

- Weekend przecież nie pracujesz? - Marszczy brwi. 

- Ale pracuje też w domu. - Wywraca oczami. Pracoholik. - Powinnam być. Layla też? 

- Też będzie. - Podnoszę na nią wzrok. - Matt ci nie przeszkadza? - Kręci głową.

- Jak u was sytuacja? Matt mało co o tobie mówi. - Uśmiecha się złowieszczo. 

- Bo prosiłam go aby za dużo o nas nie mówi. Znaczy no... nie jesteśmy razem. Czasem się spotkamy, czasem pójdziemy coś zjeść, oglądamy coś u siebie albo śpimy....

- Czyli seks jest? - Dopytuję. 

- Jest. - Wzdycha. - Ale nie jest to znajomość tylko z tego powodu. On ma dziecko, poznałam jego córkę i jakoś sprawdzamy się czy pasujemy do siebie. - Upija łyk gorącego napoju. 

- To damy wam razem pokój?

- Jak chcecie. - Opadam plecami na oparcie. - Zachowujmy się jak dorośli ludzie. 

- Dobrze, dobrze. Nie denerwuj się. - Kładę nogi na jej kolana. 

- A tak zmieńmy temat. Chcecie oddać Melody do rodziców na noc? 

- Nie na całą noc ale myśleliśmy... - Jąka się partner. Chce mi się śmiać z jego wypowiedzi. - Wiadomo że chcemy trochę czasu dla siebie nawet i w nocy. 

- Nie robiliście jeszcze tego jak mała jest z wami? 

- Robiliśmy. - Przecieram twarz ziewając. - Alex po prostu nie umie się dobrze wypowiedzieć. 

- Mogę ja ją już wziąć, jeśli jesteście tak wstydliwi. - Żartuje. W sumie wolałabym moją siostrę prosić niż rodziców, chociaż wiem że odrazu by się zgodzili. 

- Jeśli chcesz. - Przeciągam ostatnie słowo. 

- Jestem pewna? To duża odpowiedzialność. 

- Szwagier, daj spokój. - Przerywa mu. - Zajmowałam się już dziećmi. Ida zawsze uciekała od tego. 

- Coś niesamowitego. 

- Dobra to jeszcze się umówimy. 

W tym samym momencie słyszeliśmy rozmowy rodziców. We trójkę spojrzeliśmy w jednym momencie. Mama prowadząca wózek, a obok tata. Widać było po nich że są szczęśliwi. W sumie ich pierwszy spacer z wnuczką. 

- Śpi? - Delikatnie się podnoszę. 

- Tak. - Mama coś poprawia w środku. - Mówiliście że łatwo zasypia ale jakoś nam marudziła i może po dwudziestu minutach dopiero zasnęła. - Kobieta uśmiecha się. 

- A co jej śpiewaliście? 

- Kołysanki. - Jej mina wygląda jakbym z niej żartowała. 

- Ona zasypia tylko do piosenek Aleksa. On ją często usypia. 

- No w sumie. - Ojciec wzrusza ramionami. - Tata wokalista. Następnym razem puścimy jej coś twojego. 

- W przyszłości w szkole jak będzie temat kim jest twój tata Melody powie że sławny piosenkarz. - Mówi siostra. 

- Dlatego Alex będzie chodził na wywiadówki. - Zakrywam dłonią usta ziewając. Mam ochotę na jakąś krótką drzemkę. 

- Chcesz abym dawał autografy nauczycielką? - Rzuca mi szybkie spojrzenie i podchodzi do wózka z dzieckiem. 

- Tak, jak wtedy z policjantem. - Gdy mieliśmy kochać się w jego samochodzie. 

- Widzę że nie potrafisz wytrzymać bez Melody. - Zwraca mu uwagę tata. 

- Jest moją córeczką. Tata zna to uczucie. 

- Też tak miałem. Do obu dziewczyn. - Spogląda na nas. - Ale jak pojawi się pierwszy chłopak wtedy zobaczysz że będziesz na drugim miejscu.

- Ona nie będzie mieć chłopaka. - Żartuje ukochany. Bierze małą w kocyku. Wyjmuję komórkę i robię im zdjęcie na tle drzew, które rosną w oddali. 

- Też tak mówiłem. - Pokazuje na niego palcem. 

- Szczególnie do mnie. - Wtrąca Athena. 

- Bo jesteś młodsza. - Dziwię się. - Ty i tak byłaś bardziej z mamą, więc tata miał mało co do powiedzenia

- U nas było tak że Ida była i jest podobna do swojego tata, a Athena do mnie. Widzę że Melody jest bardziej podobna do Aleksa i będzie bardziej za nim. - Podchodzi do niego. - To już widać. 

- Może drugie dziecko będzie podobne do ciebie. 

- Jak będzie. - Szturcham ją w ramię. - Wyprzedzając wasze pytanie. Nie, narazie nie planujemy. 

- Musimy się nacieszyć pierwszym, a potem trochę odpocząć. - Dodaje Turner. 

Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz