Chapter 6

129 4 1
                                    

Wróciliśmy dłuższą drogą. Ja wtulona w partnera i Athena opowiadająca jak urządziła nowe mieszkanie. Szczerze to dziwnie mi że za niedługo będziemy mieszkać osobno ale kiedyś musiało do tego dojść prędzej czy póżniej. Cieszyłam się z obecnej sytuacji w której jesteśmy. Mi zaczęło się układać, Athenie również więc co jeszcze nam do szczęścia potrzeba. Alex skończył trasę i byliśmy tylko we dwójkę. 

Mama naszykowałam nam po kawałku ciasta i znów zaczęła zadawać pytania Aleksowi. Była już w lepszym humorze i dopisywał jej humor. Myśle że moja rozmowa i jeszcze z tatą poprawił jej światopogląd na to że jestem z wokalistą. Wiem że się stara i docenia to. 

Późnym wieczorem dostaliśmy kanapki i zmuszona zostałam do pokazania tego czego uczyłam się na kursie. Miałam odłożone trochę pieniędzy i sądziłam że jeszcze poprawę przez ten czas rozłąki w barze, którym często przebywałam. Musiałam czymś zając myśli. Ojcu, parterowi i sobie zrobiłam coś mocniejszego, a mamie i siostrze delikatny, różowy drink. Pod koniec zostałam pochwalona za to że mam jak talent jak ja to mówię. W głębi duszy wiem że długo w takiej pracy nie będę. Nie wspominając o zarobkach. Mam pewien plan ale muszę go przedyskutować z moim ukochanym. 

Po północy przedyskutowaliśmy z rodzicami o wspomnianym wcześniej grillu i rozeszliśmy się do swoich pokoi. Wreszcie wyczekiwana pora dla nas. Zostać tylko sami po długiej przerwie. 

Wychodząc z łazienki zauważyłam że Alex jest już w łóżku. Poszedł wcześniej ode mnie jak jeszcze rozmawiałam z siostrą w jej pokoju. Mając jeszcze trochę wilgotne włosy i zza duża koszulkę jakiegoś zespołu położyłam się obok niego. 

- Nareszcie razem. - Kładę się obok niego całując w policzek. Mężczyzna odkłada telefon i odwraca się do mnie. - Tęskniłam. 

- Wiem i ja również. - Kładzie mi na policzek dłoń. Powoli całując. Łapczywie zaczynam go całować kładąc się na nim. Siadam na nim i zdejmuję swoją koszulę rzucając na bok. Alex kładzie mnie na plecy jednocześnie kładąc się na mnie. - Zabije cię za te zdjęcia w bieliźnie. 

- Czemu? - Pytam żartobliwie. Niedawno wybrałam się na zakupy i postanowiłam kupić dwa komplety nowej bielizny. Jedna czarna koronka, a druga biała. Odrazu po przyjściu do domu wysłałam mu z pytaniem " Dobrze pasują? "

- Wyglądałaś w nich przepięknie. Masz piękne ciało. - Całuje moją szyję, aż schodzi do obojczyków. Przyjemne ciarki przechodzą przez moje ciało. Nawet nie chce puszczać go z moich objęć. - Myślałem żeby wysłać ci moją reakcje na te zdjęcie jak byłem po prysznicem robiąc sobie...

- Alex. - Chichoczę i całuje go w skroń. W pewnym momencie parter się podnosi. 

- Wiesz co mnie dziwi Ida? Jestem osobą, która potrafi nawet obcej osobie walnąć komuś prosto z mostu szczerością ale wstydzi się jak mówię o seksie albo gdy teraz opowiadam ci że robiłem sobie dobrze pod prysznicem do twoich zdjęć. - Zapada cisza. W sumie to co powiedział jest prawdą. Zawsze jeśli chodzi o takie sprawy jestem wstydliwą. Jedynie potrafię rozmawiać o nich z moją siostrą. - Mam nadzieję że ten rumieniec jest z podniecenia niż z zawstydzenia? - Śmieje się.

- Wiem muszę bardziej się przed tobą otworzyć. - Całuje go w usta. 

- Rozumiem i... - Łapie moje uda i zarzucana nowe biodro. - Dojdziemy do tego może nie dziś chociaż dojdziemy ale trochę inaczej. Uwierz mi że związek jest wtedy lepszy jeśli o tym się rozmawia i zazwyczaj podnieca mnie to że opowiadasz mi o tym co lubisz. 

- Wezmę sobie te radę do serca. - Odchylam głowę do tyłu. Trochę czasu i napewno się przełamie. W tym samym momencie robi to z moją drugą nogą. 

- Cieszy mnie to, a teraz. - Gwałtownie ale delikatnie wchodzi we mnie. Próbuje wydać cichy jęk. - Chce nacieszyć się tobą i to że po takiej przerwie jest w tobie. - Bardzo powoli się w mnie porusza całując mój policzek i znów zjeżdżając do szyj aż do piersi. Jedną ręką trzymając pierś. 

- Pamiętaj że nie jesteśmy tu sami. 

- Wiem i trochę do denerwuje mnie. - Odwracam wzrok w jego stronę aby spojrzeń na niego. Dłonią przeczesuję włosy tak że grzywka spada mu na oczy. - Ale za niedługo będziemy mieszkać razem. 

- Przecież przez miesiąc razem mieszkaliśmy. - Marszczę brwi. Czuję jak zatapia palce w moje włosy zatrzymując dłoń na mojej potylicy. 

- Pogadamy rano, skarbie. 


Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz