Chapter 21

85 4 5
                                    

" Myślę że ta część będzie miała więcej rozdziałów niż pierwsza. Co myślicie o Athenie i Matt? P.S Brakuje mi hot scen. " - Autorka.

Od nowego weekendu zaczęliśmy remontować pokój dla dziecka. W niedzielę wieczorem wybraliśmy farby. Myślałam że nie damy rady wybrać przez nasze podzielne zdania ale jakoś wyszło. Zamówiliśmy jedną farbę w kolorze khaki, a druga ciemniejszy beż. Myślimy przyszłościowo aby następny remont zrobić jak najpóźniej, chociaż na początku nie mieliśmy tego na uwadze. Alex pojechał dziś rano do sklepu kupić farby ale udało mu się zdobyć jeden kolor. 

- Sądzę że pasuje ten kolor. - Sięgam po butelkę wody, która stoi na parapecie. Ubrudzone ręce, koszulka i nawet policzek w farbie jestem szczęśliwa że tak sprawnie to idzie. 

- Mi w sumie tak samo. - Dodaję ukochany. Poprawiam chustkę, którą mam na głowie, na wypadek jakby farba spadła mi na głowę. - Szkoda że nie mieli tego beżowego dziś. 

- A kiedy ci powiedziała że będzie? - Marszczę brwi. Kolor khaki był na stanie przeciwieństwie do beżowego. Został mi większy kawałek ściany. 

- Jakoś pod wieczór. - Zdejmuję koszulkę i rzuca w kąt. Na sam widok zrobiło mi się gorąco. Moje hormony zaczynają szaleć, szczególnie na ten widok. - Nie przeszkadza ci ten zapach? 

- Nie. - Kręcę głową. - Wolałabym już wstawiać meble. Ale nie śpieszmy się. 

- To już będę sam robić. - Obejmuje mnie od tyłu delikatnie bujając. - Podoba ci się? - Całuje mnie w szyję. 

- Nawet nie wiesz jak. - Zagryzam dolną wargę. Po chwili odwracam się do niego. 

- Komuś libido podskoczyło. - Żartuje. - Teraz ty więcej się do mnie dobierasz? 

- Nie prawda. Lekarka mówiła że tak może być z tym libidem.

- A co było u twoich rodziców przed zaśnięciem? Robiłaś mi dobrze ręką. Wczoraj wieczorem pod prysznicem razem. - Kładę dłonie na jego ramiona. Ma rację i to totalnie. - A teraz twój wzrok.

- Już przesadzasz. 

- Wątpię. - Łapie mnie za pośladki i podnosi tak że oplatam go w pasie. - Zróbmy sobie przerwę. - Zanosi mnie prosto do sypialni, delikatnie kładąc na łóżko. Całując wnętrze moich ud.

- Jestem brudna od farby. - Odchylam głowę do tyłu. 

- Nic nie szkodzi. Farba już zaschła. - Chichoczę. Nie będę marudzić. Potrzebuję tego. - Znalazłem twoją różową, zabawkę. - Odrazu podnoszę się do pozycji siedzącej. Już czuję jak policzki mi płoną.

- Jak? 

- Pomyliłem szafki z bielizną. Leżał na twoich majtkach. - Nawet nie wiem co powiedzieć. Nie mówiłam mu że kiedyś kupiłam dla siebie. - To powiedź używałaś go jak mnie nie było. Jak byłem w trasie? 

- Ja... no... - Nie mogę się wysłowić. Dziwnie się czuję z tym że zobaczył to. 

- Ida. - Bierze moją dłoń przykładając do krocza. - Powiedź. Uwierz że podoba mi się to. 

- Tak, używałam go, gdy byłeś daleko. - Czuje rosnące podniecenie z jego strony. Dosłownie czuję to. - Nie raz, ani nie dwa. Myśląc o tobie. - Podnoszę głowę. Czując satysfakcję. 

Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz